Vinča z Vix od Celtów po polsku

Napis na kraterze scytyjskiej kapłanki z kurhanu w Vix nie jest grecki. Nie można go odczytać przy pomocy liter klasycznej greki. Za to stosując alfabet Vinča i polskie runy uzyskujemy rozwiązanie brzmienia liter. Natomiast jego znaczenie najlepiej pojąć przy pomocy… języka polskiego. Przydatne mogą być też czeski, słowacki, ukraiński, bułgarski oraz… kurdyjski, norweski i łacina. Większość danych wskazuje jednak na słowiańskie pochodzenie twórców i użytkowniczki jednego z najsłynniejszych celtyckich zabytków ze Starożytności.

Krater z Vix został odnaleziony w kurhanie w zachodniej Francji. W mogile królowej kapłanki znajdowało się wyposażenie nietypowe dla Celtów, zamieszkujących to terytorium w 4 w. p.n.e.. Chociaż część przedmiotów była charakterystyczna dla miejscowej kultury. Niemniej główne zabytki naukowcy wiązali z kręgiem tracko-scytyjskim, być może etruskim, ale najwięcej wskazań na początku uzyskało greckie pochodzenie. Szerzej pisaliśmy o tej mogile w poprzednim artykule „Scytyjska kapłanka w Galli opisana słowiańskim pismem”. Teraz powrócimy jedynie do jednego ze spostrzeżeń, cytowanej tam Janiny Rosen-Przeworskiej. Polska naukowiec zauważyła: „Według Eydoux krater był pochodzenia archaiczno-greckiego z VI w. p.n.e., podczas gdy J. Filip uważa go za wyrób grecki z V w., a J. Moreau przypisuje mu etruskie pochodzenie. Podstawą ich mniemania są greckie literki ukryte pod figurkami fryzu”. Naszym zdaniem literki pod fryzem nie są greckie.

Na kraterze z Vix zdecydowana większość liter pochodzi z alfabetu Vinča, trzy to znaki runiczne na pewno, a dwa prawdopodobnie.

Najpierw spójrzmy w dokumentację muzealną, która towarzyszy zabytkowi przechowywanemu w muzeum w Burgundii. Oto rysunek obrazujący inskrypcję z Vix w umiejscowieniu na kraterze:

Zaczniemy od „dolnej” części napisu na rysunku. Kierunek czytania narzucają cyfry zapisane w systemie tzw. jednostkowym. To najprostszy możliwy system liczbowy. Pierwsze ślady takiego zapisu pochodzą sprzed ok. 30 tys. lat. Do zapisu liczb w tym systemie stosuje się wyłącznie jeden znak oznaczający liczbę 1 w postaci pionowej kreski. Kolejne liczby tworzy się przez powtarzanie tego znaku tyle razy, ile wynika z wartości danej liczby. W ten sposób czytając napis z krateru otrzymujemy nasze arabskie (a w zasadzie indyjskie): 1 2 3 4 5 6 7. Ponieważ między poszczególnymi liczbami występują przerwy, to sugerują dodawanie ich i wówczas otrzymamy sumę: 28. Maszyna Turinga, będąca pierwszym komputerem, działała właśnie w oparciu o takie zasady jedynkowego systemu liczbowego.

Po cyfrach następują znaki, z których trzy kolejne są zapisane w runach polskich (wenedyjskich), według próby odtworzenia tego alfabetu wykonanej przez Winicjusza Kossakowskiego, są to: Z X W. Dwie następne są nietypowe – najbardziej zbliżone do run, ale E jest rozciągnięte, a Ł – zamiast otwarte – u góry jest zamknięte w okrąg. Jednak ani w grece, ani w winczańskim dokładnie takie znaki nie występują. Jedynie E można skojarzyć z grecką minuskulną (małą) zetą.

Oto rekonstrukcja run polskich według W. Kossakowskiego:

Stosując runy otrzymamy zapis: ZXWEŁ – podzielony tworzy Z XWEŁ. Naszym zdaniem to może być: z fal. Fala to po czesku – val, słowacku – vlna, bułgarsku – вълна. Otrzymamy więc: 28 (dwudziestą ósmą) z fal.

„Górna” część inskrypcji jest zapisana w znakach zdecydowanie winczańskich według rekonstrukcji tego alfabetu, dokonanej przez Radivoje Pešicia.

Kontynuując kierunek narzucony przez cyfry z dolnej części, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara, górną czytamy od lewej do prawej, a więc odwrotnie niż dół. Taka kolejność jest kontynuacją logicznego cyklu rozpoczętego od najniższej cyfry. Czytamy więc „górę” jako: A B L O E F Z H D H I K. To na razie wygląda na przypadkową zbitkę. Jednak po podzieleniu już tak nie jest: ABLOEF Z HDHIK

Zbadajmy poszczególne słowa tego tekstu. ABLOEF – przypomina polskie OBLEJ/OBLEWaj. W tym przypadku mamy niewiele słów o podobnym brzmieniu i znaczeniu w językach indoeuropejskich. To: ovoid – w kurdyjskim, ovale – w norweskim, a po łacinie – ablutio, lecz zarezerwowane wyłącznie dla obmywania rytualnego. Następnie mamy przyimek – Z.

Trzeci człon to – HDHIK. Co może oznaczać? Naszym zdaniem – chcic, czyli żądz (cielesnych). Żądza, chcica to: po czesku i słowacku – chtíč, a po ukraińsku – хіть. Mamy więc finalnie – możliwe do odczytania jedynie przy pomocy języków słowiańskich i alfabetu winczańskiego – zdanie: Oblej (obmyj) z chcic (żądz).

Otrzymujemy nakaz obrzędu, wyraźnie związanego z zawartością naczynia, na którym polecenie to zostało wyryte: 28. z fal oblej z chcic.
Można to zapisać w bardziej współczesny sposób: Dwudziestą ósmą z ablucji obmyj (siebie samego lub wiernego poddającego się rytuałowi) z żądz.

Jednak najbliższe brzmieniu inskrypcji z Vix jest: 28-ą Z FAL OBLEJ Z CHCIC. A w bardziej literackiej, współczesnej polszczyźnie: 28-ą Z FAL OBMYJ Z ŻĄDZ.

Nie wiadomo, czy do tego rytuału kapłanka z Vix używała wina, czy wody, a może mieszanki tych płynów, bądź nawet krwi ofiarnej. Nie wiemy, jak wyglądał ten obrzęd. Niewątpliwie jednak inskrypcja z krateru w naszym odczytaniu koresponduje z jego zawartością. Tym bardziej, że zarówno Scytowie, jak i Celtowie używali takich wielkich naczyń do swoich obrzędów. Co do Scytów to mamy makabryczny opis Herodota o czczeniu miecza: „Ilu nieprzyjaciół żywcem pochwycą, z tych każdego setnego męża zabijają na ofiarę – nie w ten sam sposób, co bydło, lecz w odmienny. Pokropiwszy głowy tych ludzi winem, zarzynają ich nad naczyniem, po czym wynoszą je […] i wylewają krew na miecz”. Natomiast cytowana już Rosen-Przeworska stwierdziła: „W ikonografii celtyckiej, np. na kotle z Gundestrup, jest przedstawiona scena obrzędowej kąpieli w wielkim kotle. Kąpiel miała znaczenie oczyszczające, a nawet wskrzeszające”. Ten aspekt „wskrzeszania” może zresztą mieć powiązanie z faktem złożenia kratera w grobowcu.

Ta interpretacja napisu z krateru z Vix jest na pewno bardziej uprawniona niż zakładane przez francuskich naukowców literki greckie, które miałyby być roboczym oznaczeniem części naczynia, umożliwiającym ich ułożenie i połączenie. Tylko, że takich połączeń na ścianach krateru nie ma – żadnych spawów czy nitów. Jest lity brąz. Z kolei sam fryz ma powtarzalne motywy, więc oznaczanie każdego z nich innym znakiem byłoby bezsensowne. Raczej kwadrygi powinny zostać oznaczone jednym znakiem, a postaci między nimi – drugim. Powinny być to te same symbole dla każdego z motywów, z możliwym dodatkiem różnicujących cyfr – A I, B I, A II, B II itd., a dokładniej A, B, C itd.. Interpretacja grecka powstała zapewne dlatego, że kiedy naukowcy wydawali swoje opinie to nieustalone były jeszcze znaki Vinča, ani nieodszyfrowane runy polskie. Natomiast pozorne podobieństwo inskrypcji do greckiej wynika z (odkrytego też znacznie później) pochodzenia od winczańskiego archaicznych pism greckich. Ciekawym przypadkiem w odczytanym tekście jest skojarzenie łacińskiego ablutio z „kraterowym” abloef. To być może jeszcze jedno z określeń przejętych przez Rzymian od słowiańskich Etrusków.

Fot. pixabay.com

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 27

  1. Jeszcze jedno dlaczego napis ma być vinczański? Krater grecki, tereny celtyckie, księzniczka scytyjska,

    • Napis „górny” winczański, bo dokładnie odpowiada znakom tego alfabetu. Krater nie grecki, tylko tracki – jak twierdzą specjaliści. Trakowie to bezpośredni kontynuatorzy kultury Vinča i najbardziej zaawansowani metalurdzy Starożytności. Księżniczka scytyjska, bo Grecy zwali zbiorczo Scytami wszystkie ludy na północ od Dunaju – nie wiadomo dokładnie czy pochodziła znad Wisły czy Łaby, a może znad Dniestru czy Donu. Tylko tereny w tamtym czasie niewątpliwie celtyckie.

  2. To wygląda raczej jakby ktoś napisał alfabet. Żaden znak się nie powtarza. A od lewej góry ABCDEF…

      • alfabet prasłowian zaczyna się w sposób naturalny – greckie alfa i omega – to prałowiańskie – – O – WaR -Ga, B’A, potem B’el potem masz Gion – i Dion co daje słowo GoD, lecz prasłowiański wymawiało się inaczej, gdyż to był alfabet oparty na symbolach energetycznych, zapis 4 wymiarowy, trudny do opisania w systemie alfabetu łacińskiego czyli w jezyku programowania. Jeśli kapłanka pochodziła z rodu MAGów wielkich, założycieli światyni CaraHunge, z rodu TiaMatii, użyła kodu i w takim systemie to jest zapisane. łacina jest od sanksrytu, jak niemiecki, czy angielski – prasłowiański jezyk jest pierwowzorem dla sanskrytu – matryca jezykowa oparta na satem i kentum. S – jest sykliwe, syczące, upuszczające powietrze – C – jest krótkie, górnojęzykowe, bez wibracji, – K – środkowojęzykowe górne, wystepowe w słowiańskim jako KH – czyli krótkie ale z hałasem, szumem, G – jest miękkie, obłe, ciepłe, jakby wilgotne, wystepuje też z H, stąd w językach programowania zamiennie G to H, H to G, Góry Panów, czyli Panonia- z dialektu SuaBia – powstaje kreolski szwabski- pozbawiony rdzeni morfemów słowiańskich – język Rasy Panów. Bo kto powiedział, że Gitler zainicjował IIIRzesze!!!
        W językach programowalnych nie występują dopełnienia – stąd grecki jest powodem wielu przekłamań – gdyż z niego pierw były tlumaczone pisma biblijne na łacine – i już zmienione, sfałszowane. Taki urok grzesznego greckiego.

        • Ale to jest alfabet łaciński A B C D E F H jakiś znk, jakiś znak, I K. Potem od dołu z lewj do prawej Q S T X jakiś znak.

          • Większa część inskrypcji to alfabet winczański – proszę porównać z przytoczoną rekonstrukcją porównawczą z łacińskim.

          • Nie wiem czy dobrze się wyrażam ale jak dla mnie to nie inskrypcja tylko literka po literce.Syn księżniczki długo przed jej śmiercią chciał sie pochwalic przed kolegą że zna alfabet i spinką do płaszcza wyrył pod kołnierzem kratera. Pod kołnierzem żeby starzy nie widzieli. Brakujące mnop są pewnie pod uszami Teraz jestem w pracy i musze wkładać hamburgery do bułek a potem iść na zmywak ale jak wróce do domu to zrobie filmik o co mi chodz.

    • Ciekawa jest Pańska etruska interpretacja napisu „runicznego”, tym bardziej, że alfabet etruski miał wprost pochodzić od runów wenedyjskich. Jednak nie przeanalizował Pan znaczenia ciągu cyfr, który jest integralną częścią inskrypcji. Natomiast „górna” część napisu jest niewątpliwie w alfabecie winczańskim (wystarczy porównać z zamieszczoną we wpisie wyżej rekonstrukcją Pešicia). Nie przyjęcie tego założenia czyni tę część Pańskiego odczytu zbyt spekulatywną. Proszę też zwrócić uwagę, że krater z Vix jest datowany na 6/5 w. p.n.e., a sam kurhan na po 350 r. p.n.e. – pozostawał więc najprawdopodobniej w rodzie kapłanki księżniczki przez ponad 200 lat, służąc jej przodkiniom do odprawiania określonego rytuału. Zmarła na celtyckiej ziemi mogła być ostatnią kobietą z tego rodu „wiedźm”. Napis nie musiał więc powstawać gorączkowo w obliczu rychłego pogrzebu, tylko istnieć na kraterze od wieków. Ponadto większość analiz stylistycznych przypisuje wykonanie tego naczynia warsztatom trackim, a więc wprost kontynuującym tradycję Vinča. Niemniej Pańska propozycja jest wartościowa w zakresie runicznej części napisu, bowiem było to pismo bardzo zmienne, w odróżnieniu od winczańskiego. Gdyby uwzględnić tę cześć Pana ustaleń, to otrzymalibyśmy: 28. (28-ego dnia) kuda żdi (dopóki czekaj – doczekaj) oblać z chcic. Bardziej współcześnie oznaczałoby to: 28-ego (dnia) doczekaj (by) obmyć z żądz. Dzięki Pańskiemu udziałowi w rozszyfrowaniu inskrypcji, coraz bardziej uprawnione staje się przeznaczenie krateru do wypełniania jakiegoś rytuału związanego z kobiecą płodnością/seksualnością – o czym napisał w swoim komentarzu Pan Orlicki.
      Dziękujemy i pozdrawiamy RW

      • @ Ruda Web „Jednak nie przeanalizował Pan znaczenia ciągu cyfr”

        Cyframi się nie zajmowałem bo w moim tłumaczeniu nie ma niestety żadnej wskazówki co do znaczenia tych cyfr. Pańska interpretacja jest w tym wypadku wystarczająca i nie miałem tu nic więcej do dodania.
        Pozdrawiam I.C

  3. Wydaje mi się, że ostatnia liczba rzekomo 7, wyróżnia się od pozostałych, wyraźnym, pionowym przecięciem. Może to być 3 I 3 czyli 33, jeśli ta linia oznacza odstęp dziesiętny. Wtedy, byłaby to wskazówka na odczyt; 1,2,3,4,5,6…33 itd. Równo narastające liczby wskazują ewidentnie na jakiś cykl, nadchodzenie wyznaczonego momentu, być może dnia „płodności kobiety”, w celu zapewnienia poczęcia potomka. Dzisiaj wyznaczanego na 14 dzień cyklu. Jednak, dla pewności zapłodnienia, na pewno należało próbować wcześniej, bo nie dało się tego tak wycyrklować bez termometru. Obserwowanie i liczenie w tej wazie, wydzieliny kobiety od pierwszych dni miesiączki do góra 6-ciu (menstruacja obecnie trwa od 3-5 a niekiedy 7 dni a więc 6 jest tutaj bliskim wskazaniem dla tego cyklu), plus 3 dni daje 9 po których następuje możliwe najbardziej sprzyjający czas na zapłodnienie (dzisiaj to jest zwykle acz nie zawsze, 14 dzień) a kolejne 3 daje 12 dzień – jakby graniczną datę przy której należy już mocno próbować, bliską 14 dnia. W każdym razie, cykl może stąd, te 3 oddzielone przez 3, jako próba wyznaczenia jakiegoś punktu rokującego zapłodnienie, nie zaś liczba 33. Warto byłoby odnieść te liczby do znaczenia rysunków na naczyniu, szczególnie tych obok liczb. I tak, według opisu: obok 1 mamy hoplitę, (zwykle z długą piką). Gotowego na poczęcie potomka. Nie kojarzy się? Punkt początkowy drogi, potrzebę poczęcia, start. Następnie przy 2 mamy kwadrygę, bojowy wóz czterokonny. Jakby symbol już pokonywania drogi, trwania cyklu. Dalej to 3 i podobno wizerunek aurygi, czyli woźnicy rydwanu bojowego. Przy 4 ma znowu być hoplita…. Itd. Tylko, że ja na zdjęciu wazy widzę nie hoplitę a wojownika – męża. Dalej jedynie rydwan trzykonny, nie kwadrygę. Który jakby dosiadł ów wojownik, bo są bardzo podobni i blisko siebie umieszczeni. Te trzy konie też mogą mieć znaczenie. 33 : 3 = 11. I na tym koniec! Te dwa obrazki się powtarzają, jakby był to cykl rozpoczęcia drogi i jazdy, jej powtarzanie aż się wycyrkluje… Pomijając wyraźnie rozkraczone, maszkarony o kobiecych kształtach.

    Co do odczytu pismem odkodowanym przez W. Kossakowskiego, to brakuje mi w nim jednej z najbardziej po scytyjskich, słowiańskich a szczególnie polskich/lechickich spółgłosek, jaką jest „sz”. Wydaje mi się, że zapis takiej litery pełniła jego ‚Z’ czyli I jakby z wersalikami, przecięte ukośnym krzyżykiem czyli X. Stąd u Grekow czytanym jako ‚ksi” (od podobnego, słowiańskiego „sz-i” oraz ‚k’). U Kossakowskiego ta literka jest opisana jako ‚ż’, podczas gdy nawet u niego ma inne zupełnie obrazowanie.

  4. Witam,
    Czytam różne blogi o podobnej tematyce. Przyznaję, że ten jest jednym z lepszych, tak w sferze autorstwa, jaki i dyskusji..

    Chciałbym Państwu, zarówno Autorowi, jak i wszystkim dyskutantom (tym „pro” i tym „contra”) zadedykować dwa cytaty z dwóch różnych książek znanego fizyka włoskiego Carlo Rovelliego, Sądzę, że odnoszą się one nie tylko do fizyki.

    A oto te cytaty:

    „W sławnej metaforze, opisanej przez Platona w księdze VII dzieła Państwo, grupa ludzi siedzi skuta łańcuchami na dnie ciemnej jaskini i widzi tylko cienie rzucane na ścianę przez znajdujące się za nimi światło. Uważają oni te cienie za świat realny. Jednemu z więźniów udaje się uwolnić; opuszcza on jaskinię i odkrywa Słońce oraz resztę świata. Początkowo światło, do którego jego oczy nie są przyzwyczajone, oślepia go i dezorientuje, ale w końcu może poznać świat. Kiedy podekscytowany wraca do swych towarzyszy i opowiada, co zobaczył, oni nie chcą mu uwierzyć.
    My wszyscy przebywamy w głębokiej jaskini, skuci naszą niewiedzą
    i uprzedzeniami, a nasze zawodne zmysły rejestrują tylko cienie. Kiedy próbujemy spojrzeć dalej, jesteśmy zdezorientowani przez swoją ignorancję. Niemniej próbujemy. Tym właśnie jest nauka. Podejście naukowe pozwala badać świat
    i zmieniać jego wizerunek, stopniowo oferując nam coraz lepszy jego obraz, ucząc jednocześnie bardziej efektywnego myślenia.
    Nauka to ustawiczne poszukiwanie nowych sposobów myślenia. Jej siła leży w wizjonerskiej zdolności odrzucania z góry przyjętych założeń,
    w odkrywaniu nowych obszarów rzeczywistości i tworzeniu nowatorskich
    i bardziej efektywnych obrazów świata. Przygoda ta opiera się na całej wcześniej zdobytej wiedzy, ale jej istotą jest zmiana. Świat nie ma granic i mieni się różnorakimi barwami, a my chcemy go zobaczyć i poznać. Nurzamy się w jego tajemniczości i pięknie, a za horyzontem czekają na nas niezbadane obszary.
    To, że nasza wiedza jest niekompletna i nie całkiem pewna, że mamy wątpliwości, że jesteśmy zawieszeni nad przepaścią ogromu własnej ignorancji, nie pozbawia nas sensu życia, ale czyni je ciekawym i cennym.
    …………………………………………………………………………….
    Podejście naukowe polega na krytyce, buncie i braku akceptacji przyjętych z góry tez bądź uświęconej, nietykalnej prawdy. Poszukiwanie wiedzy nie karmi się pewnością, ale radykalną niewiarą w pewność.”
    /Carlo Rovelli „Rzeczywistość nie jest tym, czym się wydaje”/
    _____________________________________________________
    „Kiedy mówimy o Wielkim Wybuchu czy o strukturze przestrzeni, nie kontynuujemy w ten sposób swobodnych, fantastycznych opowieści, jakie ludzie przekazywali sobie wieczorami wokół ogniska przez setki tysiącleci.
    To kontynuacja czegoś innego: spojrzenia tych samych ludzi, którzy w pierwszym świetle poranka wypatrują w pyle sawanny śladów antylopy – analizujemy szczegóły rzeczywistości, by wydedukować z nich to, czego nie widzimy bezpośrednio, ale czego możemy się domyślać, idąc po śladach. Mamy jednak świadomość, że zawsze możemy być w błędzie, a więc jesteśmy w każdej chwili gotowi zmienić kierunek, kiedy pojawi się nowy ślad. Ale wiemy także, że jeśli będziemy wystarczająco dobrzy, zrozumiemy to i znajdziemy, czego szukamy.
    To jest istota nauki.”
    /Carlo Rovelli „Siedem krótkich lekcji fizyki”/
    ___________________________________________________________
    Życzę powodzenia Autorowi w poszukiwaniu śladów antylopy, a dyskutującym niewiary w pewność.
    Pozdrawiam 🙂

  5. Sława Ruda Web czy dysponujesz orginalnym zdjęciem, czy tylko repliką.
    W tym Rytym Kraterze, wazny jest każdy szczegół.
    Wełła oznacza Babcie, bogactwo, od słowa Wela – gdzie słowo to składa się z pierwotnej sylaby Bela – stąd u Włochów oznacza piękna.
    Najlepsze że słowniki wiki bączął o jakiś staroangielskich, czy nawet starosaksońskich jezykach,
    Babcia aby była babcią musi powić – VICi, przekazać informacje swym potomnym – kniaź ina, kuna, księżniczka, Rodzicielka.
    Spójrz 7 rytów pionowych obok masz 4-5 symboli pisma Vinca, lecz one wystepują na tablicach z Gonur.
    Czemu siedem? Kto wie? Promień plus 6 promieni na obwodzie powstałego w przestrzeni koła, wyznaczony miarą czasu w przestrzeni.
    no bo 7 x 5 – 4 = 31 miesiąc SuaRoga, 7 x 4 = 28 miesiąc SuaRożyżyca.
    nie chcę czegoś na siłę, tylko rozszyfrować KOD jeśli tak jest RudaWeb, to mamy najstarszy dokładny kalendar.
    Bardzo ciekawe, zainspirowaliście mnie.

    • Analizowałem (Web) rycinę podpisaną „Distribution of scenes and attachmentmarks around neck” z linka http://www2.iath.virginia.edu/Barbarians/Sites/Vix/Vix_krater.html , który podaliśmy w poprzednim artykule o Vix. Zdjęcia krateru tam zamieszczone nie pozwalają na podobną analizę. Natomiast rysunki w prawym, dolnym rogu zawierają ślady punktowań i wgnieceń, które – moim zdaniem – nie są literami, ale śladami uszkodzeń powierzchni naczynia. Przy tłumaczeniu tekstu starałem się ograniczyć do współcześnie występujących form, stąd nie kojarzyłem runicznego XWEŁ z Wełł/a, lecz z val, vlna, вълна (fala). Akurat ten wyraz jest najbardziej wątpliwy w moim tłumaczeniu, ale pierwotną przyczyną jest niepełna zgodność dwóch ostatnich liter z wzorami znaków wg. Kossakowskiego. Inskrypcja winczańska („górna”) idealnie odpowiada rekonstrukcji Pešicia. Co do zapisu cyfry, to jest w niej jeszcze jeden zagadkowy aspekt. Niewątpliwie suma to 28, ale dlaczego jej składniki są podane rosnąco o 1 w postaci 7. cyfr? Być może to jakaś korelacja z 7. dniami tygodni, które w liczbie 4. składają się na miesiąc księżycowy (7+7+7+7=28). Nie mam dostatecznej wiedzy, by rozstrzygnąć ukryte znaczenia zapisu tego działania. Dlatego z niecierpliwością czekam na dodatkowe, poszerzające rozwiązania. Czy to najstarszy dokładny kalendarz – chyba nie, bo czas powstania krateru jest szacowany na 6, 5 w. p.n.e.. Dysk z Nebry i Egipcjanie byli wcześniejsi – inskrypcja z Vix może zawierać „tylko” zapis tej starszej wiedzy.

      • Wełł, wełna oznacza falę. Oznacza taką falę na wodzie, jak i włos owczy. Włos owczy jest zwykle pofalowany, więc się kojarzył z falą na wodzie.

      • Moim zdaniem to liczydło, pomyślę, Liczydło w wersji Indyjskiej, to kwadrat z LiNiami i rzędnymi. tutaj ewidentnie to wyższa szkoła, która uzmysławia mi jacy njesteśmy mali w stosunku do tego jak potrafili opisac RzeczyIstość Nasi PRzodkowie.
        Zauważyliście – 11 na górze symboli, 12 na dole. Ile człowiek ma chromosomów?!!!

      • Sława RudaWeb, mam pytanie jak Wy byście datowali ważne wydarzenie nie operująca terminem sztucznym p.n.e.
        Wydrukujcie obraz, odwróćcie do góry nogami – czytając dolny 11 znakowy zapis – z prawa do lewa:
        KNiDH lub KNiTH ( nasze KNiGa) 4 symbol jakby nie z Vinca – z etruskiego, lub Veneckiego H, Z VaVHeLu LuB i kolejny symbol jakby nie z Vinca. Odczyt troche z Fenickiego, Veneckiego,
        Z i znów symbole jakby dispilo i vinca, venecki – jakby nowsza wersja między Etruskami, Fenicjanami – Venetami, Wendami.
        Księżna z Wawelu Żoną ?! Trochę to dziwne, bo fonetycznie to pasuje do pisma albo wczesnoetruskiego albo fenickiego.
        Do tego VaVeLu!!!

  6. Niedługo, z początkiem grudnia zapewne (jak przetłumaczę) w związku z Odciętą Nogą Skrzystego Byka/Tura będzie u mnie o obrzędach przejętych przez Rzymian od Etrusków – haruspicjach, wróżeniu z wątpi i wątroby – prawdziwa bomba, napisany przez Łotysza i odczytujący ze znanego zabytku nazwy bóstw bałto-słowiańskich przez porównanie brzmienia z łotewskimi nazwami tychże bóstw. Rzymianie przejęli wieszczenie z wątpi od Etrusków, co jest sprawą powszechnie znaną religioznawcom. Przejmowali wszystko od podbijanych przez siebie ludów.

  7. Jeżeli jest prawdą ,że na tym kraterze pojawia się liczba 28 i słowo ablucja , to trzeba przyjąć ,że obiekt ten (pojemność ponad 1000 l) musiał służyć do rytualnego oczyszczenia kobiet albo konkretnej wysoko urodzonej kobiety w związku z 28 dniowym cyklem miesiączkowym

    • Rozważaliśmy powiązanie liczby 28 z cyklem księżycowym, ale za mało mamy przesłanek. Powtórzmy – nie wiemy o jaki rytuał chodziło. Chociaż Pańska sugestia jest logiczna. Ponadto oprócz odszyfrowania samej liczby, całkowita pewność dotyczy odczytania brzmienia napisu winczańskiego. Runiczny do końca nie jest pewny, o czym wspomnieliśmy – dwa znaki nieprecyzyjne. Ta inskrypcja jest ewidentnie związana z funkcją naczynia, które opisuje – i tego jesteśmy pewni. Na pewno nie jest technicznym zapisem w grece jak składać krater z elementów. Resztę powinni uściślić znawcy starych pism, a takimi nie jesteśmy, chociaż uważamy, że nasz trop jest właściwy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *