Sarmacka baśń na królewskie zlecenie

sarmacka-basn-2

Jak niedobrze jest zaufać głównie jednemu źródłu, a inne analizować przede wszystkim dla potwierdzenia zapisów tego pierwszego, świadczy przełomowa praca Janusza Bieszka „Słowiańscy królowie Lechii. Polska starożytna”. Z tą publikacją mam problem jak ją rzetelnie zweryfikować, ale jednocześnie nie podważyć jej niewątpliwej wartości.

Praprzyczyną moich wątpliwości jest odmienna ocena przeze mnie podstawowego źródła dla dociekań Bieszka, jakim jest tzw. Kronika Prokosza. Moim zdaniem, jest to osiemnastowieczna kompilacja z obciążeniem ideologicznym i stąd częściowo przekazująca niewiarygodne dane.

Skąd ten Sarmata?

Według Bieszka (za Prokoszem) pierwszym naszym królem był Sarmata. Czy są jeszcze jakieś inne źródła, które potwierdzają tę wersję? Tak, jest jedno – kronika Bielskiego. Zadedykowana Zygmuntowi III Wazie przez Joachima Bielskiego, która powstała na podstawie pracy jego ojca Marcina.

Za czasów pierwszego Wazy w Polsce rozpoczęła się kontrreformacja i upadek wolnościowego ducha I Rzeczypospolitej. Cała jego polityka była określona dwiema przesłankami. Po pierwsze – odzyskanie tronu w Szwecji, po drugie – przywrócenie dominacji katolicyzmu w jego królestwie. Nie przypadkiem za panowania Zygmunta III Wazy uznano kronikę Jana Długosza za heretycką – palono jej egzemplarze i zakazano czytać. W zamian, w otoczeniu króla propagowano kronikę jego sekretarza Bielskiego. Chyba również nie przypadkiem to dzieło staje się podstawowym podręcznikiem historii w jezuickich szkołach XVII i XVIII w. . Jak powszechnie wiadomo są to lata powszechnego panowania wśród szlachty polskiej sarmatyzmu, czyli ideologii przypisującej pochodzenie klasy wyższej od wojowniczych Sarmatów. W odróżnieniu od lechickiej teorii Długosza, który podobnie – jak wcześniejsi kronikarze – wywodzi pierwszą dynastię królów Prapolaków od Lecha.

Oczywiście Długosz zdawał sobie sprawę z pokrewieństwa, a nawet tożsamości ludów lechickich z Sarmatami. Przecież Słowian Sarmatami nazywali już starożytni Grecy i Rzymianie. Jednak jeszcze Tacyt wyraźnie odróżniał bezpośrednich przodków Polaków (Słewów – Suevi) od wschodnich ludów ario-słowiańskich, czyli właśnie… Sarmatów. Natomiast za Wazów naturalna lechicka świadomość Polaków zaczęła być wypierana na rzecz nowej ideologii sarmackiej, do tego ograniczonej do jednej klasy, a nie obejmującej cały naród. Bielski wymyślił więc króla Sarmatę jako pierwszego władcę Polaków, chociaż wcześniejsze kroniki o takiej jego roli milczą. Z reguły staropolskie kroniki wskazują, że takim „ojcem narodu” był Lech.

Cudowne odmłodzenie Kraka i Wandy

Poważnym błędem – według mnie – jest przesunięcie przez J. Bieszka o grubo ponad tysiąc lat czasów panowania Kraka I i jego córki Wandy. To kolejna konsekwencja pójścia za narracją Prokosza/Bielskiego. Dzieje się tak mimo, że sam Bieszk przytacza w swojej pracy chronologie z wielu polskich kronik, w tym takich jak Miorsza, Kadłubka i Długosza. J. Bieszk tłumaczy, że jego zdaniem kronika Prokosza jest najbardziej wiarygodna i dlatego Krak z córką żyli dopiero w 8 w. n.e., a nie w 4 w. p.n.e.. Moim zdaniem, znana nam wersja kroniki Prokosza wyszła niemal na pewno spod ręki 18-wiecznego „producenta dokumentów” Przybysława Dyamantowskiego. Nie znaczy to, że wszystko co Dyamantowski napisał jest jego wymysłem. Poważne fragmenty tego „dzieła” są zapewne skopiowane z innych kronik – w pierwszym rzędzie z Bielskiego, który przecież w czasach Dyamantowskiego był w Polsce najpopularniejszy.

Za starożytnością Kraka i Wandy przemawiają jednak nie tylko najstarsze źródła pisane, ale i ustalenia archeologów. Przedwojenne badania kopca Kraka wskazują, że został on usypany bezpośrednio na warstwie kultury łużyckiej, czyli na warstwie najpóźniej z 4 w. p.n.e.. Z kolei badania z lat 70-tych ubiegłego wieku mówią o zawartości kopca wiązanej z kulturą przeworską, która zaczyna kształtować się w 3 w. p.n.e.. Podawana jako argument koronny sprzączka awarska nie wiadomo jak została przypisana do kopca Kraka – kto ją znalazł i jak wydatował akurat na ten okres? Zresztą sam J. Bieszk sugeruje, że możemy mieć do czynienia ze sprzączką scytyjską, a więc być może o wiele wcześniejszą. Na razie nie ma więc żadnych dowodów materialnych wskazujących na pochodzenie obu kopców krakowskich z innego czasu jak 4 w. p.n.e. . Takiej datacji odpowiadają również zapisy z kilkunastu kronik, m.in. Kadłubka i Długosza. Są inne jeszcze przesłanki za antycznym datowaniem Kraka i jego potomków. Zmianę tej chronologii mogą przynieść tylko rzetelne, powtórne badania archeologiczne kopców krakowskich.

Niezaprzeczalna wartość Bieszka/Prokosza

Mimo tej krytyki jestem przekonany, że dociekania Janusza Bieszka są bezcenne dla rekonstrukcji polskich dziejów w okresie królów „wandalskich” między 1 a 6 w. n.e. oraz wczesnośredniowiecznych. Tym bardziej, że J. Bieszk opowieść Bielskiego/Prokosza celnie skonfrontował z innymi źródłami, a także z pracami np. Nugenta.

Prawdziwa wartość „Słowiańskich królów Lechii…” polega na rozerwaniu dominującej poprawności historycznej, która dowody istnienia państwowości lechickiej/prapolskiej (ario-słowiańskiej), kwituje terminem „legendarne”. W pełni godne poparcia są też postulaty Janusza Bieszka w sprawie zmiany polityki państwa w zakresie badań i edukacji historycznej. Należą się również wyrazy uznania dla wydawcy tej pracy – oficyny „Bellona”, zasłużonej od lat dla upowszechniania wiedzy o dziejach ojczystych.

NA ZDJĘCIU: przedstawienie jeźdźców sarmackich z kolumny Trajana w Rzymie, FOTO: Conrad Cichorius/wikimedia.org

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 52

  1. @Rudaweb
    „Jednak jeszcze Tacyt wyraźnie odróżniał bezpośrednich przodków Polaków (Słewów – Suevi) od wschodnich ludów ario-słowiańskich, czyli właśnie… Sarmatów.”
    Kilka uwag: 1 Strabon wiązał Suevów z Sarmatami, mówiąc że Suevi naśladują obyczaje nomadów; ci nomadowie to zapewne słowaccy Sarmate Vagi znani z Tabula Peutingeriana lub Jazygowie węgierscy.
    2 Ammianus Marcelinus mówi, że Quadi (a więc plemię należące do Suevów) mają obyczaje i uzbrojenie podobne do Sarmatów.
    3 Również Tacyt nie odróżnia Sarmatów i Germanów znacząco. Wspólnym mianownikiem dla Tacyta jest biedota obu sławiańskich podgrup. Dla Tacyta różnice miezy Sarmatami i Germanami są tak nieznaczące, że nie jest pewny do której z grup zaliczyć Venedów.
    4 Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że antyczna Vistula jest tą rzeką, którą zwiemy Odrą, to bezpośrednimi przodkami Polaków są Sarmaci, zaś Suevi – przodkami Czechów, Połabian, Moinwinidów, Radanzwinidów.

    • Bzdurne i prześmiewcze artykuły , tak samo nie mają żadnego uzasadnienia jak i to że szlachta pochodzi od Sarmatów.

      • O kolejny zacofany znafca z puli głąbów, zmień nick bo nie masz z leliwą nic wspólnego już kiedyś to pisałem. Bardziej pasuje do ciebie pielucho majtek czy coś.

        Szlachta uważała się za Sarmatów bo nimi byli poprze krew. Wiedzieli że są przedstawicielami wojskowego rytułału który insteje tutaj o kilku tysięcy lat pod różnymi nazwami, lecz to ta sama krew. Sar Mata to inaczej Żarłok Matki, czyli rycerz na rządzie babskiego monopolu złota, który istniał w obszarze od Renu do Wołgi do 3 w N.E, po tym system upadł i wrócono do jasikiowego systemu podatkowego czyli panszczyzny i łupów o czym są wyprawy na Rzym.

        • Nick nie jest przypadkowy i zobowiązuje mnie do tego aby nie obrażać ludzi nawet tych którzy nie są z tej co ja cywilizacji.
          W zasadzie nawet gdybyś miał coś mądrego do powiedzenia, ale zaczynasz obrażać to od razu skreślasz swoją wypowiedź i klasyfikujesz ją do krzyczącego motłochu. Zastanów się nad tym.

          Czy możesz podać jakiś opis tego SAR MATA – czy to taki twój pomysł ?

          Choć sam myślę że tzw. szlachta istnieje na terenach Polski wschodniej od około 500 r. p.n.e.to niestety są to tylko poszlaki i domysły.

      • @Leliwa
        Ale to, że szlachta* i wszyscy Sławianie i Bałtowie, mieszkający między tzw.Sudetami (górami Sarmackimi) a Oceanem Sarmackim (Bałtykiem) i na wschód do Vistuli (rzeki znanej dziś pod nazwą Odra), pochodzą od Sarmatów, czyli od ludów sławiańskich i bałtyjskich, nie mających żadnego związku z Irańczykami, Osetyńcami, Turkami, Syberyjczykami itp, jest niezaprzeczalnym faktem. Sławianie zaś mieszkający na zachód od Vistuli (Odry) zwani byli z łacińska Germanami i byli wyraźnie odrózniani przez antycznych pisarzy od Skandynawian, takich jak Goci. Ludy zwane przez Rzymian Germanami to na przykład: Rugi, Semnoni, Dulgubni, Chatti, Cherusci, Lugi, Quadi czyli nazwy sławiańskie. Sarmatami są na przykład Galindowie. Są oni jednocześnie Scytami, nie tylko dlatego, że zamieszkują wilgotne moczary scytyjskie, lecz również mieszkają w tej części Scytii, która należy do wybrzeża scytyjskiego, opisanego u Pliniusza, będącego naprzeciw wyspy Baunonia (Gotland). Żaden antyczny autor nie zaliczał zaś do Sarmatów ani do Scytów, Osetyńców. Zgodnie ze znaleziskami archeologicznymi, takimi jak skarb z Witaszkowa i uprząż scytyjska z Cierpic, Kultura Łużycka jest kulturą scytyjską czyli środkowo-wschodnio-sławiańską.
        *Który niby szlachcic twierdził, że to tylko szlachta jest sarmacka? Klemens Janicki, z pochodzenia chłop, w elegii do Stanisława Odrowąża Sprowskiego, pisze o sobie, że jest synem Sarmacji.
        https://digital.slub-dresden.de/werkansicht/?id=5363&tx_dlf%5Bid%5D=67718&tx_dlf%5Bpage%5D=91
        Tłumaczenie fragmentu:
        Z przeproszeniem ojczyzny powiem, o ileż byłbym szczęśliwszy,
        Gdyby zrodziła mnie ta ziemia tak szczęśliwa!
        Nie żalę się jednak z tego powodu, że jestem synem Sarmacji;
        Tak bowiem przewidujące losy zdecydowały.
        Nie ma pod niezmierzonym niebem takiej ziemi, abym ją
        Mógł godziwie ponad własny kraj przenosić.
        Italię podziwiam, ojczyznę otaczam czcią i szacunkiem,
        Tamta wzbudza mój zachwyt, ta zaś moją miłość.

        • @Guślarz
          Od Mieszka do Długosza ( ponad 400 lat) Polska jakoś radziła sobie bez sarmackiej przeszłości , nikomu nie zależało by ją eksponować . Trzeba przyznać ,że chyba tylko Słowianie mają jakiś genetyczny dar , polega to na tym ,że nawet nie kultywując od kilku pokoleń jakichś tradycji , ona ( ta tradycja ) pojawia się jak kometa na niebie i przypomina o sobie , tym sposobem w XVI wieku polska szlachta przypomniała sobie o swych sarmackich korzeniach

          • @Smyx
            Akurat z okresu, o którym piszesz jest Richerus z Reims, który mówi o czeskim sarmackim królu Bulizlausie. To, że tobie wydaje się, że w tym czasie Polska istniała bez sarmackiej tradycji, jest tylko wrażeniem, opierajacym się na braku zachowanych źródeł, które taką tradycję zachowywały . Klemens Janicki, który był chłopem, i żył w XVI wieku nie musiał sobie nagle przypominać o swoich sarmackich korzeniach, bo była to żywa tradycja, której świadomi byli nawet Francuzi.

          • O jejku, a o niemcach nic nie pisali, haha.

          • Nie od Mieszka a od Kraka i do Długosza nie trzeba było niczego przypominać , bo każdy pamiętał o Sarmackich korzeniach.
            Dopiero kiedy zaczął się tzw. okres oświecenia, (czyli upadku) zaczęto tą prawdę zacierać i dlatego niektórzy zaczęli o tym przypominać.

          • @Guślarz// Richerus z Reims, który mówi o czeskim sarmackim królu Bulizlausie. //
            Bardzo  dobrze  ,że  przypomniałeś  tego  autora 
            bo  jest  on    znakomitym  przykładem    na stosowanie 
            przez    zachodnich  kronikarzy    maniery  stylistycznej 
            która polegała  na  tym    by  na  określenie 
            wschodniej  Europy  ,w  tym  Polskę  czy  Czechy 
            wykorzystać    nazwy  starożytne  , stąd  czeski  Bolesław 
            został    Sarmatą    zaś Mieszko księciem Wandalów
            zdaniem Gerharda z Augsburga , w tej sytuacji
            wygląda na to ,że wandalska dynastia Piastów
            przejęła władzę nad sarmackimi plemionami
            nad Wisłą i Odrą , t zn w tym czasie
            ci Sarmaci byli już Słowianami , i to
            od dobrych kilku wieków , w związku z tym
            pojawia się pytanie , skoro nazwa Sarmaci
            miała już doskonałą reputację , wzbudzała
            respekt na pół Europy , to po co było
            ją zmieniać na Słowianie , by z kolei w kilka
            wieków później do niej wracać ?

          • @Smyx
            // zaś Mieszko księciem Wandalów
            zdaniem Gerharda z Augsburga , w tej sytuacji
            wygląda na to ,że wandalska dynastia Piastów
            przejęła władzę nad sarmackimi plemionami
            nad Wisłą i Odrą , t zn w tym czasie
            ci Sarmaci byli już Słowianami //
            Mieszków było wielu, zlał ich w jednego Thietmar, lecz Mieszko władca Licikavików czyli połabskich Lisiców był włądcą Wandalskim, czyli germańskim (zachodniosłowiańskim), a Mieszko władca Polan, czyli sarmackich Soulones/Boulones z Ptolemeusza, inaczej sarmackich Sciri z Pliniusza i Schiriesghe z Dagome Iudex, był władcą Sarmackim.

          • @Guślarz
            Pięknie Pan to napisał „wrażenie, opierające się na braku zachowanych źródeł, które taką tradycję zachowywały”. Genialny argument. Nie do odparcia. ??? Skoro źródła się nie zachowały, to nie można wykazać, że nie zachowywały …….( tu można wstawić dowolne zagadnienie będące przedmiotem dyskusji).
            Panie Guślarz, ale pomijając nie zachowane źródła i incydentalne wzmianki obcokrajowców, nie zastanowiło Pana, że nasi rodzimi, zachowani średniowieczni kronikarze (przed Długoszem), dziwnym trafem nie zająknęli się o sarmackiej tradycji (np. Kronika wielkopolska, Dzierzwa)? Przypadek?

          • @Guślarz
            Nie przestaje mnie Pan zadziwiać. „Mieszków było wielu, zlał ich w jednego Thietmar” – może Pan rozwinąć tą teorię? Thietmar żył w czasach Mieszka, musiałby być wyjątkowo niekompetentny, żeby aż tak się pomylić.

          • Nie do końca prawdą jest że kronikarze starsi niż Długosz nic nie pisali o Sarmatach

            Czeski – Komasa
            O zbyt szczęśliwa stolico Prago, nigdyś świętym księciem wywyższona … sławą wzlecisz po za granice Sarmatów i Jazydów.

            Herbarz Paprockiego z 1584 zaczyna się od słów (sami sobie przetłumaczcie)
            Sarmatis ora potens Altrix generosa virorum
            Regina Arctoae sola decusque plagae,
            Martia progenies Slavorum, animosa propago

            a dalej jeszcze lepsze słowa

            Errata priscorum satis quondamque sepulta
            Sarmaticae gentis perlege posteritas
            Fortia facta patrum, voluens, imitare legendo
            Nunquam dégénérons aemula posteritas.

            albo w opisie jednej ze szlachty
            Me genuit comitum magna de gente polona,
            Haec stirps sarmatico quae bene nota solo est.

            Więc nie piszcie bzdur że wiedza o Sarmackich korzeniach nie była znana w średniowieczu, jak widać tak i teraz zależy komu była znana, a kto chciał aby tą prawdę ośmieszyć i zatrzeć.

          • A kronika Wielkopolska nic nie wspomina , bo Wielkoposka (dawniej znana nowo-polską z łaciny) nie jest potomkiem Sarmatów i zawsze mieli kompleks niższości wobec małopolski (zwanej dawniej z łaciny stato-polską)

          • @Leliwa
            Panie Leliwa, nie chodzi o jakiekolwiek używanie pojęć „Sarmacja, Sarmaci” tylko o powoływanie się na sarmackie korzenie, tradycję. Czy Kosmas wywodził swój lud od Sarmatów? Natomiast jak Pan doskonale wie, Paprocki żył i tworzył po Długoszu, więc nie jest to dobry argument.

          • @Guślarz
            Ta wiadomość o 2 Mieszkach
            może być przełomem w badaniach
            nad dziejami Polski bo jak dotąd
            nikt tego nie zauważył czyli jest
            to sensacja bez dwóch zdań .
            Mamy naszego Piasta i jakiegoś
            Mieszka połabskiego i właśnie ten
            miałby być tym „wandalskim księciem ”
            z relacji Gerharda z Augsburga ,
            co budzi jednak spore wątpliwości
            bo to by znaczyło ,że w roku 974
            do spisku na Bawarii ( przeciw Ottonowi II )
            zaproszono władcę Czech Bolesława ,
            księcia Karyntii Henryka II i nie naszego
            Piasta lecz tego Mieszka połabskiego
            wszak nasz był Sarmatą a tamten Wandalem
            bo to właśnie wówczas Mieszko został
            wykorzystany do kanonizacji biskupa Udalryka
            jako ten co ugodzony zatrutą strzałą
            zdołał uniknąć śmierci , w spisku brał też
            udział niemiecki kler ale
            najważniejsze dla identyfikacji Mieszka
            jest sama kwestia kanonizacji bo jest chyba
            dość oczywiste ,że niemiecki kler chciał
            wykorzystać do tego uzdrowienie chrześcijanina
            czyli Mieszka -Piasta a nie jakiegoś pogańskiego
            Mieszka z ludu Słowian połabskich

          • No i mamy kluczowy argument! KADŁUBEK ZMYŚLAŁ! kwiat i ozdoba polskiej nauki akademickiej tanator tak wydedukował, powtarzając za swoimi mentorami którzy na słowo Moskwa do dziś wstają i śpiewają hymn REPUBLIK SWOBODY! MOSKWA W NEBEZPIECZENSTWIE ZIK HAJL ZIK HAJL

            APELUJE O BANOWANIE TEGO POLITRUKA I JEMU PODOBNYCH ORAZ O TO BY SPALIC KRONIKI GALLA ANONIMA!!!

          • @BChZ
            Co do zasady nie reaguję na Twoje prymitywne zaczepki, ale za bardzo naśmieciłeś. Możesz iść robić z siebie idiotę gdzie indziej? [moder.RW).

          • @Tanator
            Argumenty, które opierają się jedynie na zachowanych źródłach są niedorzeczne i nie powinno się wyciągać ostatecznych wniosków na podstawie czubku góry lodowej, jakimi są zachowane do dzisiaj źródła. Kronikarze sami mówili o wcześniejszych źródłach, które do naszych czasów nie dotrwały, na przykład kronikarz wielkopolski, mówi: „Scribitur enim in vetustissimis codicibus, quod Panonnia sit mater et origo omnium slavonicarum nationum” – Ponieważ napisane jest w najstarszych księgach, że Panonnia jest matką i gniazdem wszystkich sławiańskich narodów.
            Kronikarz Wielkopolski mówi w tym zdaniu o starożytnych niezachowanych źródłach, które wywodzą Sławian z Panonni. Czyli istniała tradycja mówiąca, że wszyscy Sławianie, w tym Sarmaci, pochodzą z graniczącej przez Dunaj z Sarmacją, Panonni.
            Panonnia, choć nie zaliczana była przez antycznych pisarzy do Sarmacji, (ale do Scytii już tak, np. przez Jordanesa i Priskusa), bezpośrednio graniczyła z Sarmacją, w pobliżu Panonni żyli sarmaccy Jazygowie a także sarmaccy Vagi (Bagibareia, provincia Vag) i sarmaccy Lupiones (Chlubianie, plemię, które razem z sarmackimi Igylliones znanych z Ptolemeusza, znane jest u Geografa Bawarskiego jako Lupiglaa, czyli Chlubianie i Iglanie). W samej Panonni też widzimy sławiańskie plemiona, u Pliniusza Belgites – późniejsi Welegezyci, Oseriates – Jeziercy, Amantini, co jest nazwą łacińską – Milingowie, Miloxi (Miłosze) z GB.
            Kronikarz Wielkopolski mówi także o zwycięstwie Lechitów z Aleksandrem Wielkim, natomiast z antycznych źródeł (Strabon, Arrian, Orosius) możemy wywnioskować, że walczył on z sarmackimi Peucynami/Chrobascami na terytorium Małopolski. Niestety Strabon pomylił Peucynów z mieszkańcami wyspy Peuke – biorąc pod uwagę, że Strabon pisze o przegranej Aleksandra WIelkiego, jest to niemożliwe by przegrał on z mieszkańcami małej wyspy, musi chodzić więc o to co zgodnie przytaczają kronikarze polscy i Gesta Hungarorum. Późniejsi geografowie (Pliniusz, Tacyt, Ptolemeusz) zgodnie umieszczają Peucynów w Małopolsce – co wskazuje na prawdziwość historii opowiedzianej przez błogosławionego Wincentego Kadłubka, Kronikarza Wielkopolskiego i innych, jednocześnie wskazuje na niekompetencję pseudohistorycznych śmieszków, którzy głównie parają się umniejszaniem nieśmiertelnej sławy błogosławionego biskupa Wincentego i budowaniem baśniowych dziejów opartych na kossinistycznych bredniach.

            Co do MIeszka Lisickiego, u Thietmara 2,9 Selpuli (Serbowie, nie zmyśleni Słupianie), Lusizi (Łużyczanie) i Mieszko są podporządkowani przez Gero i w tym czasie Herman podporządkowuje obodrzyckich Żelibora i Mściwoja, władców, którzy władali przed Mieszkiem piastowskim. Oczywiście nie mógł Gero podporządkować Mieszka polańskiego, lecz sąsiadujących z Serbami Lisiców.

          • @Guślarz
            Jak czegoś nie ma, to nie ma. Dlatego Pana twierdzenie iż „argumenty, które opierają się jedynie na zachowanych źródłach są niedorzeczne i nie powinno się wyciągać ostatecznych wniosków na podstawie czubku góry lodowej, jakimi są zachowane do dzisiaj źródła” jest mocno absurdalne. Oczywistym jest, że wiele źródeł zaginęło, ale skoro nie znamy ich treści to opieramy się na tym co jest. Odnośnie Kroniki wielkopolskiej to proszę trzymać się tekstu, a nie swoich wyobrażeń. Kogo kronikarz zaliczał do Słowian (nie znudziło się Panu kaleczenie polszczyzny wyrażeniem „Sławianie”?) wynika wprost z prologu. Autor Sarmatów wśród nich nie widział. Słowo to w ogóle nie pada w kronice. Co do walk Aleksandra Macedońskiego opisanych w źródłach antycznych to zamiast błędnie wnioskować proszę czytać ze zrozumieniem. Strabon i Arrian nic nie piszą o walkach z Peucynami tylko z Triballami i Trakami, którzy schronili się na wyspie Peuke. Jeżeli ktoś się pomylił to Pan, a nie w/wym. autorzy. Dlatego zarzut niekompetencji proszę odnieść do siebie. W kwestii rzekomego rozdwojenia Mieszka to niedorzeczność Pana tezy wykazał już Pan Smyx.

          • Tanatorze, Strabon i Arrian nadal piszą…??? „Rzucasz kamieniem”, a sam jeszcze bardziej kaleczysz język polski 🙂

          • @Tanator
            Jak czegoś nie ma, to nie ma.
            Racja a jeśli coś jest to jest – i nawet jak bardzo by się komuś to nie podobało to kronika biskupa Wincentego JEST – wiec proszę uznać wszystkie źródła które SĄ.

          • @Paweł
            Jak to jest Pana jedyny zarzut wobec mojego wpisu to jakoś to przeboleję ?

        • Z tego co piszesz jedno nie wyklucza drugiego.
          Pochodzenie genetyczne ludów słowiańskich być może pochodzi od Scytów lub ich części Sarmatów (Scytów Królewskich) jak pisze w „Dziejach” Herodot.
          Przekazywane jednak z pokolenia na pokolenie wśród szlachty legendy że pochodzą od Sarmatów częściej odnosi się do warstwy kulturowej a nie genetycznej.
          Szlachta w Polsce „uszlachetniała” ludzi miejscowych bardzo często nawet lokalnych rzeziemieszków i nie była zatrzymywana w danym rodzie jak instrument władzy i nikogo do niego nie dopuszczając, jak to jest do dziś np. w Anglii.

        • @Tanator
          //Jak czegoś nie ma, to nie ma.//
          Nie wie Pan czy tego „nie ma”. Jeśli nie uznamy bezpodstawnie i śmieszkowato, że kronikarze kłamią, to przynajmniej mamy pewność, że były.
          //skoro nie znamy ich treści to opieramy się na tym co jest//
          To nie jest prawdą, jeśli chodzi o nurt turbokossinistyczny i turbogocki w historii. Wyznawcy tych pseudonaukowych teorii opierają się na swoich błędnych interpretacjach, a nie na tym co jest zapisane w źródłach. Kiedy u Prokopiusza, jak wół stoi, że pustka była za Sclavinami, a więc w Niemczech, ci przemieszczają ją do Polski, każąc wykonywać Herulom akrobacje po mapie.
          //Odnośnie Kroniki wielkopolskiej to proszę trzymać się tekstu,//
          Dokładnie ta sama uwaga do Pana. Otóż oczywistym jest, że Kronikarz Wielkopolski jak i starożytne źródła, na które się powołuje, używały nazwy Sławianie, świadczy o tym cytat: „..quae tamen ab uno patre Slavo, unde et Slavi, originem habuerunt; qui et hucusque isto nomine uti non obmittunt, ut Thomislaus, Stanislaus, Janislaus..”
          Sarmackie ludy takie jak Sobokoi – Soboczanie czyli Ślężanie, Burgiones czyli Verizane-Wierzyczanie/Trzebowianie albo Galindoi czyli bałtyccy Galindowie należą do Sławian i Bałtów, więc to Pan ma niewłaściwe i kompletnie niezgodne ze źródłami, wyobrażenia na temat Sarmatów.
          //Autor Sarmatów wśród nich nie widział. Słowo to w ogóle nie pada w kronice. //
          Te dwa zdania są sprzeczne.
          // Strabon i Arrian nic nie piszą o walkach z Peucynami tylko z Triballami i Trakami, którzy schronili się na wyspie Peuke. Jeżeli ktoś się pomylił to Pan//
          Pomyłka, ale z pańskiej strony. U Arriana w 1.2 Triballi wysłali kobiety i dzieci na wyspę Peuke, zaś mężczyźni stoczyli bitwę a później w 1.3 Aleksander Wielki, mimo usiłowań, nie może wkroczyć na wyspę Peuke, bo ta w ogóle ma za strome brzegi, nurt jest za szybki, a poza tym to tylko garstka kobiet i dzieci się tam ukryła (w domyśle więc niemoralne byłoby pokonywanie naturalnych przeszkód po to jedynie by wymorodować niewinne istoty) – tu widać wyraźnie próbę zamaskowania rzeczywistego przegranego starcia z Peukinami poprzez nazwanie bezludnej wyspy na której ukryły się kobiety i dzieci Tribalów, Peuką i wymyśleniu niedorzecznych powodów dla których Aleksander Wielki nie mógł zdobyć tej „wyspy” . U Strabona to Triballi na wyspie Peuke skutecznie odpierają ataki Aleksandra Wielkiego, tak że ten musi zadowolić się podbiciem Getów. Widać, że Strabo posiadał informacje o jakimś militarnym oporze, związanym z „Peuke”, czego nie ma u Arriana. Zastanawiające jest, że u Strabona Aleksander Wielki wraca do Ojczyzny z pełną prędkością – skąd ten pośpiech? Jeśli zostałby pokonany przez Peucynów w Małopolsce, byłoby to zrozumiałe.
          W 7.3.15 i 7.3.17 Strabo pisze, że Peucyni należą do grupy plemion zwanych Batarnami. Dokładnie tych samych (należących do Bastarnów) Peucynów, Tacyt, Pliniusz i Ptolemeusz umieszczają w Małopolsce. Ewidentnie Strabon błędnie umieszcza ich na wyspe Peuce (grupa plemion Bastarnów nie rozciąga się do niej), lecz, poprzez to, że włączył ich do Bastarnów, wiemy, że rzeczywista lokacja ludu, który pokonał Aleksandra Wielkiego była w Małopolsce. Strabon wiedział, że Peucyni stawili militarny opór Aleksandrowi, lecz nie wiedział, gdzie owi Peucyni żyli.
          Co więcej poróba dotarcia jak najdalej, byłaby bardzo w naturze zdobywczego Aleksandra Wielkiego. Po co Arrian wymienia ludy naddunajskie i dalsze takie jak Marcomanni i Quadi, (1.3) jeśli Aleksander Wielki miał się tam nawet nie zbliżyć? Widać redakcję/cenzurę tekstu Arriana, co nie umnknie moim bystrym zmysłom.
          //Dlatego zarzut niekompetencji proszę odnieść do siebie.//
          To samo do Pana.
          //W kwestii rzekomego rozdwojenia Mieszka to niedorzeczność Pana tezy wykazał już Pan Smyx.//
          Nic nie wykazał. Wyraził swoją opinię.

          • @Guślarz
            Zgadzam się z Panem, że nie należy opierać się na swoich błędnych interpretacjach, tylko na tym co jest zapisane w źródłach i zachęcam Pana aby Pan się do tego stosował. Proszę też Pana aby swoich współczesnych projekcji kto był ludem sarmackim nie przerzucał na autora Kroniki wielkopolskiej, który, powtarzam, w swojej kronice w ogóle nie pisał o Sarmacji i Sarmatach. Nadto proszę, aby w kwestii wyspy Peuke nie gospodarował Pan oszczędnie prawdą. Skoro odnosi się Pan do rozdziału 1.2 u Arriana to elementarna uczciwość wymaga, aby napisał Pan, że zgodnie z tekstem na wyspie oprócz kobiet i dzieci Triballów schronili się również Trakowie mieszkający na pograniczu Triballów oraz sam król Triballów Syrmos ze swoim otoczeniem. Oczywistym więc jest, że na wyspie były oddziały wojskowe, które jak wynika z rozdziału 1.3 skutecznie uniemożliwiły desant na wyspę. Cały Pana wywód w tej sprawie jest więc błędną interpretacją nie opartą na źródłach. To, że relacje Strabona i Arriana nie pasują do Pana teorii nie oznacza, że ich przekaz jest błędny tylko, że teoria nadaje się do kosza.

  2. Bieszk za swoją książkę zebrał sporą liczbę batów. Stało się tak dlatego, że jego książka niechcący stała się olbrzymim zarzutem dla historyków. Czytelnik po jej przeczytaniu zada sobie jedno podstawowe pytanie: Skoro jest tyle źródeł to dlaczego nikt o tym nie uczy w szkołach? Co robią nasi historycy? Część z nich nigdy mu tego nie wybaczy i nigdy nie przyzna mu racji. To są sprawy ambicjonalne. Prawda o naszej historii ma tu niestety drugorzędne znaczenie. W tym momencie stało się coś niesamowitego. Mianowicie, internauci sami zaczęli szukać, zbierać informacje, dzielić sie nimi w sieci. Zaczęło się to zbiegać z odkryciami archeologicznymi i badaniami genetycznymi. Wiedza zaczęła być gromadzona oddolnie. Zanim trafi ona do książek historii jeszcze czeka nas wiele pracy, wielu rzeczy nadal nie wiemy. Zanim to nastąpi czeka nas przeprawa z częścią środowiska naukowego. Niestety.

    • „Skoro jest tyle źródeł to dlaczego nikt o tym nie uczy w szkołach?”
      Tylko czy to co jest źródłem dla Bieszka jest faktycznie źródłem historycznym? Rzekoma Kronika Prokosza jest tu najlepszym przykładem.

      • Dlatego trzeba udowodnić, że wszystko co napisał Bieszk jest bzdurą i zakończyć temat.
        Historycy będą mogli dalej spać spokojnie 🙂

          • @Leliwa
            Pan Bieszk nie ma zwyczaju udowadniać. Ostatnio śledziłem na jego FB profilu dyskusje jakie on i jego akolici prowadzili ze sceptykami Wielkiej Lechii. Skończyło się bez zaskoczenia. Gdy zabrakło argumentów wszystkie niewygodne komentarze zostały wykasowane. I to jest metoda Pana Bieszka – usunąć, przemilczeć i do upadłego powtarzać bez zająknięcia swoje imaginacje.

    • Nie zgadzam się z Bieszkiem, ale tu masz racje – źródeł jest dużo więcej niż nam się mówi (czyli obowiązujący obecnie punkt widzenia Galla Anonima) , a jeśli przeczytamy Wincentego Kadłubka czy Kronikę Wielkopolską , Miechowity, czy nawet późniejsze Herbarz Paprockiego itp to dochodzimy do wniosku że obowiązująca narracja z jednej tylko kroniki jest narzucona przez zaborców przez ostatnie 200 lat.
      Nie zgodzę się jednak z tym żeby widzieć WSZĘDZIE nasze słowiańskie korzenie jakoby WSZYSTKO co dobre tylko od nas pochodziło, bo to pachnie rosyjską propagandą , gdzie próbują dowodzić że wszystko to byli Rosjanie 🙂

      np. Etruskowie to – ETA RUSki, a na piramidzie w GIZIE są Ruskie napisy

      • @Leliwa
        Panie Leliwa, Pan tak na poważnie? „Obowiązująca narracja z jednej tylko kroniki jest narzucona przez zaborców przez ostatnie 200 lat” – od 1918 roku jesteśmy państwem niepodległym, a zaborcy dalej nam piszą historię? Serio? No i skoro wg Pana źródeł jest dużo więcej niż nam się mówi, to uchyl Pan rąbka tajemnicy i ujawnij te utajnione źródła.

        • Niepodlegli byliśmy tyko do momentu aż Piłsudski nie ukradł władzy , więc przez jakieś 2 lata gdy Rozwadowski zarządzał krajem.
          Potem wojna , potem zabór Rosyjski znów, potem zabór gospodarczy Niemiec i Rosji na pół Polski, a potem zabór UE.

          Jakoś nie dziwi Cię że gdy w 1946 roku wyszła ustawa możliwości zmianie nazwisk dla żydów aby mogli rządzić Polską to pamięć o Rozwadowskim itp się wycinało ze świadomości Polaków, a szkoły o imieniu Piłsudskiego za PRL były nagminne.

          A źródła wystarczy że zaczniesz od Wincentego Kadłubka a potem Herbarz Paprockiego.

          Niepodległość skończyła się od Konfederacji Barskiej.

          • @Leliwa
            Współczuję Panu życia pod ciągłymi zaborami. Moje odczucie jest inne. Co do źródeł, to te które Pan wymienił, są powszechnie znane i „nam się o nich mówi”, tyle tylko, że nie uznaje się zawartych tam przekazów o czasach przedpiastowskich za wiarygodne. A dlaczego? To Pan zapewne wie, więc nie będę po raz enty tego powtarzał.

          • To nie mnie należy współczuć.
            Tak długo jadłeś w niewoli to co spadło ze stołu że zapomniałeś już jak własny chleb smakuje.

            Ja uznaję te źródła za faktyczne które podałem, którzy swoim życiem prawym poświadczyli prawdę którą opisali.

          • „A dlaczego? To Pan zapewne wie, więc nie będę po raz enty tego powtarzał.”
            Ajn rajch ajn volk Ajn fjurer!
            Krętacz to za mało, wyuczony politruk to prawie, ale niemiecki propagator fałszywek XIX w to chyba pasuje dobrze. Brakuje tylko obrazka Mikołaja i słowniczka rosyjsko niemieckiego.

          • @Leliwa
            Błąd logiczny. Pan twierdzisz, że jesteśmy pod zaborami,więc życie w niewoli to Pana życie, nie moje.
            Szanuję, co Pan uznaje, co nie zmienia faktu, że Kadłubek zmyślał. W słusznej sprawie, z jak najlepszymi intencjami, dla dobra ojczyzny, ale zmyślał. Następni, co korzystali z jego kroniki, zapewne wierzyli, że to co pisał było prawdą i te zmyślenia adaptowali do swoich dzieł.

          • @Tanator
            Racja błąd logiczny.
            Wolność to stan ducha , co nie zmienia faktu że obecnie jesteśmy pod zaborami gospodarczymi i płacimy lenno Niemcom. Jakbyś tego nie nazwał.

            Drugi błąd logiczny
            Na jakiej podstawie twierdzisz po 1000 lat że Kadłubek zmyślał , był szanowaną znaną osobą, wykazywał się w tj kronice znajomością ówczesnej nauki i języków na poziome światowym.
            Dlaczego stawiasz go od razu jako kłamcę wobec Anonima który przecież był nikim i nie ukrywał że przyjął tą pracę aby zarobić i napisze wszystko co trzeba jak mu zapłacą.

          • @BEZ CHWILI ZWĄTPIENIA
            Nie piernicz Pan domysłów, tylko proszę wskazać lata w których byliśmy/jesteśmy suwerennym krajem.

          • @Leliwa
            To co Kadłubek pisał o władcach przedpiastowskich nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach dlatego jest niewiarygodne. Uważam, że Kadłubek był wielkim patriotą i jego Kronika powstała w czasach Polski dzielnicowej i odwołująca się do dawnej potęgi ojczyzny (nic to, że potęgi zmyślonej) na pewno wywarła wpływ na idee zjednoczeniowe. Natomiast wiedza i wykształcenie Kadłubka pozwoliły mu na napisanie, na polecenie Kazimierza Sprawiedliwego, tak erudycyjnego dzieła. Pana ocena Galla jest wysoce niesprawiedliwa. Proszę porównać chociażby sposób przedstawienia przez obu kronikarzy sprawy biskupa Stanisława to przekona się Pan, który z nich miał „twardszy” kręgosłup.

          • Czyli Pani Tanator każdy ma swoich świętych 🙂
            pan bezpodstawnie uważa że Kadłubek kłamał , bo napisał coś z czym się Pan nie może zgodzić, a ja uważam że to Anonim opisywał te sprawy które komu innemu były wygodne a pomijał te które nie chciał opisywać.

            I niech tak zostanie , bo nikt nikogo nie przekona.

        • Panie Tanator
          jeśli Pan nie zna wpływu na utratę zakresu suwerenności państwa neoliberalizmu (globalizacji korporacyjnej), Nie wie Pan jak wyglądała transformacja ustrojowa i że była jedynie elementem wdrażania Planów Dostosowania Strukturalnego (SAP) jako elementu wdrażania neoliberalizmu do krajów uboższych, itd to chyba przespał Pan ostatnie 40 lat.
          Istnieją dziesiątki książek i setki publikacji o tym mówiących. To fakt że „tylko” w środowiskach eksperckich może Pan tych informacji doświadczyć. W telewizji tej wiedzy Pan nie znajdzie, podobnie jak w oświacie (od podstawówki poprzez szkole średnią po studia – chyba że przypadkiem jakiś bardziej światły wykładowca się trafi). Jeżeli taka jest Pana wiedza na temat historii współczesnej to znacząco rzutuje to na zasób Pana wiadomości (i sposób ich interpretacji) w dziejach wcześniejszych.

          • @Poraj
            A Pana zdaniem sytuacja Polski A.D. 2021 jest tożsama z latami 1795-1918 i 1939-1945? Czy jednak widzi Pan różnice?

          • @Tanator
            Jest różnica w roku 2021 i 1918 czy 1945 zmienił się styl prowadzenia wojny na wojnę gospodarczą. Czyli podporządkowanie sobie państwa bez użycia siły bo ta się okazała nieskuteczna na Polakach.

  3. Bieszk troszkę pomieszął w swojej książce. Jednak zrobił jedną wielką rzecz: rozsypał puzzle, które wedłyg oficjalnej historii miały nie istnieć. Teraz zaczęło sie składanie z tych puzli naszej historii.

    • Zgadza się , ale jest jak zwykle kolejny problem.
      Na siłę układamy z tych puzzli to co chcemy ułożyć, ponieważ nie podoba nam się to co te puzzle przedstawiają.
      Dwie cywilizacje walczą cały czas , a jedną z podstawowych broni tej złej to kłamstwo i oszustwo bazujące na pysze i chęci bycia kimś wielkim i ważnym.

  4. Abstrakt
    Perspektywę dla badań daje antropologia sztuk walki w ujęciu transdyscyplinarnym. Sprawdzenie hipotez i logiczne uzasadnienie stwierdzeń wyjaśniających zostało poparte wynikami badań z zakresu genetyki, językoznawstwa, antropologii kulturowej, historii powszechnej starożytnej i średniowiecznej, oraz hoplologii. Cel. Autorzy stawiają pytania o Prasłowian, Scytów i Sarmatów, o ich sztukę wojenną oraz ich relacje do dzisiejszych Lechitów. Stawiają hipotezę: Jeżeli Scytowie, Ariowie i Słowianie wyszli z jednego genetycznego pnia (nosicieli R1a1), to dzisiejsi Słowianie, zwłaszcza Zachodni i Wschodni, są ich potomkami, a pokrewieństwo nie ogranicza się do jedynie biologicznego. Wyniki poszukiwań. Scytowie i Sarmaci (prawdopodobni nosiciele haplogroupy R1a1) wnieśli wielki wkład w rozwój sztuki wojennej. Dotyczy to zwłaszcza użycia jazdy konnej i taktycznego wykorzystania konnicy, oraz łucznictwa. Ich etos wojowników został zachowany w legendach, symbolice i tradycji polskiej (lechickiej) szlachty. Pozostały też geny, świadczące o obecności przodków Słowian w Europie środkowej od ok. 2700 BC. Języki Ariów i Scytów były blisko pokrewne do języków słowiańskich, jako prasłowiańskie. Dodatkowym dowodem pokrewieństwa może być podobieństwo ikonografii polskich herbów szlacheckich do ornamentyki scytyjskiej. Wnioski. Genealogia wyprowadzona na podstawie obecności poszczególnych haplogrup w chromosomie Y wskazuje na brak obcych wpływów genetycznych, co sugeruje autochtoniczność Słowian na ziemiach między Odrą a Dnieprem, Bałtykiem a Karpatami. Pierwotni Scytowie byli prawdopodobnie nosicielami haplogrupy R1a, z najczęściej reprezentowanymi podgrupami R1a1a2 (powstała w konsekwencji mutacji Z93) i R1a1a1 (powstała w rezultacie pojawienia się mutacji M417). Bezpośredni lub pośredni potomkowie pierwotnych Scytów i Sarmatów, czyli Prasłowian (określenie umowne), to zwłaszcza Polacy (charakteryzujący się największą koncentracją haplogrupy R1a1a1) i inni Słowianie Zachodni (dzisiejsi Łużyczanie, Słowacy).
    http://bialczynski.pl/2016/11/17/nauka-polska-2016-praslowianscy-wojownicy-w-europie-scytowie-sarmaci-i-lechici-engpl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *