Magia suplementów diety

tablets-1322556

Kompletnie nie rozumiem, dlaczego wolimy wydać kupę kasy na słabo działający suplement diety, zamiast wzbogacić dietę o składniki, na których działaniu opiera się ten suplement? Taniej i zdrowiej.

 

Po wpisaniu w wyszukiwarkę hasła „suplementy diety” wyświetliły mi się m.in. strony firm produkujących i dystrybuujących te cuda. Często prawdziwe rekiny biznesu, notowane na giełdzie. Jedna w nich proponowała np. kompleksowe usługi łącznie ze stworzeniem receptury. Znaczy, że jak mam kasę i chcę jej mieć jeszcze więcej, to wymyślam na co nie ma jeszcze suplementu i po chwili go mam. Pakuję kasiorę w kampanię reklamową i już całkiem niedługo nie dość, że zwracają mi się koszty, to jeszcze zarabiam. A głupi lud to kupi…
W gazetaprawna.pl czytamy artykuł z września 2015 r.: „W tym roku padł kolejny rekord: Polacy kupili najwięcej suplementów diety od lat. Wydali na nie tylko w pierwszej połowie tego roku 1,54 mld zł, kupując 94,5 mln opakowań. To o 10 mln więcej niż w porównywalnym okresie zeszłego roku i 22 mln więcej w porównaniu z pierwszym półroczem 2012 r. Tendencja ta utrzymuje się od lat”. Jak ludzie w ogóle mogli żyć bez suplementów diety?
Hitem w odchudzaniu są np. jagody Goji. Oczywiste jest, że pojawiły się suplementy bazujące właśnie na tych owocach. Piękne kapsułki z ekstraktem z jagód. Cena przetworzonych jagód Goji jest porównywalna do ceny jagód suszonych, dostępnych w wielu sklepach. Po co więc faszerować się czymś przetworzonym? O efekcie w postaci zrzucenia kilogramów nie wspomnę, tym bardziej, że nawet producenci tych cudów zaznaczają, że preparat jedynie wspomaga odchudzanie. No nie da rady. Trzeba zacząć się ruszać i zmienić dietę. Tymczasem kupujemy sobie spokój sumienia w postaci kapsułek.
Kolejny suplement ma pomagać na skołatane nerwy. Skład to wyciąg z ziela melisy, szyszek chmielu i szafranu. Śliczne „listki” tabletek i to wcale nie za darmo. Nie prościej i taniej jest zaparzyć sobie herbatkę z tych składników?
Syrop i pastylki na kaszel dla palaczy, który „zmniejsza częstotliwość odruchu kaszlowego”. Nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że zadaniem kaszlu u palacza jest pozbycie się świństw zalegających w płucach. Sztucznie powstrzymując ten odruch powodujemy zatrzymanie w płucach zalegającej je wydzieliny. Jeśli nadal palimy – wydzieliny jest coraz więcej. Czy taki suplement wyjdzie nam aby na zdrowie?
Nie tylko w aptekach możemy znaleźć suplementy praktycznie na wszystko. Na „biegające” we śnie nogi, na piękne włosy, na strzykanie w kościach, na wątrobę (weź pigułkę przed jedzeniem i już możesz jeść tłuste żarcie, które Ci szkodzi), na męskie kłopoty w sypialni (preparaty oparte często na żeńszeniu, więc dlaczego nie sam żeńszeń?), itp., itd., itp. Ostatnio pokazał się nawet suplement diety na złą pogodę. Polecam lekturę bloga prowadzonego przez farmaceutkę, która analizuje skład i rzeczywiste działanie reklamowanych specyfików: pogromcyreklam.blogspot.com
Ja wspomnę tylko o magnezie. Dostępne jest kilkadziesiąt preparatów. Każdy według reklamy jest oczywiście tym najlepszym. Warto wiedzieć, że magnez występuje w związkach organicznych (np. cytrynian, jabłczan czy mleczan magnezu) i nieorganicznych (np. tlenek czy siarczan magnezu). Związki organiczne są kilka razy lepiej wchłaniane od tych drugich, o czym reklamy nieorganicznych związków magnezu łaskawie nie informują, nie wspominając o tym, że magnez najlepiej wchłania się przez skórę. Jemy przetworzone na maxa żarcie i zupełnie brak nam wiedzy, że magnez znajdziemy w kakao, pestkach dyni, migdałach, orzechach czy nawet w grochu i fasoli. Nie… lepiej pobiec do apteki, wydać szmal na niedziałające cudo i napchać kieszenie tym, którzy sprzedają nam marzenia o zdrowiu.

FOT: www.freeimages.com

RudaWeb

Jeden Komentarz

  1. Przykład z brzegu – zjadanie chrząstek i tkanek łącznych w mięsie jest fopa (ale bidota!) ale kupowanie suplementów z rybich i drobiowych chrząstek na odbudowę chrząstek jest kul.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *