Mīra – morze

Z wniosków przeciwnych wynikają czasem potwierdzenia tez, które miały być obalone. Takim przykładem jest próba udowadniania przeważającej teorii o pochodzeniu Ariów. Zwalczana ona jest przez część intelektualistów indyjskich. Badacz Rygwedy, Shrikant G. Talageri podważa zachodnioeuropejski dogmat o stepowych korzeniach cywilizacji hinduskiej.

W artykule „The Proto-Indo-European Word for ‚Sea/Ocean'” Talageri rozważa zasadność tezy o powstaniu na stepach Euroazji języka najstarszej książki indoeuropejskiej. Na podstawie dociekań innych badaczy Rygwedy podaje, że zarówno słowo ‚ocean’, jak i ‚morze’ występowały w sanskrycie wedyjskim. Tymczasem zachodnioeuropejscy naukowcy twierdzą, że w tym języku nie występowało określenie morza, które można wywieść od wspólnego praindoeuropejskiego’*móri’. Stąd utrzymują, że cywilizacja Ariów powstawała na obszarach oddalonych od zbiorników morskich. Co prawda, w Rygwedzie naliczono ponad sto przypadków użycia słowa ‚samudra’, ale ma ono nie posiadać indoeuropejskiego rdzenia, określającego zbiornik morski. Tymczasem Talageri w oparciu o pracę innych indyjskich badaczy z 1992 r. „The Uṇādi-Sūtras with the vṛtti of Svetavanavāsin” stwierdza, że słowo ‚samudra’ występuje w tekście Rygwedy około 130 razy i oznacza raczej ‚ocean’, nie zaś morze. Mogło wejść do języka Ariów już po ich przybyciu do Indii, gdzie rzeczywiście zetknęli się z prawdziwym oceanem, a nie – nawet dużym – morzem. Talageri pisze: „Panini [wybitny gramatyk indyjski z V w. p.n.e.] podaje znaczenie mīra jako samudra (Uṇādi-Sutra ii, 28). […] To słowo ‚mīra’ nie jest zapożyczone z żadnego ‚nieindoeuropejskiego źródła’. W rzeczywistości jest to stare słowo, które w Rygwedzie zostało zastąpione przez znacznie popularniejsze nowe słowo samudra.” Badacz z Indii stara się też wytłumaczyć przyczyny uporu zachodnich archeologów i lingwistów „aby podtrzymać, że Proto-Indoeuropejczycy wywodzą się z śródlądowych stepów, a gałąź, która ‚migrowała do Indii’ – Indo-Aryjczycy – przed lądowaniem przeszli także przez równie śródlądowe wschodnie stepy i Azję Środkową do śródlądowego północnego obszaru Saptasindhu, gdzie skomponowali Rigvedę, [to zachodni naukowcy] muszą pokazać, że Rigveda nie zna morza ani oceanu.” Tymczasem z dowodów wynika, że sanskryt wedyjski miał dwa określenia na akwen morski, z tym, że starszym, pochodzącym zapewne jeszcze spoza Półwyspu Indyjskiego, było ‚mīra’. Było to słowo niewątpliwie indoeuropejskie, które określało takie zbiorniki wodne, jakie znane były pierwszym ludom posługującym się tym językiem.

Słowo *móri’, jest potwierdzone w językach celtyckich (staroirlandzkie ‚muir’), italskich (łacińskie ‚mare’), słowiańskich (starocerkiewnosłowiańskie ‚morje’) czy bałtyjskich (litewskie ‚mãre’). Co ciekawsze, ma też potwierdzenie w fińskim ‚meri’. To wskazuje na obszar, gdzie po raz pierwszy ludzie zaczęli nazywać tak zbiorniki wodne większe od jezior, ale które nie były oceanami o nieznanych brzegach. Takie umiejscowienie geograficzne wskazuje obszar pomiędzy morzami Śródziemnym, Czarnym, Północnym i Bałtykiem. Ponieważ dotychczasowe wyniki badań naukowców wskazują, że niemal pełna indoeuropeizacja Europy dokonała się w pierwszej połowie III tysiąclecia p.n.e. – wraz z ekspansją kultury ceramiki sznurowej, to w tym czasie i na obszarach centralnych tej kultury należy szukać przodków Ariów. „Sznurowcy”, powiązani genetycznie z ludźmi kultury Yamna, nie wywodzili się jednak ze stepów ukraińsko-rosyjskich, ale z obszarów leśnych i lasostepów na północ i zachód od Stepów Pontyjskich. Światło na ten ważny fakt rzuciły nowe ustalenia archeogenomików.

Talageri jednak podważa ten kierunek i generalnie lekceważy (podobnie jak nasi allochtoniści) ustalenia genetyki. Nie kryje, że jego misja jest skierowana w odwrotnym kierunku, bowiem stara się udowodnić, że cywilizację wedyjską nie stworzyli przybysze z Północy, ale powstała wcześniej na subkontynencie. Twierdzi: „jasne jest, że lud Rygwedy, którego horyzont geograficzny leży na obszarze śródlądowym, nie mógł przybyć z północy przez różne inne obszary śródlądowe, ale w rzeczywistości był od czasów przed Rygwedą częścią większej i lokalnej kultury geograficznej, która […] przez inne dobrze skomunikowane obszary graniczyła z oceanem. Dowodzi to zarówno pierwotnego znaczenia zrekonstruowanego słowa ,morze’, jak i miejsca pierwotnej Ojczyzny, gdzie słowo to miało to znaczenie.” Być może, gdyby indyjski badacz zapoznał się z nowszymi dowodami genetyki to pewniej mógłby określić ową „pierwotną Ojczyznę”. Bowiem analizy zespołu jego rodaka Ajai Pathaka (“The Genetic Ancestry of Modern Indus Valley Populations from Northwest India, Supplements.”) wskazują na zbieżność genetyczną populacji indyjskich, o najstarszych tradycjach aryjskich, ze Słowianami (‚morje’) i Litwinami (‚mãre’), a nawet z Estończykami (‚meri’). Badacze skupili się na klanie Ror z kasty kszatrijów (wojowników-władców), którego obecność w północnych Indiach potwierdzają pisma wedyjskie, a ich genomy są kontynuacją Ariów, którzy w pierwszych stuleciach II tys. p.n.e. dotarli do doliny Swat nad górnym Indusem. Stworzyli tam przyczółek, z którego w późniejszych wiekach opanowywali subkontynent indyjski. Począwszy od 1900 r. p.n.e. stworzyli w dolinie lokalną kulturę, którą archeolodzy nazwali SPGT, czyli Swat Protohistoric Grave Type, znaną rownież jako Cemetery H (cmentarzyska H), położoną w dzisiejszym północnym Pakistanie. Główną cechą odróżniającą ją od poprzednich jest zróżnicowanie pochówków. Autochtoni grzebali ciała w drewnianych trumnach, natomiast przybyli z północy Ariowie wprowadzili ciałopalenie oraz inne zróżnicowane sposoby grzebania zmarłych. Z zastosowanej puli populacji porównawczych wynika, że zespół Pathaka nie uwzględnił obrazu genetycznego Europy Środkowej – brak Polaków, Słowaków czy Czechów. Zwłaszcza ten ostatni składnik może być ważny dla końcowych wniosków genetyków. Otóż Jaydeepsinh Rathod dokonał interpretacji przedstawionych materiałów, przybliżajac punkt wyjścia Praariów na obszar bliższy Bałtykowi niż stepom. Komentator pracy zespołu Pathaka zauważa jednak rzecz bardzo ciekawą. Otóż podaje, że “Najlepszym modelem (z najwyższym prawdopodobieństwem) dla SPGT jest model z próbką kultury sznurowej z Republiki Czeskiej, a nie Steppe_MLBA [stepowa epoka brązu]. Podobnie najlepszym modelem dla SouthAsia_H jest model z SPGT + Onge + Tripolye, podczas gdy modele z Steppe_MLBA oferują gorsze dopasowania.”. Kolejnym ważnym badaniem dla wskazania prakolebki Ariów jest ubiegłoroczna praca zespołu Lehti Saag „Genetic ancestry changes in Stone to Bronze Age transition in the East European plain”. Zbadano szczątki 24. przedstawicieli kultury Fatyanovo. Okazały się pochodzenia stepowego z domieszką Early European Farmer (EEF). Byli to ludzie najściślej spokrewnieni z populacjami późnego neolitu i epoki brązu Europy Środkowej, Skandynawii i wschodniego Bałtyku, a także zgrupowani razem ze współczesnymi Europejczykami z Europy Północnej i Wschodniej. Wszystkie 14 męskich próbek należało do podkladów Y-haplogrupy R1a-M417. Sześć z nich można dalej określić jako haplogrupę R1a-Z93. Haplogrupa R1a-Z93 jest dziś bardziej rozpowszechniona w Azji Środkowej i Południowej niż w Europie. Przeważa w najwyższych kastach hinduskich. Ludzie z Fatyanova mieli więc mieszane pochodzenie – stepowe i rolnicze. Ich genezę można wiązać z terenami dzisiejszych zachodniej Ukrainy, Mołdawii i północnego łuku Karpat. Łączą w sobie geny staroeuropejskich kultur rolniczych (Tripolye czy amfor kulistych) i rolniczo-pasterskiej ceramiki sznurowej. Czaszki Fatjanowców są bardzo podobne do tych z późniejszej kultury Abashevo, kultury Sintashta, kultury Srubnaya i kultury Andronovo, czyli ze szlaku podróży Praariów do Indii. Czaszki kultury Yamnaya i ich bezpośrednich potomków na południowym stepie są mniej dolichocefaliczne, czyli krótsze. Już zespół Mortena Allentofta w 2015 r. wywnioskował na podstawie swoich badań genetycznych, że kultura Andronovo i poprzedzająca ją kultura Sintashta powinny pochodzić z kultury ceramiki sznurowej, biorąc pod uwagę wyższy odsetek przodków pasujących do wcześniejszych rolników europejskich.

Z tego wynika, że przodkowie Ariów pochodzą z okolic Karpat, gdzie dziś mieszkają Ukraińcy, Polacy, Czesi, Słowacy i Mołdawianie. Dalej kształtowali się genetycznie i kulturowo w zachodniej Rosji, blisko dzisiejszych ziem Bałtów i Finów. Wszędzie na tych obszarach od niepamiętnych czasów na określenie morza używa się podobnych słów – morje, mare, meri. Stąd więc, a nie ze stepów rosyjsko-kazachskich źródła Ariów. Talageri więc ma rację, że twórcy cywilizacji wedyjskiej nie byli stepowcami, jednak myli się wywodząc ich spod Himalajów. Ich ród spomiędzy Bałtyku i Karpat, Dunaju i Wołgi. Znali i wielkie rzeki, i prawdziwe morza. Mieszkali raczej w pobliżu lasów, które karczowali i uprawiali, a nie stepów. Nie poznali jednak oceanu, dopóki nie doszli najpierw do Atlantyku, a później do Indyjskiego.

Fot. pixabay.com

RudaWeb

Komentarze: 93

  1. A ten artykuł jest z roku 2013. „Jak wiemy, alfabet języka łacińskiego podlegał wielu reformom. Przykładowo dopiero w średniowieczu wzbogacono go
    o całkiem nowe litery: W, J, U, K, Z. Interesująca nas łacińska litera „c” powstała – jak twierdzą uczeni – z greckiej
    „gammy” i była pierwotnie wymawiana jak „g”, a nie jak „k”. Ślady tej oboczności zachowały się choćby w pisowni
    niektórych starożytnych imion – np. imię Cnaeus – „Gnej”, było pisane w skrócie C., a imię Cai lub Caius – „Gaj” było
    pisane w skrócie Cn. Dopiero w późniejszych czasach literę „c” zaczęto wymawiać jak „k”.
    Rosyjski badacz i erudyta N.A. Morozow, który filologicznej analizie języka łacińskiego poświęcił aż cały rozdział pt.
    „Święta łacina” w swej monografii „Chrystus”
    , zwrócił uwagę na to, że w europejskim piśmiennictwie dobrze rozwinęły
    się głoski wargowe (f, w, r, b), natomiast głoski przedniojęzykowe (s, z, c, ć) rozwinęły się dość słabo. Ponadto łacińską
    literę „c” Włosi wymawiają jak „cz”
    , a literę „z” czyta się we Włoszech, uważanych za kolebkę języka łacińskiego, jak
    nasze „c”, zaś dla dźwięku „sz” Włosi w ogóle nie dysponują osobną literą. Jeszcze większe osobliwości wykazuje u
    nich wymowa bliskich sobie pod względem graficznym liter „C” i „G”. Pierwszą z nich przed samogłoskami „e” i „i”
    Włosi czytają jak nasze „cz”
    , Niemcy jak „c”
    , a Rosjanie i Francuzi jak „s”. Natomiast literę „G” Włosi czytają jak
    „dż” (tylko przed samogłoskami „e” i „i”), Francuzi jak „ż”
    , a Niemcy jak „g”. Z badań Morozowa wynika jeden
    podstawowy wniosek:
    – do dzisiaj właściwie nie wiadomo, jak kiedyś w alfabecie łacińskim czytano literę „c”.
    Szczególną uwagę zwraca także zróżnicowana pisownia litery „k”. W językach zachodnioeuropejskich jest ona pisana
    na trzy różne sposoby: C, K i Q (do tego jeszcze w postaci „Ch” – przed samogłoskami „e” i „i”). Morozow formułuje
    ogólną tezę:
    „JĘZYK ŁACIŃSKI NIGDY i NIGDZIE NIE BYŁ JĘZYKIEM NARODOWYM a tylko językiem przybyłej lub całkiem
    obcej inteligencji”. Potwierdzają to inni uczeni, uważając, że za pierwowzór dla alfabetu łacińskiego posłużył alfabet
    grecki za pośrednictwem etruskiego.
    A jeśli pierwowzorem łaciny był język grecki i etRuski, to może warto byłoby podjąć próbę przeczytania łacińskiego
    słowa „clau(v)dius” zgodnie z zasadami języków słowiańskich? Zauważmy, że jeśli pierwszą literę w słowie „clau(v)dius”
    przeczytamy nie – jak to jest przyjęte obecnie – za pomocą dźwięku „k”
    , lecz słowiańskiego „s”
    , to wówczas zamiast
    imienia Klaudiusz otrzymamy Sławdiusz (po rosyjsku: zamiast Клавдий -> Славдий). A rdzeń „Sław” to przecież dobrze
    znana forma słowotwórcza dla imion, np. WładySŁAW, JaroSŁAW, StaniSŁAW, MiroSŁAW, PrzemySŁAW, ZdziSŁAW
    itp. Końcówka imienia „Sławdiusz” – słowo „dius” (diusz) z dużym prawdopodobieństwem może być interpretowane
    jako Bóg/ojciec/Zeus (Dzeus, Dios, grec.: Deus, ros.: Дий, indoeur.: Diausz)
    Słowo „Дий” było np. jeszcze w XIX wieku bardzo bobrze znane wszędzie na Rusi jako synonim słowa Zeus.
    Nieopodal miasta Jarosław nad Wołgą do dziś istnieje osiedle o nazwie Dijewo-Gorodiszcze (Диево Городище):
    Także w północnej części Kraju Permskiego od niepamiętnych czasów znajduje się wioska Starobrzędowców
    (Raskolników) o nazwie „Дий”. ” więcej tu : http://hanys.polacy.eu.org/3516/dlaczego-prawie-kazdy-imperator-rzymski-byl-zoltkiem-i-kuternoga-/

  2. „Po tych wstępnych uwagach w końcu postanawiam przejść do tematu, który bez wątpienia wzbudzi oburzenie wszystkich żarliwych patriotów łaciny, sanskrytu i starożytnych języków hebrajskich. Mam jednak nadzieję, że moje dotychczasowe notatki i opracowania pokażą szerzej i beznamiętnie patrzącym filologom, że nie jestem już tak frywolny w swoich wnioskach o sztuczności starożytnych języków, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

    Oczywiście w pełni rozumiem, że po tym wszystkim, czego uczono nas w gimnazjach, trudno nawet słuchać, nie znając wszystkich powodów takiego wniosku, mojego twierdzenia, że ​​martwe języki zostały stworzone przez potomków emigrantów z Włochy, Egipt i Półwysep Bałkański, które zapomniały o tych niezwykłych w obcej krainie, o dźwiękach swojej ojczystej mowy, w wyniku czego starożytny język italski zamienił się pod wpływem gotyku na łacinę; Arabski przeszedł w Hiszpanii, Egipcie i Włoszech na starożytny hebrajski, którego samo imię w tłumaczeniu oznacza migrantów, a grecko-słowiańskie języki Bizancjum, mieszając się w Hindustanie z bałkańskimi kaznodziejami Chrystusa (którzy położyli podwaliny pod kastę braminów / stworzył język sanskrycki, tak jak język niemiecki stał się „nowym żydowskim” wśród Żydów polskich.

    Jest więc rzeczą oczywistą, że przed dalszą pracą nad „Chrystusem”, w której do takich wypowiedzi będę musiała wracać nie raz, muszę pokazać, że mam dla nich nie tylko powierzchowne analogie, ale i poważne powody. które pochodziły głównie z dziedziny zupełnie nieoczekiwanej dla moich przeciwników, z nauki o dźwiękach mowy ludzkiej, podobnie jak moje wcześniejsze zastrzeżenia do wiarygodności historii starożytnej i nierozerwalnie z nią splecionej teologii mistycznej opierały się na obliczeniach astronomicznych i rozważaniach geofizycznych.

    Jaki jest język łaciński? Jego imię pochodzi od Lacjum, regionu środkowych Włoch. Ale tam od niepamiętnych czasów mówili tym samym językiem włoskim, co na innych obszarach Półwyspu Apenińskiego.

    Pod wrażeniem większej złożoności form gramatycznych łaciny w porównaniu z włoskim, francuskim i hiszpańskim, niektórzy lingwiści, którzy uważają ją za bardziej starożytną, stworzyli nawet ideę „spadku języków; w pierwotnym okresie ”i chęć przypisania największej doskonałości języków najbardziej epoce paleolitu,

    „W czasach historycznych”, mówi Potebnia, „dostrzegamy upadek języków. Łacina na przykład jest znacznie bogatsza w formy niż wywodzące się z niej romańskie. Dlatego wzrost języka należy przypisać czasom prehistorycznym.

    Rzeczywiście, taki nienaturalny regres języków romańskich do najbardziej postępowej i najbardziej społecznej epoki życia tych ludów na ziemi nieuchronnie musiałby zostać uznany, gdybyśmy zgodzili się, że język łaciński był kiedyś językiem popularnym i wpłynął na rozwój języków romańskich, a nie sam powstał z włoskiego i greckiego, z domieszką nawet słowiańskiego, jako sztuczny konglomerat nie wcześniej niż w IV wieku n.e. http://vvu-library.ru/morozov/3-1-03.htm

    • „Dodam też, że nawet w pseudo-imionach samych pisarzy klasycznych, gdy je wymawiasz, znając znaczenie, czasem wychodzi to jako kompletny komiks. Weźmy na przykład słynnego Wergiliusza, którego rękopisy medycejskie i watykańskie odkryto dopiero w 1740 r., prawie trzysta lat po opublikowaniu jego pism w 1469 r. Jego pełne imię, Publius Virgilius Maro (lub Marro), przetłumaczone z łaciny-włoski oznacza „Publiczny dziewczęcy kasztan”, a ponadto „kasztan” po włosku oznacza w przenośni tajną książkę do przeczytania17. tłumacząc Neposa, po łacinie „Rogaty Wnuk” i słynnego mówcę Marcusa Ciderona – przetłumaczył „Zwiędły Groch”18 oraz świeżo rozszerzonego Owidiusza, którego pełne imię brzmi Publius Owidiusz Naso – oznacza „Publiczny nos jajowaty” (Owidiusz -Ovoideus).

      A jeśli przejdziemy do rozmów starożytnych postaci historycznych, to w tragicznie żałosnym okrzyku na łożu śmierci Juliusza Cezara, który został zabity przez własnych przyjaciół: „A ty, Brutus!”, usłyszymy ze zdumieniem: „A ty, bydło !”, Bo imię „Brutus” i oznacza po łacinie „bydło”19. Mimowolnie zadaje się sobie pytanie: czy nie jest to humor średniowiecznych apokryfów, którzy celowo wymyślili dla siebie takie pseudonimy?”

  3. Ciąg dalszy o tym , że Kościół nie palił i nie produkował fałszywych dzieł. „„Pierwszy z nich (konstelacja pochłaniającej wszystko jesieni) jest jak Lew (ryc. 6 i 2), drugi (konstelacja pożywnego lata) jest jak Byk (ryc. 6 i 3), trzeci ( konstelacja wszechogarniającej zimy – Strzelca) (ryc. 6 i 4) ma twarz jak osoba, a czwarte zwierzę (konstelacja wiosny – skrzydlaty koń – Pegaz, ryc. 6 i 5) jest jak latający orzeł.
    I mieli niejako po 6 skrzydeł na każdym z nich u góry (sześć pasów w kształcie skrzydeł rektascensji nieba, ryc. 6), a wewnątrz i wokół nich są pełne oczu (gwiazd) i ani dzień, ani noc nie mają odpoczynku, wołając (z jego błyskiem): „Święty, święty, święty jest nasz władca, Bóg wszechmogący, który był, jest i będzie!”
    Ale jeśli te linie są wyraźnie astronomicznym miejscem (a później podam kilka innych podobnych miejsc), to Apokalipsa jest zbudowana na astronomicznym płótnie. Ludzie nieznający podstaw astronomii, oczywiście, nie potrafili poprawnie zrozumieć tych miejsc i, oczywiście, musieli im przypisać jakieś tajemnicze znaczenie, tak jak ludzie nieznający podstaw geometrii elementarnej muszą nieuchronnie przypisywać kabalistyczne znaczenie jej najprostszemu wzory i rysunki.
    Ale pytasz mnie, jak to się stało, że żaden z astronomicznie wykształconych ludzi w średniowieczu nie podawał tak prostych wyjaśnień (raczej wskazówek) i dlaczego te wskazania nie były obecnie akceptowane przez wszystkich historyków i teologów jako oczywiste? Jak to się stało, że osobiste wyjaśnienia samego autora Apokalipsy, który oczywiście rozumiał jego książkę, mogły zaginąć wśród jego zwolenników w średniowieczu?
    Sama historia średniowiecza daje nam odpowiedź na takie pytania.
    Starożytny świat z jego naukowym światopoglądem, a zwłaszcza historia pierwszych wieków chrześcijaństwa, są teraz oddzielone od nas niejako nieprzeniknioną zasłoną ponurej autokracji kościelnej, która przefiltrowała wszystkie dokumenty historyczne przez ogień swoich ogni w XII-XV wieku i pozwalały nam tylko te z nich, które były przychylne dominującemu kościołowi, a nawet wtedy często w na wpół podrobionej lub zniekształconej formie nie do poznania.
    Na samym początku tego wymierającego okresu powinny zniknąć wszelkie echa astrologicznych interpretacji Apokalipsy, które niewątpliwie istniały przed tym czasem. Przypomnijmy tylko, że „Kodeks Justyniana”, przypisywany VI wieku, zrównuje astrologów z trucicielami i nakazuje poddawać ich takim samym torturom i egzekucjom jak ci ostatni. Aby napisać lub zachować astrologiczną interpretację Apokalipsy, już ogłoszoną, jak zapewnia się na Soborze Kartagińskim w 397 roku, bosko natchnioną, proroczą księgę, należałoby w XII-XV wieku udać się bezpośrednio do bloku rąbania lub do stawka …
    W końcu nadszedł świt. Liczne stado tych samych mnichów, którzy palili wszelkiego rodzaju księgi, z wyjątkiem ortodoksyjnych, ze względu na ich bardzo dużą liczbę, powinno było zdemokratyzować fundamenty nawet państwowego kościoła. W licznych klasztorach, które wyrosły wszędzie w średniowieczu, jak grzyby jesienią, w całej zachodniej, południowej i środkowej Europie, krok po kroku, z wyjątkiem leniwych i fanatycznych mnichów, wszyscy myślący ludzie, zmęczeni życiem i jego burzami i pragnący poświęć resztę moich dni na kontemplację i refleksję. Ludzie ci, wraz z kilkoma umysłami filozoficznymi z ówczesnych klas uprzywilejowanych lub zamożnych, zaczęli kultywować nie tylko jedną teologię ortodoksyjną, ale wszystkie resztki wiedzy, która dotarła do nich w morderczym okresie religijnej prześladowanie Inkwizycji. Wszystkie stare nauki starożytnego świata, astrologia, alchemia, matematyka i pierwsze podstawy fizyki i nauk przyrodniczych w ogóle zostały odrodzone i nabrały realistycznego odcienia na realistycznej ziemi.
    Ale oryginalne interpretacje astronomiczne Apokalipsy już w tym czasie zostały utracone, sama księga została uznana przez Kościół za dzieło ucznia Chrystusa, byłego rybaka Jana, a na potwierdzenie jej przynależności do tej legendarnej osoby, liczba fałszywych interpretacji kompilowano w imieniu różnych biskupów pierwszych wieków, a nawet szereg fałszywych sporów tych biskupów o jego pochodzenie.
    Wszyscy, którzy zaczęli studiować Apokalipsę, podchodzili do niej jeszcze nie przygotowani naukowo, ponieważ teologia była wówczas umieszczana na czele wszystkich innych nauk i była studiowana wcześniej niż inne. Dzięki temu od samego początku w głowie wszystkich powstawały silne skojarzenia między różnymi wyrazami Apokalipsy a odpowiadającymi im mistycznymi interpretacjami nauczycieli. Skojarzenia te były tak nierozłączne, że kiedy przyszły naukowiec zaczął wreszcie studiować astronomię i na własne oczy zobaczył na ówczesnych mapach wszystkie apokaliptyczne zwierzęta w ich dokładnej formie, nie miał już siły pozbyć się z góry przyjętych wyobrażeń, które rozdzielały te spokrewnione dla niego z nieprzeniknioną ścianą, a nawet identycznymi obrazami w dwóch różnych dziedzinach wiedzy.
    Mimowolnie uważał tę tożsamość za zwykły przypadek, a sam pomysł autora Apokalipsy jako prostego astrologa, za demoniczną sugestię.” więcej tu http://az.lib.ru/m/morozow_n_a/text_0040.shtml

  4. Morze na chłopski rozum
    https://youtu.be/fE6OyQvMyPU
    Skoro Ariowie znali by Morze i ,,Okeanos,, to czemu nie weszły te miana na stałe do użytku w Indiach? Parafrazując generała :na tak często zadawane pytanie dlaczego Ariowie ,,oceanu indyjskiego ,, nie nazywali ,,morze,, albo ,,okalający ,, nasuwa się jedna logiczna odpowiedź ,widocznie nie mogli skoro nie nazywali ? .A tak na poważnie może to co poniżej skleciłem choć trochę przybliży do rozwiązania ,,problemu,,.MiR(,,świat,, ,,pokój ,,) ,MoR(mara ,Marzanna ,mróz, morzyć,gwarowe: ,,młyr,, ,,młor,, ) , MoRze (,,młorze,,) .Przypadkowa zbieżność ?czy może ,,przejście ,, znaczenia ?. MiR jako ,,świat,, czyli cały dostępny mam obszar do działania ,tak ląd jak i woda ,odłóżmy na bok .A pozostałe ?co było pierwotnie ? MoR jako ,,śmierć,,? Czy MoRze jako ,,słona woda ,,?Mor jako ,,śmierć ,,ma większy ,, zasięg,, więc wygląda na pierwotny.To jaka wielka tragedia tj zalanie słoną wodą ziemi z ludzkimi siedzibami ,która przyniosła MoR , spowodowała by przejście miana ,,MoR,, na ,, słoną wodę ,,?W podobnym.czasie dwóch kandydatów :Doggerland i ,,katastrofa czarnomorska ,, .Tak się dziwnie ? składa że ziemie między tymi dwoma ,,obiektami,, są uważane za kolebkę prasłowiańską.Powstały wtedy dwa nowe zbiorniki słonej wody Morze Czarne(czarna mara?, wiem że oficjalnie od siarczków )powiększając słodkowodne jezioro i Morze Północne( mara z północy ) ,więc to tylko one ,te nowe ,,morza,,jako pierwsze mogły otrzymać miano MoR(,,śmierć,,) wcześniej wszystkie ,,morza,,/wody okalające ,mogliśmy nazywać ,,okeanosem,, albo jakimś innym mianem .Tu pomału zaczynam łączyć początki ciałopalenia z niemożnością pochowania w rodzimej ziemi ,jednym z wielu powodów mogło być zalewanie ziemi , przez powstające Morze Północne a później także Bałtyk, który w końcu stał się morzem ….może to wszystko się pospina .Ariowie w Indiach dotarli nad ocean i choć znali ,,słoną wodę ,,jako MoR czy nawet ,,okeanos,, ,to nie mogli ,,Oceanu Indyjskiego,, nazywać Mor bo to nie ta sama ,,słona woda ,, która przyniosła ich przodkom śmierć w Doggerlandzie czy nad ,,morzem czarnym ,, i nie nazwali Okeanosem bo to nie ta sama woda co okala ziemie w macierzy….a to by znaczyło że Ariowie jako pierwsi IE weszli do Indii i ziemie te i okalające je wody nie były IE wcześniej znane lub byli pierwszymi IE którzy zaczęli w Indiach rządy i nazywać ,,rzeczy ,,po swojemu .
    Użyłem form MiR MoR i MoRze dla przejrzystości

    • Adriatyk.Jak napisał w komentarzu ///,,
      STEFAN URYNOWICZ
      Samudra
      Sa Mu DRa
      Mamy dwie opcje:
      są modre
      lub
      som udre.
      Co i tak na jedno wychodzi. Modra i wodra, to i tak w końcu Odra i Adriatyk.,,////
      Samudra ,wygląda na ten sam źródłosłów co Adriatyk .Z angielskiej wikipedii ////,,Początki nazwy Adriatyk są związane z etruską osadą Adria , która prawdopodobnie wywodzi swoją nazwę od iliryjskiego adur „woda, morze”,,./////.Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach ? nazwę ,, Adriatyk,,nadał ten co miasto Adria nazwał a nie obcy .////,,Adria to miasto i gmina w prowincji Rovigo w regionie Veneto w północnych Włoszech, położone pomiędzy ujściami rzek Adige i Pad . Pozostałości etruskiego miasta Atria lub Hatria znajdują się poniżej nowoczesnego miasta, trzy do czterech metrów poniżej obecnego poziomu. Adria i Spina były etruskimi portami i magazynami dla Felsiny (obecnie Bolonia),,.//// Historia Adri .////,,Pierwsze osady zbudowane na tym obszarze są pochodzenia weneckiego(Wenetowie ,mój przyp.) , od XII do IX wieku pne, składające się z domów na palach na mokradłach, które wówczas znajdowały się jeszcze blisko morza. W tym czasie w tym rejonie do morza płynął główny nurt Padu, kanał Adria . Kultura Villanovan , nazwana na cześć stanowiska archeologicznego w wiosce Villanova, niedaleko Bolonii (etruska Felsina ), rozkwitała na tym obszarze od X aż do VI wieku p.n.e. Podstawy klasycznej Atrii datowane są na lata 530-520 p.n.e.//// Mamy napływową na te tereny ludność z kręgu kultur pól popielicowych ,która stworzyła kulture villanowa, na bazie której nowi przybysze (nie bardzo wiadomo skąd) ,dali początek Etruskom .Tak dla jednych jak i drugich ,,Adriatyk ,, mógł być nieznanym wcześniej ,,morzem,,więc nazwali go ,, Woda,,/Adur ….była by to nazwa nadana na tej samej zasadzie co Samudra . Skąd przybyli ,,Etruskowie,, którzy zorganizowali /podporządkowali w Italii Wenetów i na nowo uruchomili szlak bursztynowy .Szlak bursztynowy odrzański przestał funkcjonować po Dołęży… przyczyniło się to w dużej mierze do upadku Achajów .Skąd ,,Etruskowie,,,? Może pójść śladem urn twarzowych ? https://en.wikipedia.org/wiki/Gandhara_grave_culture#/media/File%3ACremation_Urn_with_Lid_LACMA_AC1994.234.8a-b.jpg Najpierw w Indiach a później po zaniku tam ,pojawiają się urny twarzowe u Etrusków i w kulturze pomorskiej .Nazwa Adriatyk nadana by była z punktu widzenia Wenetów z Italii …dla ,,naszych ,, z terenu grecji mógł być to ,,Okeanos

      • Starsze urny twarzowe odnaleziono w Troji, w warstwach z ok. 2000 r. p.n.e. (https://www.britishmuseum.org/collection/object/W_1956-1212-2)
        Wiąże się tę formę z popielnicami k. badeńskiej, jeszcze starszej od Troji III-V, a która sięgała w II poł. IV tys. p.n.e. także południowej Polski (TÜNDE HORVÁTH · KITTI KÖHLER, „LIFE AND DEATH: MORTUARY RITUALS OF THE BADEN CULTURE AT LAKE BALATON (TRANSDANUBIA)”).

  5. Dzisiaj budząc się zobaczyłam wyłaniającego się z piasku /może pustynia/ brązowego Sfinksa. Powierzchnia był gładka. Jakby z brązowego marmuru.
    Więc trochę myślałam o tym. I zerknęłam do internetu. Były też Sfinksy inne np. Z głową ptaka.
    No i wracając do piramid. Wiecie, że góra Kailash jest piramidą ? A w pobliżu są dwie mniejsze? I jest tam jaskinia – szambala.
    Oglądałam kiłka filmów.
    I mają coś z tym wspólnego Lirianie / podobno przodkowie Ariów. Tu można by poruszyć temat Świątyń w Nepalu i Tajemnicze namaloowane oczy. To jest postać /dla miejscowych może Bóg, która działa jako Duch „On” koło góry Kailash.
    Odnośnie Piramid wydaje mi się, że przed potopem była moda na piramidy. I tutaj przypuszczam, że maczali w tym ręce obcy.
    Książki Zachari Stichina. Anunnacy.
    Z nich wynika, że nie odpowiadały im wibracje ziemi. Może były za wysokie. Szybko się starzeli. Kombinowali co tu zrobić żeby im się lepiej żyło. Dwa lata temu z piramid między innymi w Bośni wystrzelił strumień światła, energii w kosmos. I jest to nagrane, ktoś to sfilmował. Takie ciekawostki. Do góry Kalhash nie można się zbliżać, jest teren ochronny. Ktoś kto przekroczy zakazany teren może zginąć. Chodzi o energetyczne wibracje. Które mają też wpływ na wodę, która jest w pobliżu.
    Ponieważ nauka tego nie bada są teorie spiskowe no i cuda niewidy. Bo jak ludzie czegoś nie wiedzą to uważają to za cud. I zaraz sobie Boga wymyślają.
    No i należałoby postawić pytanie. Czy piramidy są dla nas korzystne. Ezoteryka twierdzi, że tak. Ja uważam, że każda ingerencja w naturę jest eksperymentem, którego skutki nie są takie oczywiste. Np. Ocieplanie klimatu po przez smugi kondensacyjne, które odbijają światło. Czytaj zmianynaziemi.pl
    No ale wracając do piramid jak się interesuje piramidami to słyszę: niech rasą ludzka nie będzie taka wścibska. Widać komuś jest to nie na rękę żebyśmy poznali prawdę. Rasa ludzka hm ?
    A przy okazji co myślicie o Wielkiej tartarii. Są mapy. Dziad Wszewied temat poruszał. Oglądałam też filmy angielsko języczne.
    Zainteresowały mnie duże podwójne drzwi. Po jednej i po drugiej stronie namalowane skrzydło /pióro a na dole oczy. To mi przypominało tę oczy ze świątyń w Nepalu. Więc może to była cywilizacja Lirian. Podobno poprzednicy Atlantów, korzystali z ich wiedzy.
    Może warto się tą tartarią zainteresować ?
    Tym bardziej, że z kolei Arianie są podobno spadkobiercami Lirian A może i Atlantów. Ludzie jak coś nie wiedzą to tworzą sobie religię i temat tabu.
    W internecie można dotrzeć do wielu tych tematów.

  6. @Robert ////LBK, TRB i GAC, one wszystkie genetycznie były takie same, nie były już czystymi WHG, tylko WHG wymieszanymi z EEF.
    Znajdowano wśród nich pojedynczych WHG, przypisując to niepełnemu wymieszaniu z EEF. Jeśli dobrze pamiętam, jedną z takich próbek czystego WHG była o oznaczeniu BGK_N22 /// Skoro ludzie się mieszali to i ich języki się mieszały/unifikowały .EEF szli z południa i śmiało można założyć że mieszanie się z WHG miało miejsce już na progu Europy …im dalej na północ tym mniejsze ,,fizyczne ,,wpływy EEF(choćby nawet byli użytkownikami całkowicie innego języka niż WHG to po drodze te języki się ,,dotarły,, ) , tak że na północ dotarła raczej idea rolnictwa niesiona przez ,,mieszańców ,, niż ,,czyste ,, geny EEF i ich język .Co najmniej od neolitu na ziemiach polskich byli obecni ,,łowcy wschodni,,(stanowiska na terenie całej Polski ,bardzo duże zagęszczenie w widłach Wisły oraz Narwi i Bugu ) którzy tworzyli, nieco później , subneolityczne kultury kręgu północno -wschodniego(co z grubsza poznane ) ….a tak ogólnie to tradycje mezolityczne dotrwały na ziemiach polskich do epoki brązu (nawet są przypuszczenia że Maszkowice przez łowców były atakowane ) .Wygląda na to że ,,łowcy wschodni ,, na ziemiech polskich długo nie wchodzili w neolit ,widać kontakty z ,,lejkami ,, czy nawet udział w tworzeniu GAC ale ludność żyjąca tylko z łowiectwa dotrwała na ziemiach polskich do epoki brązu .Czy ,łowcy wschodni ,, mogli dokonać wymiany języka na ziemiach polskich ? Nie sądzę …nie mieli wystarczających ,,sił i środków ,, Subneolityczny krąg północno-wschodni stał się integralną częścią składową ,,sznurków ,, Czy wymiany języków w Europie mogli dokonać ,,pasterze stepowi ,, czyli ,,łowcy wschodni ,, z domieszką ,, łowców kaukaskich ,,( bezpośrednio łowcy zbieracze z Kaukazu lub ludność neolityczna z terenu Iranu i przyległości mająca geny kaukaskich łowców) i EEF .Nie sądzę ..powstał co najwyżej język mieszany ..być może stąd tak duże oddalenie języków celtyckich od ario-bałto-słowiańskich .Po prostu każda społeczność to mieszanina poprzednich mieszanin ,mieszają się geny i języki które się wcześniej rozeszły ..wszyscy powyżsi pochodzą z jednego ,,źródła,, i przerabiają swe języki od dziesiątków tysięcy lat …ludzie schodzą się ze sobą i rozchodzą i mieszają geny i języki .,,Łowcy kaukascy ,, oddzielili się najwcześniej i długo żyli w izolacji więc ich język odszedł najdalej od języka ,,łowców zachodnich i wschodnich ,, którzy rozeszli się około 20 tys lat temu pozostawiając,, puste,, północne przedpola Alp i Karpat na około 2 tys lat(w Beskidach i Bieszczadach warunki do życia wtedy były ale póki co nikt nie potwierdził archeologicznie obecności ludzi tam w tym czasie , może przy budowie Via Carpatia co znajdą ) a potem znów się zeszli i mieszali itd itp .Jedyne co biorę pod uwagę to Paleolityczna Ciągłość .Wszystkie inne teorie albo zaprowadzą w kozi róg albo ugryziemy własny ogon ….te allochtoniczne teorie o pochodzeniu IE utrzymują przy życiu ,,teorie prypecką,, .Zdaje sobie sprawę że ta moja pisanina ma wiele luk a może i nieścisłości do skorygowania ….to wszystko jest bardzo skomplikowane a jednocześnie bardzo proste …uważam że kolebką języków IE jest przedewszystkim Europa.Żadna z wyróżnionych tu grup genetycznych nie zapoczątkowała i nie rozniosła języków IE w POJEDYNKE

    • [Skoro ludzie się mieszali to i ich języki się mieszały/unifikowały]
      Jeśliby tak było, wówczas nie mielibyśmy tak wielu języków, a wiemy, choćby po Słowianach Połabskich i Pomorskich, także Panońskich, że nie ma unifikacji, tylko wypieranie jednego języka przez drugi.
      Zresztą języki celtyckie, ich zanik, jest również tego dowodem. Grupa języków romańskich, najbliższa nam Rumunia, również ma język imperium którego była prowincją.

      • Tyle jest różnych języków ,narzeczy,gwar itp ile jest różnych ludzkich mieszanin powstałych z poprzednich mieszanin .
        W każdym języku ,,słychać,, kto z kim się zmieszał …czy jest to język ,,czysty,,(powstały z bardzo sobie bliskich języków /narzeczy /gwar ) czy ,,kreolski ,,
        Taki ,,starorumuński ,,(ogólnie to języki romańskie są ,,kreolskie,,) to był język ,,kreolski,, ,przedewszystkim mieszanina ,,słowiańskiego ,, i ,,łaciny ,, a rumuński został z przyczyn ideologicznych wyczyszczony w XIX w z slawizmów .Na pograniczu dwóch języków bliskich sobie , powstanie coś wspólnego ,np gwary laskie na pograniczu Czech i Polski i kłótnia ?między Polakami i Czechami czy to dialekt czeskiego czy polskiego .Albo dialekt wschodniosłowacki bardzo podobny do dialektów małopolskich …a także do dialektów rusińskich
        Zasięg dialektu wschodniosłowackiego pokrywa się w dużej mierze z zasięgiem ,,kultury dacko-przeworskiej ,, powstałej u schyłku starożytności po tym jak ,,przeworscy ,, przeszli na teren wschodniej Słowacji i zachodniej Ukrainy by zajść drogę prącym na południe ,,gotom,,…czy to nie od tego czasu to podobieństwo ?czy słowacki to kontynuacja ,,języka dacko-przeworskiego ,, z wpływami języka czeskiego ? https://pl.wikipedia.org/wiki/Dialekt_wschodnios%C5%82owacki
        Ten przykładowy tekst z wikipedii jest dla mnie w stu procentach zrozumiały i czytam go tak samo szybko jak teksty w języku polskim .
        //Dialekt wschodniosłowacki (gwara szaryska)
        Buľi raz dvojo kmotrove, co furt vjedno chodziľi na jurmaki. Raz tiž tak išľi z jurmaku a našľi gvera. Ta znace, že ešči ftedi ľudze tak ňechirovali o gveroch, ňebulo teľo vojakoch. Išľi tak popod ľešik a naraz jeden zbačil gver a takoj ku ňemu ucekal… Ten druhi še tiž mocno zradoval, ta vžaľi totu fujaru a hutorili sebe: „Kmotre, ja budzem do ňej duc a ti budzeš prebirac”. Ta začaľi vera ľudze tote dvomi hrac. Jeden kmoter pocahnul za kohucik, kuľka utrafila do druheho kmotra, co prebiral a ten še takoj prevracil umarti na žem.[5]//// .Ludzie unifikują swe języki gdy mają ze sobą ,,bezpośredni,, kontakt …w ten sposób w dobie prasy radia ,telewizji, internetu zanikają gwary .Gdy ludzie nie będą mieć ze sobą bezpośredniego kontaktu, dany język wraz z upływem czasu się rozejdzie .

  7. O przysięganiu na Słońce. „Są to najpierw trzy zapiski kościańskie z r. 1450, których treścią jest oczyszczenie czci szlacheckiej z zarzutu hańbiącego czynu, mianowicie kradzieży 8. Zarzut ten dotknął trzech rycerzy: Jana Nostwicza z Rakoniewic, Matyasza Krajewskiego i Michała Koszatkę z Bodzewa, którzy, pomimo odwołania zarzutu i stwierdzenia przez starostę ich dobrej sławy i niewinności, woleli >dla lepszego oczyszczenia* stanąć na rokach sądowych i przeprowadzić dowód swej niewinności. Sąd kościański polecił im oczyścić się przysięgą własną i przepisał formę jej wraz z rotą. Otóż ta właśnie forma zasługuje na uwagę z tego względu, że rycerze owi mieli przysiądz »we dl e p r a w a r ycer s ki e go*, patrząc w słońce i podnosząc dwa palce prawej ręki: >debent iurare iuxta ius militare, intuendo solem, elevatis duobus digitis dext,rae manus*. Zresztą tenor roty jest zwyczajny, wedle modły chrześcijańskiej, wzywają oni Boga i święty krzyż na świadectwo niewinności swojej. Wyznaczony do odebrania przysięgi podkomorzy poznański stwierdził później przed sądem, że rycerze ci złożyli przepisaną przysięgę zupełnie prawidłowo: »spectato sole (solem inspiciendo), duobus digitis dextrae manus elevatis«. Na tej podstawie sąd kościański uznał ich niewinność i przywrócił im cześć szlachecką .
    Inny wypadek, wykryty w księdze poznańskiej pod r. 1484, dotyczy oczyszczenia Piotra Więckowskiego za pomocą przysięgi, wykonanej także z palcami wytkniętymi ku słońcu »erectis duobus versus solem (in solem) digitis*” https://rcin.org.pl/ibl/Content/163679/PDF/WA248_195276_18-769_przysiega-na-slonce_o.pdf

  8. Do anglojezycznej etymologii slowianskich slow, nazw, nazwan i nazwisk!!
    nalezy podchodzic bardzo ostroznie, takze do niektorych, polskich „grantowych” opracowan.

    Przykladowo, strona Etymoline dla slowa „sura” ma odpowiedz; sura = rozdzial Koranu, nazwa powstala od arabskiego slowa „surah” = krok, stopień, porownywalnego do hebrajskiego slowa „shurah” = wiersz, linia.

    W Polsce mamy dwa nazwania/nazwiska Sura;
    http://nlp.actaforte.pl:8080/Nomina/Ndistr?nazwisko=sura
    i mlodsze Szura, ktore wg prof. K. Rymuta pochodza od slow; „szurać” = ruszać, przesuwać, trzeć, od staropolskiego slowa „szurza” = szwagier, lub sur = śmieci, surzyć = śmiecić, od ktorych przez wieki powstalo wiele pochodnych polskich nazwisk.

    Strona genealogiczna Forebears=Przodkowie[=gałąź MyHeritage] przedstawia
    rozmieszczenie nazwania/nazwiska Sura w swiecie;
    https://forebears.io/surnames/sura
    W Europie, to starozytne, Slowianskie i Celtyckie(?) nazwanie/nazwisko najliczniej wystepuje w 2014 r w Polsce – 1033 osob, Niemczech -370,
    Czechach -306, Ukrainie -291, Anglii -274 i innych krajach.
    Swiadczy to, ze w Europie nazwanie/nazwisko Sura moglo powstac na obecnych ziemiach Polski i powedrowalo tysiace lat temu [na pewno !!] przez obecna Turcje, Irak i Iran az do Indii. W Indiach 12794 osob !!! nosilo nazwisko Sura w 2014 r i bylo ono 12 razy liczniejsze w Indiach niz w Polsce.

    W Indiach bardzo ciekawe etymologie obecnie wieloznacznego slowa i nazwiska Sura przedstawiaja starozytne zapisy w sanskrycie i innych jezykach;
    https://www.wisdomlib.org/definition/sura
    Starozytne slowo i nazwisko Sura na Polwyspie Indyjskim wskazywalo na wojownika, bohatera, czlowieka szlachetnego i godnego czci [tak byli nazywani krolowie], takze na napoj z fermentujacego, rozdrobnionego zboza oraz mialo wiele innych religijnych i astronomicznych znaczen.

    Skoro nazwisko Sura zostalo kiedys przyjete w Indiach i jego znaczenie przetrwalo w zapisach do dzis, z duzym prawdopodobienstwem mozemy przyjac hipoteze, ze nazwanie/nazwisko Sura wsrod starozytnych Prapolakow i Slowian tez wskazywalo na wojownika, bohatera, wodza, czlowieka szlachetnego i godnego czci, ale z wiekami zostalo to zapomniane w Europie.

    • „House of Suren or Surenas(Parthian: ????? Surēn, Middle Persian: ?????) is one of two[c] Parthian noble families explicitly mentioned by name in sources dateable to the Arsacid period.

      The head of Suren family had the privilege to crown the first Parthian king in the 3rd century BC, which founded a tradition that was continued by his descendants.”

      Partowie, Medowie i nawet Asyryjczycy o czym pisze Mickiewicz, w strukturach władzy mają słowiańskie korzenie.

      • To już zakrawa o absurd. Asyryjczycy są ludem Semickim, a nie Indoeuropejskim. I btw, nie, nie mają. Ani Partowie, ani Medowie, a już tym bardziej nie Asyryjczycy.

        • Tabela. „Nie tylko pod chronologie asyryjskie podszył się „naród wybrany”, ale również, a w zasadzie przede wszystkim pod chronologie chaldejskie (przemianowane przez anglosaskich akademików na sumeryjskie).” Tabela ”
          Jak widać nie wysilano się zbytnio przy generowaniu chronologii „narodu wybranego” podszywając się pod wszelkie możliwe chronologie. Nie dziwota już, że wszelkie kroniki dotyczące Asyryjczyków i Chaldejczyków (dwóch ras określanych mianem boskich) musiały nieodwracalnie przepaść na zawsze” https://lalartu.com/chronologie-biblijne.html

          • @Luxo
            Mickiewicz niczego nie wyprzedził i zostaw ten młotek bo sam się skaleczysz
            Podajesz tu linka do tekstu , który podał jakiś czas temu @Stefar ale w innym miejscu i nikt poza mną wtedy nie odniósł się do tego , dlatego przypomnę po co
            Mickiewicz podjął temat roli Słowian i powtórzę tu zdania z tekstu Mickiewicza :
            //popełnił on ( ród słowiański ) największy grzech duchowi – ubóstwił człowieka.//
            i dlatego :
            //jedni zaginęli zupełnie, drudzy obrócili się w niewolników.//
            ale :
            //teraz gdy iskra Chrystusowa ma zapalić serca ludzkie ogniem czynu, ludy sławiańskie zdają się mieć przeznaczenie roznieść tej ogień, służyć za narzędzie chrystianizmowi //
            Czyli te wszystkie rewelacje o starożytnym rodowodzie Słowian są zmyślone tylko po to by wesprzeć idee Towiańskiego czyli w mniemaniu Mickiewicza dające jakieś szanse na odzyskanie niepodległości

          • „Najdawniejsze wyrazy sławiańskie składają się pospolicie z trzech spółgłosek” – przykłady proszę. Te spółgłoski są w kodzie czy onsecie sylaby? Miłoby było podać trochę słowiańskiej fonotaktyki, jeśli ktoś idzie w tak odważne tezy.

            „Wiadomo, że w mowie sławiańskiej spółgłoski stanowią główną osnowę wyrazów, samogłoski zaś są tylko ich dopełnieniem” – nie. Rdzeniem sylaby zawsze będzie samogłoska i to nie zależnie od języka/grupy językowej. Dlatego sylabą jest ka-czka (dwa sylaby otwarte), Roz-o-cho-cić (sylaba zamknięta, otwarta, otwarta, zamknięta. Pragnę tutaj zwrócić szczególną uwagę na drugą sylabę, która, wbrew temu co pisał autor bloga, funkcjonuje jako sylaba bez towarzystwa jakichkowliek spółgłosek), ale sylabą nie jest chociażby ktrb. A dlaczego? Albowiem nie ma samogłosek, które byłby jej rdzeniem.

            „Tutaj mamy do uważania trzy spółgłoski: s, r, b; obeznani bowiem z nauką etymologii wiedzą, że spółgłoski te zamieniają się często: s na t, r na l, b na w, i nieraz w wyrazie pochodnym, jak to postrzega Burnouf, nie pozostaje ani jedna z wyrazu pierwotnego. Tak np. francuski jour pochodzi o łacińskiego dies, chociaż dwa te wyrazynie mają żadne litery wspólnej” – zabawne, że w podanym przykładzie takiej wymiany nie uświadczymy, ale ok. O wymianie dźwięków możnaby pisać sporo, ale nie chce mi się.

            „Z głosek s, r, b, można złozyć Serb, Sorab, Spors, Turab i wiele innych nazwisk dawanych ludom sławiańskim.” – można również „Bears”, „Raspberry”, „Piers”, „Sharp” czy mnóstwo innych, starożytnych, germańskich nazwisk.

            „Assyryjczycy nie byli to ani Arabowie, ani Hebrajczycy, ani Chanaeńczycy, z którymi owszem prowadzili wojny.” – oczywiście, bo byli Semitami. Tak jak Indoeurpoejczycy dzielą się na Germanów, Słowian, Celtów czy Persów, tak Semici dzielili się na Izrealitów, Arabów, Fenicjan czy Asyryjczyków.

            „W Piśmie Świętym mamy dowody różności rodu i języka Chaldejczyków. Assyryjczycy nie mówili językiem hebrajskim.” – oczywiście, bowiem Assyryjczycy mówili językiem asyryjskim, natomiast Izrealici – hebrajskim. Mimo, że te języki były spokrewnione, ich użytkownicy nie mogli zrozumieć siebie nawzajem. Tak samo jak Polak czy Czech nie będą w stanie zrozumieć Rosjanina, tak samo Hebrajczyk czy Fenicjanin nie będzie w stanie zrozumieć Asyryjczyka.

            „Mniemamy mieć dowody że był ludem sławiańskim.” – ok, czy kogoś trzeba dalej przekonywać, że Słowacki > Mickiewicz?

            „Jeden uczony niemiecki, profesor historii we Lwowie Hanusch, utrzymuje że Sur znaczy nic innego tylko tur, to jest byk” – ok, skoro Assyryjczycy to „Słowianie”, zmiana t -> s musi być systematyczna. Proszę mi więc w słowniku asyryjskim znaleźć takie słowa jak „pos” (którego kognatem jest „pot”), „srąba” (którego kognatem jest „trąba”), „srup” (którego kognatem jest „trup”) czy srząść (którego kognatem jest „trząść”). Ja posiedzę tutaj, poczekam i posłucham trochę starego, polskiego black metalu.

            ” I tak na przykład Gad, bożek fortuny, wedle pierwotnego wymawiania God albo Got ma ten sam źródłosłó co Czorny-God, zły los, fatum u Sławian. Baal, którego Chanaeńczcy, jak świadczą historycy łacińscy, zwali Bal, w języku zaś właściwych Assyryjczyków wymawiany Bel, jest to Belbog, główne bóstwo sławiańskie. Bel znaczyło niebo, Belbog więc był bogiem nieba. Baal Phaegor, to jest Bóg-gór miał posąg stawiany na górach. Bel-Moloch odbierał tę część szkaradną, o której mowa w księgach Mojżesza. Skrapiano mlekiem jego ołtarze, a resztę objaśnia zgodnie z Biblią wyraz sławiański mlecz, mołok, moloch. Znajduje się nawet w Rzymie starożytny napis przywieziony z Assyryi za cesarzów, w którym są słowa Agli-belo kai Molocho-belo. Nebo było to bóstwo wyobrażające firmament, i u Sławian, nebo, niebo znaczy to samo.” – primo, zadziwiające jest, że u Asyryjczyków bogowie mają niemal identyczne imię „Bel/Baal” co bogowie Feniccy, mimo tego, że Asyryjczycy podobno NIE są semitami. No to teraz albo idziemy w zaparte i udawadniamy, że Hannibal Barkida był Słowianinem, albo wycofujemy argument. Trza się decydować, Panie Mickiewiczu. Secundo, „God albo Got” – równie dobrze może być wyprowadzone od angielskiego „got”, bo jak się coś „got”, to można powiedzieć, że fortuna sprzyja. „Bel” – oczywiście, że słowo jest w 100% semickie. Tutaj nastąpiła REGULARNA wymiana pierwotnego a na e, co widać w mnóstwie innych przykładów, jak np.
            erṣet (akkadyjski (wschodniosemicki)) – ʼarṣ (fenicki (zachodnio-))
            sheva (Hebrajski) – sebe (akkadyjski)
            ihad (fenicki) – isten (akkadyjski)
            Po więcej info polecam sięgnięcie tutaj: Semitic Languages: Outline of the Comparative Grammar.
            Z resztą: by dzwony były skuteczne należy umieścić je wysoko. Co jeszcze jest wysoko? Niebo. Logicznym jest więc, że akadyjski (asyryjski) bóg Bel pochodzi od „bell”.

            Z resztą, „wieszcz” lubi wplatać do tekstu „car”, strzelając sobie w stopę niemiłosiernie, bo samo słowo ma łacińskie pochodzenie (pochodne Cezara).

            ‚Dodajmy tutaj że niemal wszystkie nazwiska królów Assura są sławiańskie i dają się wytłumaczyć dla Sławian” – wszystko jest możliwe, jak się uprawia biedymologię, panie Adamie.

            „Jak Szafarzyk okazał że Justynian był Sławianinem, że w cesarstwie wschodnim było pełno Sławian, tak można wnosić że Belizariusz pochodził również z rodu sławiańskiego i miał imię owego dawnego króla Syrii Belicara (Biały car).” – zajmij się waść poezją, ok? Bo to waści wychodziło w miarę. Poza tym, to „Belisariusza” można równie prosto wytłumaczyć na gruncie germańskim: „bilją” (topór w proto-germańskim, którego to pozostałości dosyć długo trzymały się w Gockim (który również był germański. W angielskim mamy „bill” https://en.wiktionary.org/wiki/bill#English)) + „harjaz” (armia w proto-germańskim. W staroangielskim mamy „here”. I tak jak „landhere” było armią lądową, tak „sciephere” było flotą. Samo nazwisko wskazywało na gockie (germańskie) pochodzenie i oznaczało „toporową armię).

            Panu Adamowi dziękujemy, niech językoznastwem zajmie się ktoś, kto ma do tego jakieś kwalifikacje.

            P.S
            „Ricardo Milo to ten co arabom na stole tańczy?? hahaha” – a to tylko jedna z jego zalet.

          • Dociekanie językoznawcze zawsze obarczone są subiektywizmem i łatwo ulegają presji ideologicznej. Dlatego warto weryfikować je archeogenomiką, archeologią czy etnografią, jak np. w https://rudaweb.pl/index.php/2019/09/18/woliat-w-aszkelonie/. Inaczej nigdy nie dojdziemy do prawdy. Sam na razie nie mam chęci ani czasu zajmować się Asyryjczykami i nie widzę w nich Słowian. Natomiast jeśli chodzi o Hetytów, Fenicjan, a także Filistynów czy ogólnie Ludy Morza, to wiele wskazuje na ich pochodzenie z tego samego pnia co dzisiejsi Słowianie. Germańskość Belizariusza to hipoteza równie prawdopodobna jak słowiańskość. Z tym, że wywodzenie jego imienia od „biljaharjaz” jest łamańcem znacznie mniej wiarygodnym niż od „belicar”, zważywszy znaną ze źródeł wersję (bez końcówki łacińskiej) – „belisar”.

  9. Chciałbym wtrącić moich parę groszy do tematu pochodzenia słowa Himalaje.
    Zaznaczam, że rozumiem chęć komentatorów powiązania tego słowa z językiem słowiańskim, jednak jeśli patrzeć na to bez uprzedzeń, to niewątpliwie można mieć również i inne skojarzenia i o zgrozo, również z językiem niemieckim.
    Słowo Himalaje daje się podzielić na dwa słowa składowe Himal i Laje, a te znajdują swoje odpowiedniki w niemieckich Himmel i Lehen, to ostatnie wymawiane jako lejen.
    Po przetłumaczeniu Himalaje oznaczałyby Dar Nieba i to tłumaczenie odpowiada jak najbardziej charakterowi tych gór i zapewne każdy z nas też by te góry z tym określeniem skojarzył.
    Oczywiście trzeba postawić pytanie skąd się tu mógł wziąć język niemiecki.
    Wydaje mi się, że znam odpowiedź na to pytanie i czytelnicy znajdą ją (przynajmniej pośrednio) w moim następnym artykule na moim blogu.

    • To kopanie się z semantyką. . Góry mogą być darem Ziemi(ewentualnie wody ) a nie Nieba .To tak jakby powiedzieć że sekwoja to dar Nieba a światło księżyca to dar Ziemi. A przypatrzmy się najwyższemu szczytowi /////Po tybetańsku nosi nazwę Czomolungma (ཇོ་མོ་གླང་མ, Wylie: Jo mo glang ma, ZWPY: Qomolangma), czyli Bogini Matka Śniegu lub Bogini Matka Ziemia, po nepalsku Sagarmāthā oznacza „Głowę na Wielkim Błękitnym Niebie , zaś w języku chińskim 珠穆朗玛峰 Zhūmùlǎngmǎ Fēng[potrzebny przypis].///Nazwa najwyższego szczytu ma charakter chtoniczny .Chińska nazwa Mont Ewerestu (trza by sprawdzić czy tak go nazywają ) to aryjska nazwa Himalajów .

      • Czyżby. Problemy wiązania gór z niebem mogą mieć ci, co nie widzieli Himalaje na własne oczy albo ci, którym brakuje wiedzy o wierzeniach starożytnych ludów. Zarówno Egipcjanie, budując piramidy, jak i Babilończycy, budując ich Zigguraty (tu, żeby nie było wątpliwości słowo gura jest już w samej nazwie tej budowli) wiązali góry, lub ich symbole w formie tych budowli, jednoznacznie z niebem.

        • Abstrahując od języka niemieckiego (nie sprawdzałem znaczenia tych słów ).WIĄZAĆ coś z czymś to łączyć np Niebo i Ziemie rozdzielone u zarania .Wszelkie ,,obiekty,, ,,wyrastające,, z ziemi do nieba i jemu poświęcone ,mogą być DARAMI DLA NIEBA a nie DARAMI NIEBA.W moich stronach uważano że sklepienie niebieskie opiera się na wielkich górach .A ziemia to ,, placek,, otoczony wodą ( okala nas /Okeanos )podparty na czterech słupach którymi są Suche Dni .Tu ,tak góry nie mogą być darem Nieba jak i słupy darem Ziemi

        • Mi się podobało odczytanie Kamila Dudkowskiego – Hima Laja, czyli Zima leży albo Zimy łoże/leże.

    • Tylko tak się składa, że miejscowi używają, znają i rozumieją tę nazwę;
      niebiańskie lenno po ichniemu było by अश्मन् रेक्णस् (Haćmarajkna?).

      • otóż to. i tu się zaczynają schody, ponieważ opierając się wyłącznie na mniej lub bardziej wyszukanych analogiach językowych można udowodnić prawie wszystko. Przykładowo wspomnienie wcześniej niemieckie himmel lehen to po pierwsze należałoby odnieść raczej do starogórnoniemieckiego a nie współczesnej niemczyzny, i co by mieli robić Niemcy w Himalajach (poza wyprawami na K-2 i Otto Rahnem). Bardziej na poważnie, to w chwili gdy dyskusja schodzi na udowadnianie czegoś w oparciu o mniej lub bardziej wyszukane podobieństwa jezykowe, staje się ona dość jałowa. Jesli okaże sie, ze u Inuitów lub Zulusów również jest jakiś związek językowy z Himalajami to będzie to oznaczać, ze dali oni nazwę tym górom? W ten sposób J. Grimm w Mitologii niemieckiej, dokonując właśnie ekwilibrystyki językowej (porównywalnymi chyba tylko z najbardziej niewiarygodnymi asanami jogi) dowodził pradziejową obecność Niemców niemal wszędzie.Wielu Słowianofilów popełnia ten sam błąd. Podobnie porównywanie czego do języka praindoeuropejskiego. Przecież język ten wymyślono za biurkiem. Jest to twór absolutnie teoretyczny. Skonstruowany m.in na domniemanym pokrewieństwie Germanów ( w rozumieniu Niemców) i Nordyków z językami aryjskimi. I na takich absurdalnych założeniach często próbuje się porównywać żywe języki do teoretycznego tworu…

  10. SaMudra.
    Wygląda na powiązaną, pochodzącą?, ze słowiańskiego Modry.
    Cytaty:
    „Przymiotnik modry wywodzi się od prasłowiańskiego *modrъ ‘niebieski, ciemnoniebieski’, które bierze swój początek przypuszczalnie od praindoeuropejskiego *măd- ‘mokry; ściekać’.”

    „Zdaniem Wiesława Borysia pierwotne znaczenie przymiotnika modry można zatem rekonstruować jako ‘mający barwę czegoś wilgotnego, mokrego’ lub ‘mający barwę wody’.”

    Mądry=Modry ?
    Mądrość wody byłaby wówczas masłem maślanym.

  11. To co wyróżnia aryjski czynnik w Azji, piszę o obecnej strukturze genetycznej, jest posiadania niewielkiej domieszki WHG, inni ich sąsiedzi tego nie mają,
    Dlatego też są najlepiej przyblizani przez Czechów z brązu, a nie przez czystych sznurowców, gdyż sznurowcy pozyskali WHG od GAC, stąd też od dawna określano ich aryjskie źródło z terenów gdzie sięgali GACki, najbliżej więc było wybrać im Karpaty.

    • Nie rozumiem tego dowodzenia „śródlądowego” w opozycji do morza, przecież migrując ze stepów, musieli spotkać się z m.Czarnym i Kaspijskim, wielkimi zbiornikami wodnymi.

    • Ocean, jak pamiętam sprzed lat, grecka wersja, prawzór dla innych to okeanos, Ωκεανός
      Tak się dziwnie składa, że po słowiańsku można go rozłożyć na Okela-nos czyli „Okala nas” jest Dookoła Nas

        • W którym momencie dziejów ,,przeszliśmy ,,świat wszerz i wzdłuż i nazad i zorientowaliśmy się że nie ważne w którą stronę podziemny dojdziemy do wody że woda ,,okala nas,, .Czy miało to miejsce już w paleolicie ?Moszyński pisze że roślina rudelna jaką jest komosa, była ,,uprawiana,,/występowała przy osadach ludzkich od Pacyfiku (łącznie z Japonią )po Atlantyk .Jeśli to poznanie świata miało miejsce konno to nie było to wcześniej jak pod koniec III tysielecia .Na teren Grecji Okaeanosa i związaną z nim mitologie przynieśli by Achajowie którzy wcześniej w ramach wędrówki ,, Ariów,, przemierzyli by cały dostępny Europejczykom świat .

    • Wygląda na to że R1a Z93 ,, złapał,, geny zachodnich łowców od kobiet .Nie ma żadnych naukowych podstaw do zaliczania ludności paleolitycznej ,mezolitycznej i neolitycznej Europy do różnych rodzin językowych .Około 18 tys lat temu północne przedpola Alp i Karpat opustoszały .Ludność z tych terenów odepchnięta przez lodowiec podzieliła się na ,,zachodnich łowców ,, ,,wschodnich łowców ,, i ,,bałkańskich łowców ,, była to przede wszystkim ludność kultur graweckich.W tym czasie powstała kultura magdaleńska która miała wiele podobieństw do kultur pograweckich .To że pomału zmieniały się kultury archeologiczne i zmieniał się profil genetyczny nie znaczy że zmieniła się rodzina językowa ….póki co naukowcy mówią o wymianie rodziny językowej w neolitycznej Europie ….lecz to są tylko słowa niczym nie poparte …można rzec mniemanologia .

      • [Wygląda na to że R1a Z93 ,, złapał,, geny zachodnich łowców od kobiet .]
        Dokładnie tak samo geny EEF złapali GAC, po linii YDna byli jednorodni od WHG, ale już autosomalnie w większości byli EEF.

        Co daje regułę, że język jednak przenosiło Ydna i prowadzi do wniosku, że GAC mówił językiem WHG. Był jego czystym spadkobiercą,

        Dalej jest już z górki, gdyż Polacy w swojej podstawie są mieszaniną GAC i CWC.
        Robi się rzut monetą, czy mówimy językiem GAC czy językiem CWC.
        Ja obstawiam GAC, większość słowianofili ale i germanofili obstawia CWC.

        • Ja zakładam że tak jedni jak i drudzy mówili podobnym językiem tak jak i znakomita większość pozostałych kultur .Ludzie między sobą mieszali się zawsze i unifikowali swe języki .Odpychani przez lodowiec chronili się w tych samych refugiach i tam się ,,docierali ,,.Czy język przenosi Y -dna ? Przez pierwsze lata życia dzieci są pod opieką matki to od niej uczą się języka .

          • W społeczeństwie gdzie rządzą mężczyźni nie będzie przenoszenia języka przez kobiety.

          • Tam gdzie rządzą chłopy to zgoda , np u semitów gdzie warunki klimatyczne umożliwiają koczowniczy tryb życia …i łatwe przenoszenie się całej społeczności z miejsca na miejsce …chłopy są prawie zawsze z kobietami i zaczęli wieść prym .Ale nie w obliczu lodowca gdzie masz zimowe siedziby i letnie obozowiska łowieckie .Łowcy nieraz mogli po parę miesięcy do domu z polowania nie wracać ,a wtedy kobiety w obozach zimowych zajmowały się wszystkim ,dbały o ognisko domowe ,wychowywały dzieci i opiekowały się starcami .Łowcy musieli mieć pewność że mają do czego wrócić ,że będzie ogień płonął ….tak łowcy jak i ich kobiety byli od siebie zależni .Stąd kult ognia domowego w Wedyźmie .Nawet jak jakiś obcy językowo mężczyzna trafił do takiej społeczności to niewiele z jego języka zostało. W moich stronach i dziś jest podobnie ,chłopy poza domem robią i w najlepszym wypadku na weekendy przyjeżdżają ,a w tygodniu to kobiety wszystkim się w domach zajmują .Podział ról który sprawdzi się w ekstremalnych warunkach będzie kontynuowany później lub stanie sacrum .Zresztą wystarczy popatrzeć na polski katolicyzm …najważniejszym bogiem jest Matka Boska później jej syn a Bóg Ojciec to nie bardzo wiadomo kto to ?

        • Mój ojciec nie mówił gwarą ,mama mówi i ja też .Moja żona nie mówi gwarą ,moje dzieci też nie używają gwary

        • Musieli mówić tym samym językiem. Z drugiej strony „giermański” jest jak w m. strzelił wtrętem w Europie, a że się rozepchnęli, to cóż…

  12. No właśnie, dlaczego „samudra” miałaby nie posiadać indoeuropejskiego rdzenia?
    Angielska wiki przytoczona przez Quahadiego przeczy temu twierdzeniu.
    To dodatkowe przykłady rdzenia „dra” w nazwach rzek:
    Adour, Drawa, Drina, Duero, druga Drawa, Odra, Drwęca,
    I to rdzeń bez żadnych przestawek, protez, uproszczeń, ubezdźwięczeń.
    Najlepsze, że mamy jeszcze Syr Darię i Amu Darię, co dziwi tym bardziej, bo Hindusi nie widzą podobieństwa z jęzkiem perskim, gdzie słowo Daria oznacza jezioro lub morze, a w niektórych dialektach rzekę.

  13. Chciałam ostrzec przed pewnymi ludźmi: OB, Świadomie śniących i inni którzy posiedli oewne moce. Czasem są to pseudoduchowi kierownicy.. rzucanie uroków, hipnoza. Celem podporządkiwania sobie ludzi. Kopiowanie i okradanie. Uwodzenie i zwodzenie. Okradanie z energii. Ja mam wiele takich wizyt. Łącznie z atakiem na trzecie oko. To są i kobiety i mężczyźni. Być może wiele osób podszywa się pod słiwian a nimi nie są. Szczególnie orxemicą ściągają wiedzę. Włamania i hakowanie. To jest rozbój. Zero litości. To też dzieje się na blogach słiwiańskich. To są szajki.

  14. Na stronie WspanialaRzeczpospolita artykul z 2014/08/22 o zatytulowany Himalaje autor pisze : “ Samo slowo Himalaje jest polskiego pochodzenia I pochodzi od zlepka “Himalaje + lama” .Himalaje, ktora oznacza snieg i pochodzi od slowa zima….”

        • Strona nie umarła, tylko już kilka lat temu przyjęła zasadę jednego wpisu w miesiącu – kilka razy to wyjaśniałem. Przez ostatnie dni byłem w Tatrach Wysokich, bez komputera i ze słabym dostępem do Sieci.

          • W sobotę byłem w Tatrach Słowackich .Coroczna wycieczka z koła pszczelarskiego .Tym razem wybraliśmy się z dziećmi do Chaty Téryego (2015 m.)…niestety na Łomnicę stamtąd się wejść nie da .Usilnie wypatrywałem ?,,zimy leżącej ,,tam cały rok lecz nigdzie jej tam nie ma …ostatnio ponoć tam była widziana w czasie trwania kultury świderskiej .Opowieści o rycerzach pod Giewontem sroce spod ogona nie wypadły ..pierwowzór to War Jimy .

  15. Wtrącę tu moje trzy grosze :). …” Przejście ‚z’ w ‚h’ można wytłumaczyć kentumizacją, która rozwijała się w językach peryferyjnych wobec rdzenia indoeuropejskiego takich, jak łacina, greka, germańskie czy tocharskie. Podobnie jest w przypadku utraty ‚ł’ we współczesnych językach indoeuropejskich. Im dalej od źródła, tym więcej przekształceń, uproszczeń i obcych wpływów.”
    To się zgadzałoby z prawem Grimma, które to (w skrócie rzecz ujmując) mówi o redukcji -nazwijmy to: energetyczności głosek. Im dalej od źródła, tym więcej przekształceń, uproszczeń i obcych wpływów. Stąd nasza ‚wiedza’, a sanskrycka ‚weda’, gdzie głoskę [w’i] jest trudniej wymówić niż samo [w], a [dz] jest trudniejsze w wymowie od samego [d]. Na tej zasadzie jest wiele słów w sanskrycie i ” po naszemu”. Stąd ten czarodziejski język praindoełropejski, to najprawdopodobniej nasz prastary słowiański.
    Pozdrawiam

    • [ Stąd ten czarodziejski język praindoełropejski, to najprawdopodobniej nasz prastary słowiański.]

      Dlatego twierdzę, że nasz słowiański, a dokładniej zachodniosłowiański, jest pozostałością po języku WHG, a nie po przybyszach CWC ze wschodu pod koniec neolitu.

      Wschodniosłowiański to migracja zachodniosłowiańskiego na wschód w epoce żelaza, może pod koniec brązu

      • Europa Zachodnia jest „bardziej” WHG, ale nie jest słowiańska. A przecież wg Twojej teorii powinna być.

        • Dlaczego miałaby być słowiańska? Ariowie w Indiach i Iranie też nie są słowiańscy.

          W językach germańskich jest podstawa słownictwa prasłowiańskiego, jako pozostałość po języku WHG.
          Germanofile zawsze tłumaczyli to zapożyczeniami od germańskimi, gdy tymczasem jest to pozostałość po języku WHG.
          A jako, że język WHG był prasłowiański, więc my jako posługujący się nim, szybko rozumiemy sens tych słów.

          • Western Hunter-Gatherer ,,zachodni łowcy -zbieracze ,,.Teoria paleolitycznej ciągłości Mario Alieni .W 100 % zgadzam się co do tytułu …zawartość teorii do dyskusji .Najbardziej logicznym i prawdopodobnym jest to że ludność paleolitycznej Europy posługiwała się językami które stały się podstawą dzisiejszych języków IE .Dotychczasowa dyskusja w tym temacie która przeważnie ściśle wiąże określone haplogrupy z określonymi językami przypomina gonienie własnego ogona lub prowadzi w kozi róg .Nigdzie nie było i nie będzie ,,czystych ,, genetycznie społeczności …każda społeczność to mieszanina poprzednich mieszanin .Języki IE nie wyglądają na języki mieszane z innymi rodzinami językowymi więc mieszały się w rodzinie .Strasznie mnie mierzi ?alochtoniczna teoria pochodzenia IE …jeśli ludzie tu w Europie poradzili sobie w skrajnych warunkach jakimi były epoki lodu to czemu mieli by polec gdy warunki do życia były dużo lepsze .

          • Mario Alinei.Ja ciągle robię ,,przestawki,, …taka Lechicka przypadłość ?którą nie zawsze kontroluje

          • WHG to zachodni łowcy zbieracze, pierwsza fala człowieka, która zasiedliła Europę 40 tysięcy lat i przetrwała do 8 tysięcy lat temu, a więc także do dzisiaj.
            8000 lat temu od krajów bałtyckich poprzez Polskę, do Serbii tworzyli jednolitą strukturę genetyczną, jeśli chodzi o nasz region, wynikłą zapewne z migracją wraz z topniejącym lodowcem.

          • W początkach neolitu na ziemiach polskich spotkali się ,,Zachodni Łowcy ,, ,,Wschodni Łowcy ,, Kultura .Janisławicka i rolnicy z kręgu polgarsko-lendzielskiego ,kultury ceramiki wstęgowej rytej i kłutej i wczesne ,,lejki ,, i pewnie jeszcze jacyś łowcy są do wydzielenia a nawet kultura neolityczna (połowa wpisów na AZP w mojej okolicy nie jest przypisana do żadnej kultury) .Dlaczego tylko ,,Zachodni Łowcy ,, mieli by być użytkownikami naszego prajęzyka ?i to oni by mieli narzucić całej reszcie swój język ?

          • Najszybciej ziemie po ustępującym lodowcu zajmowali ci co byli najbliżej tj ,,panończycy ,, którzy kontrolowali Bramę Morawską i Przełęcz Dukielską i inne trasy wędrówek zwierząt w Karpatach .Przeczekali lodowiec w Panonii umilając se czas graniem na fletni Pana ? 16-18 tys lat temu w Beskidach (gdy na ziemiach polskich zrobiło się pusto) były podobne warunki klimatyczne jak na Ukrainie i Rosji gdzie egzystowały kultury graweckie …jeśli tam dali radę to i w Beskidach mógł mógł ktoś wtedy na stałe żyć .

          • [Dlaczego tylko ,,Zachodni Łowcy ,, mieli by być użytkownikami naszego prajęzyka ?i to oni by mieli narzucić całej reszcie swój język ?]
            WHG w Europie mogło mieć zróżnicowany język, wynika to z wielkiej przestrzeni oraz ogromnego czasu jaki mieli nim przyszło rolnictwo, natomiast WHG w europie środkowej moim zdaniem mówiło językiem prasłowiańskim.

          • Oczywiście że język był zróżnicowany ale w ramach tej samej rodziny językowej .WHG ,,krąg północno -zachodni ,, Kultura chojnicko-pieńkowska i podobne stał się integralną częścią kultury pucharów lejkowatych…..ale nie sięgnęła ona południowej Małopolski i a na Śląsk dotarła w końcowej fazie .Tak to byli prasłowianie ale przodkowie przedewszystkim Pomorzan ,Połabian i całej zgermanizowanej reszty po południowe krańce Skandynawii .My Polacy jesteśmy bardziej potomkami kultury lendzielskiej i południowych grup wstęgowej rytej i kłutej .

          • LBK, TRB i GAC, one wszystkie genetycznie były takie same, nie były już czystymi WHG, tylko WHG wymieszanymi z EEF.
            Znajdowano wśród nich pojedynczych WHG, przypisując to niepełnemu wymieszaniu z EEF. Jeśli dobrze pamiętam, jedną z takich próbek czystego WHG była o oznaczeniu BGK_N22

    • Ja też jednego ,,krusza,, dołożę …kokoszy za to nie będzie …ale przepiórka co w ,,biero,, nie uciekła ,pewnie się skusi ? To tylko kwestia czasu jak jakiś rozgarnięty informatyk napisze odpowiedni program i ,,wklepie,, wszystkie języki IE ,a wtedy do tej pory zrekonstruowany praIE przekształci się w protosłowiański(może już pra ?chodzi o to że najbliżej do tego na nowo zrekonstruowanego prajęzyka ,będzie językom słowiańskim a później innym językom ,,sto,,) a że polski i kaszubski są najbardziej archaiczne z języków słowiańskich ,to można przypuszczać że ,,nasz ,, nurt języków IE(ario -bałto -słowiańskie) skrystalizował się najpóźniej w ramach kultury świderskiej i pokrewnych i podzielił się wraz z rozchodzeniem się ludności kultury świderskiej ,im ktoś dalej odszedł tym bardziej zmienił język bądź pod wpływem innych grup IE oddzielonych wcześniej od macierzy , bądź pod wpływem innych ,,nacji,, bądź go całkowicie zatracił w sytuacji gdy ,,nasi,, znaleźli się w mniejszości wśród obcych . Tu działa zasada gorącego kartofla im bliżej środka tym gorętszy …tak samo język na obrzeżach pod wpływem sąsiadów się szybciej zmienia aż do kreolizacji ,niż w centrum . Jestem o to spokojny że odzyskamy wszystko ,,matematyką,, ? z której wynikami nie da się dyskutować, ?tylko trza je przyjąć .Jest jedno ale ….musi to zrobić ktoś na własną rękę bo grantu na to nie dostanie.Satysfskcja była by więcej watra niż wszystkie pieniądze świata ?

    • ……dodam modra/modry i Krowodrza – dzielnica Krakowa. Na Balkanach znajdziemy Adriatyk, Hydra – wyspa gr., hydra – potwor mitologii gr., hydrologia, hydrogen – wodor, itd. Trojca wedyjska zas : AGNI, SURYA, INDRA – bog niebios i deszczu, uwalnia wody z lodu, deszczu, rzeki. Przy okazji, w j.greckim rdzen -arya- widac w imionach Ari, Aris, Arystotelis, …..natomiast wybitny uczen to aristos, oraz aristokratia – rzady wspanialych? W j.polskim mamy w – kawaleria – (kobyla- cavalo- cavalaria) i husaria ( skrzydlata jazda???) 🙂

    • Jak najbardziej Samudra to coś co ,,jest wodą/samą wodą /zebraniem wody ,,. i jest to dla nas coś nowego ,coś co jeszcze nie zdążyliśmy poznać …,,Sama Woda /Jest Woda,, …wiemy gdzie się zaczyna a gdzie się kończy to jeszcze nie wiemy ? .Na marginesie słowackie Som to ,,jestem,,.

    • Samudra
      Sa Mu DRa
      Mamy dwie opcje:
      są modre
      lub
      som udre.
      Co i tak na jedno wychodzi. Modra i wodra, to i tak w końcu Odra i Adriatyk.

    • Samutra,samotra,samodra….Modry czyli blekitny,niebieski tak jak niebo odbija sie w tagliatelle,powierzni,lustrze wordy

  16. //myli się wywodząc ich spod Himalajów.//
    Czyli wg Pana kolebką Ariów
    są Karpaty ?
    Zajrzałem do tekstu tej „Rygwedy ”
    i tam w jednym z hymnów
    do „nieznanego boga ” jest taki passus :

    //Moc jego zręby dźwignęła Himalaj,
    Jego jest morze i Strumień niebieski.
    Ramiona jego są to strony świata
    Jakiemuż bogu złożymy ofiarę? //

    Skoro autor w tym fragmencie
    wyróżnił konkretne góry , to chyba nie dlatego
    by przybliżyć samą nazwę tych gór
    lecz dlatego ,że te góry miały jakieś większe znaczenie
    dla wyznawców tej religii ,
    czyli ,że ich potęga i widok miał dla nich
    walor sakralny
    to nie znaczy ,że Ariowie musieli stamtąd być
    ale jest jednak jakąś wskazówką na to ,że
    to miejsce było dla nich na tyle ważne
    by się znaleźć w modlitwie

    • W skrócie:
      Ariowie przybyli do Indii spoza półwyspu i Himalajów;
      Najstarszym zabytkiem ich literatury pisanej jest Rygweda;
      Hymny Rygwedy powstawały znacznie wcześniej i były prawdopodobnie przekazywane ustnie;
      Po przybyciu do obszarów wcześniej cywilizowanych (k. Mohendżo Daro i Harappy) skodyfikowali te hymny w formie księgi;
      Mimo tego, podczas okresu wedyjskiego cywilizacji hinduskiej (ok. 1300-500 p.n.e.) następowało jednak asymilowanie elementów kultury materialnej, wierzeń i języka tubylców (trwa dyskusja czy byli oni etnosem, związanym z rolnikami irańskimi, którzy mogli mieć wcześniej niż przybywający Ariowie, pewne elementy kultury i języka wspólne z pierwszymi kulturami Europy i dzięki temu pewne wierzenia, składowe języka itp. mogli mieć wspólne z imigrantami początków 2 tys. p.n.e.).
      Cywilizacja hinduska jest składową aryjskiej i tubylczej, chociaż dzięki wczesnej kodyfikacji kultu i systemowi kastowemu wiele nie zachowanych w Europie elementów kultury pierwszych Indoeuropejczyków zachowało się tam lepiej. Hinduscy badacze, jak Talageri, nie bardzo zgadzają się z takim poglądem, ale niektórzy zachodni naukowcy upraszczają ten obraz.
      Ariowie doszli do podnóży Himalajów przed 1500 r. p.n.e., czyli jeszcze przed wkroczeniem na teren cywilizacji Indusu. Trudno, by tak monumentalne dzieło przyrody nie znalazło oddźwięku w ich kulturze. Jako ciekawostkę podam, że nazwa „Himalaje” pochodzi z sanskrytu (Himalaya) i znaczy „zima legła”, gdzie ‚hima’ to nasza zima, a ‚laya’ – legła/leży. Przejście ‚z’ w ‚h’ można wytłumaczyć kentumizacją, która rozwijała się w językach peryferyjnych wobec rdzenia indoeuropejskiego takich, jak łacina, greka, germańskie czy tocharskie. Podobnie jest w przypadku utraty ‚ł’ we współczesnych językach indoeuropejskich. Im dalej od źródła, tym więcej przekształceń, uproszczeń i obcych wpływów. Niemniej nazwa Himalaje to chyba najpotężniejszy (dosłownie) dowód językowy na Ziemi na pradawną wspólnotę Ariosłowiańską.

      • Przecież Sanskryt jest językiem satemowym, więc przejście s->h zajść nie mogło (z resztą, przejście w „h” obecne jest tylko w germańskich, a tam mamy „heart”, podczas gdy u nas jest „serce”).
        „Przejście ‚z’ w ‚h’ można wytłumaczyć kentumizacją, która rozwijała się w językach peryferyjnych wobec rdzenia indoeuropejskiego” – kentumizacja wystąpiła tylko w Łacinie, Germańskich, Helleńskich i Celtyckich, w pozostałych doszło do satemizacji (czyli przemiana oryginalnego „k” w „s”).
        „Niemniej nazwa Himalaje to chyba najpotężniejszy (dosłownie) dowód językowy na Ziemi na pradawną wspólnotę Ariosłowiańską.” – nie ma czegoś takiego, jak wspólnota „ariosłowiańska”.

        • Komentarz osoby, która jest filologiem:
          ” Przejście ‚z’ w ‚h’ można wytłumaczyć kentumizacją, która rozwijała się w językach peryferyjnych wobec rdzenia indoeuropejskiego takich, jak łacina, greka, germańskie czy tocharskie. Podobnie jest w przypadku utraty ‚ł’ we współczesnych językach indoeuropejskich. Im dalej od źródła, tym więcej przekształceń, uproszczeń i obcych wpływów.”
          To się zgadzałoby z prawem Grimma, które to (w skrócie rzecz ujmując) mówi o redukcji -nazwijmy to: energetyczności głosek. Im dalej od źródła, tym więcej przekształceń, uproszczeń i obcych wpływów. Stąd nasza ‚wiedza’, a sanskrycka ‚weda’, gdzie głoskę [w’i] jest trudniej wymówić niż samo [w], a [dz] jest trudniejsze w wymowie od samego [d]. Na tej zasadzie jest wiele słów w sanskrycie i ” po naszemu”. Stąd ten czarodziejski język praindoełropejski, to najprawdopodobniej nasz prastary słowiański.

      • Bardziej mi tu chodzi o to ,że
        te Hamalaje były od zawsze dla tych Ariów
        miejscem świętym a nie dopiero gdy je
        na jakimś etapie tego łażenia po świecie dostrzegli ,
        t zn usiłuję bronić założenia ,że wyszli właśnie
        z dolin tych gór , stąd ta wzmianka w hymnie
        bo byloby dość dziwne gdyby ci Ariowie w zależności
        od miejsca pobytu ustalali sobie nowe obiekty kultu ,
        chociaż wykluczyć takich zachowań nie można
        Jedni utrzymują ,że ta Rygweda już istniała gdy
        Ariowie dotarli do Indii a inni , że Ariowie ją napisali ,
        tak bardzo sprzeczne założenia wykluczają
        jakiekolwiek sensowne wnioski bo jeśli
        wg oficjalnej wersji , Ariowie wymyślili sanskryt
        i całą tą imponującą objętościowo sakralną literaturę
        a Hindusi ją do dzisiaj zdołali zachować , to są
        wyłącznymi dziedzicami Ariów .
        Nawet jeśli wg Pana ci Ariowie mieliby
        zaistnieć gdzieś w Karpatach , to nie ma to żadnego
        znaczenia dla nikogo poza Hindusami
        bo dopiero im Ariowie przekazali wiedzę , wiarę
        i kulturę , którą oni dalej kultywowali
        Podobieństwo słów z sanskrytu z innymi europejskimi
        językami bo przecież nie tylko z językami słowiańskimi
        ma jedynie taki walor ,że ujawnia wpływ Ariów
        na inne ludy a konkretnie ,że ci inni zaadoptowali
        określenia z ich języka do swojego .

    • No trudno żeby największe góry świata, i jeszcze do tego leżące jakby po środku miedzy kolebką a miejscem docelowym wędrówki, nie zostały w jakiś sposób uznane za ważne i w związku z tym ujęte w ich literaturze

    • @SMYX
      Można dyskutować(w nieskończoność) czy aDNA jest powiązane z językiem, kulturą, etnosem.
      Jednego prostego faktu, wynikającego z badań archeogentycznych, nie da się zanegować, mianowicie migracji ludzi. Bramini to w ponad 70% hg R1a-Z93, reprezentowana przez specyficzne tylko dla Indii kolejne mutacje. Są one zdecydowanie młodsze niż te podstawowe europejskie.
      Genetyka wyraźnie opisuje kierunek migracji: Europa Środ./Ukraina Zach., następnie pod Ural, ostatecznie do Indii. cbdo
      pzdr
      ps. Jestem przekonany, że pierwsze góry jakie widzieli przodkowie Ariów lub oni sami to Tatry z takim tronem:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Slovakia_High_Tatras_75.jpg

      • @ Quahadi
        //pierwsze góry jakie widzieli przodkowie Ariów lub oni sami to Tatry //
        Niestety nic z tego nie wynika
        bo nie w Tatrach ani w żadnym innym miejscu Europy
        pozostały ślady ich kultury i co za tym idzie
        jakiś z niej dla nas pożytek lecz wyłącznie
        w Indiach
        Dlaczego ci Ariowie dopiero tam
        ujawnili swoje umiejetności ?
        Nauczyli się po drodze ?
        ale jeszcze ważniejsze jest to , dlaczego
        jedynie Hindusi te ich umiejętności
        nie tylko zaadoptowali ale kultywują nadal ?
        Nawet gdyby ci Ariowie zaistnieli w Karpatach
        i byli genetycznie najbardziej spokrewnieni
        ze Słowianami , to jaka ma być z tego wartość w sytuacji
        gdy sami nie zrobiliśmy nic by ich dorobek zachować ?
        Uczyliśmy innych , zupełnie obcych ludzi ( Hindusów )
        i to wyjątkowo skutecznie ale sami nie zdołaliśmy
        zrobić nic by chociaż namiastkę tej wiedzy utrzymać ?
        Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem tej sytuacji musi być założenie ,
        że albo ci co poszli zdobyli wiedzę od kogoś innego po drodze
        albo ci co zostali ( bo niby ma być utrzymana ciągłość
        naszej obecności nad Wisłą ) byli jakimś „drugim sortem ” tych Ariów
        bez zdolności zapamiętania wiedzy tych co poszli

        • Niech każdy sam sobie porówna stosunki społeczne panujące w Indiach i Polsce i odpowie na pytanie : kto się zatracił ? A kto zachował pierwotnego ducha egalitarnej społeczności łowieckiej ?

        • SMYX
          Abstrahując od tego, czy pierwszymi górami jakie widzieli Ariowie były Tatry, czy inne pasma, to istnieje setki analogii wskazujących na wspólne źródła kultury duchowej i systemów religijnych Słowian, Bałtów i Ariów, odsyłam do stosownych badań i lektur.

          • @ Poraj
            //odsyłam do stosownych badań i lektur.//
            Nawet jeśli wedyzm i religie Słowian i Bałtów
            mają początek w jednym zapomnianym kulcie ,
            to ten przeszedł na tyle dużą ewolucję ,że
            przypominanie o tym jest wyjątkowo niefortunne
            bo ujawnia zupełną stagnację Słowian i Bałtów
            Ariowie wymyślają sanskryt i redagują
            najdłuższe sakralne teksty w dziejach świata
            a my sobie spokojnie czekamy na lepsze czasy
            by po 2 tys lat w okresie ekspansji chrześcijaństwa
            ratować się jego przyjęciem , zadawalamy się
            albo alfabetem łacińskim albo celowo wymyśloną
            dla nas głagolicą ale badacze znaleźli setki
            śladów na wspólną z Ariami kulturę ,
            to jest możliwe ale tylko wtedy , gdy te ślady
            sami spreparują bo przede wszystkim
            nikt nie zna religii Słowian na tyle dobrze
            by dokonać przewodu porównawczego z hinduizmem ,
            porównanie dwóch elementów w sytuacji gdy
            jeden z nich nie jest rozpoznany nie da
            prawdziwego rezultatu czyli w najlepszym
            razie pozostanie spekulacją

    • A może tak ?jestem w nowym miejscu ,widzę tam między innymi góry gdzie ,,zima leży ,, stałe …nigdy zimy/śniegu /lodu cały rok nie widziałem .Jaki Bóg to stworzył ?…jakiemu Bogu złożyć ofiarę ? Czyli nie jestem z Kaukazu ,Alp ,Europy północno -wschodniej od Norwegii po Ural i innych podobnych miejsc .To skąd mogę pochodzić ?

Skomentuj SŁAWOMIR Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *