Nie z soli i nie z broni, ale… z roli

Prawdziwym przełomem w dziejach ludzkości było opanowanie uprawy ziemi i hodowli zwierząt, czyli przejście na rolniczy tryb życia. Wszystkie starożytne cywilizacje powstawały w obszarach wcześniejszego rozwoju gospodarki chłopskiej. Ten przełom w historii gatunku ludzkiego określa się mianem rewolucji neolitycznej, chociaż zbiegła się ona z zupełnie nową erą w dziejach człowieka, a mianowicie z chalkolitem, czyli epoką miedzi. Nie inaczej rozpoczęła się kultura lęchicka.

Dla porządku wyjaśnijmy czym był chalkolit. Nazwa tego okresu pochodzi od greckiego słowa chalkos – miedź. Na Bałkanach (kultura Vinča) powstały pierwsze kopalnie surowca i warsztaty wytopu oraz obróbki tego pierwszego metalu ludzkości. Tam właśnie – w basenie środkowego Dunaju (Pločnik – dzisiejsza Serbia) – odkryto przemyślny warsztat hutnictwa miedzi z kominem i rurami napowietrzającymi datowany na V tysiąclecie p.n.e.. W Polsce pierwsze wyroby z miedzi pojawiły się w drugiej połowie IV tysiąclecia p.n.e. w kulturze lendzielskiej. Ślady rodzimego odlewnictwa i kucia miedzi odkryto m.in. w Złotej k. Sandomierza. W tym czasie gospodarka rolnicza zajęła cały obszar dzisiejszej Polski. Wzrastała liczba osad, wśród których nastąpiła wyraźna hierarchizacja. Istniała już organizacja administracyjna i ośrodki władzy politycznej. Pojawiły się budowle megalityczne. Zaczęto używać zwierząt pociągowych do transportu z użyciem wozów czterokołowych; potwierdzają to m.in. rysunki na naczyniach odnalezionych w Bronocicach.

Pierwszą bezprzecznie rolniczą kulturą prapolską była lendzielska i ona stała się zalążkiem państwowości. Pisaliśmy o tej kulturze, omawiając pierwsze monumentalne budowle w Europie Środkowej. Przy okazji należałoby określić ją jako pierwszą cywilizację po epoce kamienia. Stąd kurczowe trzymanie się archeologów przy terminie (neolit – młodsza epoka kamienia) powinno być, w przypadku ziem polskich, podważone. W IV tysiącleciu p.n.e. zaczęła się bowiem u nas epoka miedzi. Jest to o tyle istotne, że na całym świecie – poza obszarem Vinča i kulturami pochodnymi (w tym lendzielską) – ślady obróbki miedzi z tego czasu znane są jedynie z Egiptu. To jeszcze jedna niedoceniana wskazówka, jak powinna wyglądać polska polityka historyczna. Nie tylko wielkie powstania i klęski, ani nawet bitwy zwycięskie, lecz również pokazywanie znaczenia osiągnięć naszych przodków dla rozwoju cywilizacji światowej. Nie rozpropagowano odpowiednio na świecie najstarszego wizerunku koła z Bronocic i nie wybudowano choćby w tej małopolskiej wiosce pawilonu wystawowego, czy rekonstrukcji osady. Wystarczy spojrzeć, jak Niemcy umiejętnie chwalą się prasłowiańskim dyskiem z Nebry – podpatrzcie choćby tutaj. Przecież oprócz Bronocic mamy chociażby najstarszy na świecie zespół serowarski na Kujawach.

Chłopskie dziedzictwo niedoceniane

Przypadek pomijania w budowaniu wizerunku Polski takich epokowych odkryć, jak początek serowarstwa, nakłada się na ogólne lekceważenie dokonań rolniczych naszych przodków. Tymczasem bez tej – dosłownie i w przenośni – gleby, nie ma rozwoju żadnej ludzkiej kultury. Warto mówić, że byliśmy pierwsi. Warto podkreślać na każdym kroku, że tę pionierską uprawę prowadzili nasi bezpośredni praojcowie – od tysiącleci noszący te same geny, co dzisiejsi Polacy. To powoduje, że jakość polskich wyrobów rolnych ma źródła w tradycji nieporównywalnej z innymi regionami świata. Tymczasem wprowadzenie gospodarki rolniczej umożliwiło szybki wzrost ludności na ziemiach prasłowiańskich, zwłaszcza w okresie kultury pucharów lejkowatych (IV-II tysiąclecie p.n.e.). Pojawiły się duże osady obronne – pełniące najprawdopodobniej funkcję centrów władzy; średnie osady o charakterze rezydencjalnym oraz małe punkty osadnicze związane z eksploatacją zasobów środowiska. Istnienie tak złożonej struktury wskazuje na występowanie systemów władzy politycznej. To dało podwaliny nie tylko państwa Lęchów, ale także różnych kultur aż do Indii.

Podkreślmy, że w Dzielnicy koło Ciska na Opolszczyźnie znaleziono najstarszy w tej części Europy ślad uprawy żyta w postaci ziarna tego zboża, sprzed około 6 tysięcy lat. Jednak już 7,5 tysiąca lat temu pojawili się pierwsi rolnicy w Małopolsce – ustalili archeologowie. Odkryli też potężne długie domy, które miały od 20 do 30 m długości i do 10 m szerokości.

W Europie – od tysiącleci – po przyjściu ze Wschodu

Droga wędrówki pierwszych rolników do Polski jest możliwa do odtworzenia m.in. dzięki genetyce. Ciekawe są w tym względzie badania z 2005 r., które przeprowadził zespół pod kierownictwem Marijany Pericić z Chorwacji. Zbadała ona m.in. rozprzestrzenienie haplogrupy R1a w Europie. Znalazła datujące się na paleolit mikrosatelitarne zgrupowanie w Macedonii, co świadczy że nosiciele R1a zamieszkiwali badany rejon od paleolitu (ok. 14 tys. lat p.n.e.), a więc jeszcze przed oficjalną rewolucją rolniczą. Mikrosatelitarna zmienność jest w Macedonii mniejsza niż w Polsce, a procentowy udział R1a trzykrotnie niższy. Polska jawi się jako najbardziej zwarty ośrodek tej haplogrupy. Przy okazji – to kolejne badania rzucające światło na „wędrówki ludów” lansowanych szczególnie przez niemieckojęzycznych badaczy przełomu XIX i XX wieku i ciągle uznawanych w oficjalnej nauce. Wędrówki te – o ile następowały – nie były masowe. Mikrosatelitarne klastry świadczą, że nosiciele R1a1 wędrowali po Eurazji, ale z Europy, a ponadto stale ich część pozostawała w badanej okolicy. Z kolei prof. Tomasz Grzybowski z UMK – na stronie jego Zakładu – stwierdził, że najwięcej, bo około 45 proc. dzisiejszych Polaków to potomkowie „Heleny”, która przyszła na świat 25-30 tysięcy lat temu na Środkowym Wschodzie: „Helena miała przynajmniej 21 córek (mówiąc technicznie, są to tzw. podgrupy w obrębie haplogrupy H), te z kolei wydały mniej lub bardziej liczne potomstwo zamieszkujące dziś na Bliskim Wschodzie, Kaukazie i w Europie”. Przypomnijmy, że męskich potomków R1a ( jak pisze Grzybowski – Rusłana) jest wśród dzisiejszych Polaków ponad 56 proc.. Natomiast potomkiń Heleny odnalazł najwięcej wśród pierwszych rolników Europy (z okresu VIII-IV tysiącleci p.n.e) zespół Wolfganga Haaka z Australii w 2010 r.. To właśnie dzieci Heleny i Rusłana, najpierw na Środkowym Wschodzie, mogły uprawiać pierwsze zboża, a następnie przenieść swoją wiedzę w inne strony świata.

FOT: freeimages.com

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 3

  1. W trochę innym temacie, wychodzi na to, że ponad 1000 lat temu mieliśmy swego rodzaju system płatniczo-monetarny:

    https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/bankowosc/historia-pieniadza-slowianie-sredniowiecze-srodki-platnicze/

    Z przekazów wynika, że te ‚chusteczki’ to w zasadzie były banknoty, czy inaczej typowe środki płatnicze o umownej wartości, bez wartości własnej. Późniejsze przejście na monety to ewidentnie krok do tyłu, o stopień niżej w rozwoju organizacji społeczno-ekonomiczno-prawnej . Oficjalnie, pierwsze banknoty w Europie weszły do obiegu w… XVII wieku.

  2. Wspaniała strona! Niebywała wiedza, zacny cel! Gratuluję owocnej pracy. Wychowany w PRL nie miałem pojęcia o tak zacnych przodkach. Szanowny autor otworzył mi oczy i utwierdzil w pewnych osobistych decyzjach:)

  3. Że wsi jesteś na wieś wrócisz rzekł Najwyższy do Adasia u zarania dziejów. Widać gatunek ludzki zaczyna zatacza koło by te odwieczne proste prawdy zrozumieć.Jeszcze zaczną dbać o Nasienie Rodowe miast szafować nim jak leci i zrazu Ród moce przyrodzone ujarzmi sprowadzając ład na Ziemię.Będzie konopiście.Zycie jest niebywałe .Czuwaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *