Kłopoty z Karelczykiem… z Otwocka

KULTURA SWIDERSKA 2

Karelczyk to mężczyzna z Jeleniej Wyspy na jeziorze Onega w północnej Rosji. Wielu miłośników dziejów ojczystych sądzi, że był praprzodkiem Polaków. Jego szczątki są najstarszymi z haplogrupą męską (Y-DNA) R1a1M459, które dotrwały do naszych czasów i zostały zbadane przez naukowców. W związku z tym są traktowane jako koronny dowód, że nasi przodkowie przyszli na ziemie polskie z rosyjskich. Tymczasem skojarzenie prac archeologów i genetyków wskazuje, że ów Prapolak znad Onegi był z rodu wywodzącego się z Mazowsza.

Jego grób został odkryty wśród 177. innych pochówków na dużym cmentarzysku starożytnym w Karelii na pograniczu rosyjsko-fińskim. Naukowcy stwierdzili, że żył około 6400 r. p.n.e.. Ponadto miał w swojej społeczności pełnić funkcję przywódcy plemienia, ojca wielkiego rodu lub szamana. Mógł też łączyć te wszystkie role. Są też przypuszczenia, że mógł być przodkiem dla Słowian i Polaków z mutacją w Y-DNA R1a1a-M198, najpierw w archeologicznej kulturze janisławickiej i amfor kulistych, a następnie z mutacją R1a1a1-M417 w archeologicznej kulturze ceramiki sznurowej, a w końcu także dla polskich i słowiańskich haplogrup z mutacjami – Z282 oraz jej synowskimi Z280 i PF6155. Jak napisał ks. Stanisław Pietrzak: „Widocznie albo przybył on (Karelczyk – dop. RudaWeb) do Karelii nad jezioro Onega z polskich ziem, zostawiając jednak tu swój ród, albo najbliżsi jego potomkowie migrowali z Karelii na polską ziemię i stali się przodkami – praojcami i pramatkami – zwłaszcza ludności Polski”.

Tak logicznej alternatywy nie przyjmują jednak zwolennicy „odrosyjskiego” przybycia Prapolaków. Kilku z naszych komentatorów przyjmuje tylko jedną możliwość (są to osoby, które nie mają wątpliwości co do autochtonizmu Słowian, a więc takiego sposobu myślenia nie spodziewaliśmy się po nich). Ich argumentacja jest skonstruowana dokładnie według wzorca stosowanego przez zwolenników allochtonizmu (wyznawców teorii, że Słowianie wyszli z bagien Prypeci w VI w. n.e.). We wszelkich dyskusjach pada: „Proszę o dowody w postaci starszych kopalnych danych DNA”. Oczywiście doskonale wiedzą, że takich dowodów literatura nie odnotowała. Inne przesłanki dla nich się nie liczą. Oto przykład takiej postawy w dyskusji pod artykułem opisującym drogę R1a nad Wisłę przez Anatolię i Bałkany w postaci komentarza: „Najstarsza kopalna próbka hg R1a ze stanowiska Yuzhnyy Oleni Ostrov w Rosji (Jużnyj Oleni Ostrov / pol. Południowa Jelenia Wyspa) sugeruje, że ta migracja (Prasłowian – dop. RudaWeb) mogła iść z Azji Środkowej, nie przez Anatolię”.

W ślad za pracami profesjonalistów, korespondującymi z zapisami kronikarzy, odpowiadamy: „W tej sytuacji jedno znalezisko nie może obalić dowodu z analizy tysięcy genomów”.

Odpowiedź jest kategoryczna: „Oczywiście, że może obalić, zależy jakie to jest znalezisko, przy czym proszę nie manipulować, ono nie obala tysiąca dowodów, tylko błędną teorię która z niej powstała. Często allochtoniści stosują ten chwyt manipulatorski…”.

Czyli: chociaż jesteśmy po jednej stronie barykady, bo razem twierdzimy, że jacyś starożytni Teutonowie i Celtowie na ziemiach polskich to prawie jak starożytni kosmici, to i tak jesteśmy allo-. Dlatego, że nie przyjmujemy „odrosyjskiej” genezy Polaków. Z drugiej strony ci komentatorzy to ludzie, którzy dobrze czytają zabiegi niemieckiej nauki w celu pozbawienia naszych przodków jakiegokolwiek znaczenia w historii Europy. Jednak nie potrafią tego samego odkryć u naszych wschodnich sąsiadów. Dla nauki rosyjskiej Karelczyk jest znakomitym argumentem na to, że Słowiańszczyzna ma kolebkę u nich, a nie – jak twierdzi wielu naukowców z całego świata – kolejno nad Dunajem, Wisłą i Łabą.

Tymczasem wróćmy do Otwocka

Wspomniany ks. Pietrzak zauważa o terenach wokół jeziora Onega: „Sięgały tam archeologiczne formy pochodne od kultury świderskiej w Polsce”. Wyjaśnijmy więc, że kultura świderska to kultura archeologiczna późnego paleolitu datowana na okres między 10 600 lat p.n.e. do ok. 9 600 lat p.n.e.. Nazwa kultury nawiązuje do stanowiska Świdry Wielkie w Otwocku. Wraz z cofaniem się zlodowacenia, zanikiem tundry i ekspansją lasów na północ, kultura świderska przesuwa się na tereny Litwy, Łotwy i Estonii. Przypominamy – Karelczyk żył ok. 6 400 r. p.n.e., czyli ponad trzy tysiące lat po wygaśnięciu kultury świderskiej, podążającej w tym czasie krok za krokiem na północ, coraz przyjaźniejszą dla człowieka wraz z ociepleniem klimatu. Dodajmy do tego, że pierwsze badania zespołu Petera A. Underhilla lokowały przodków Polaków nad Wisłą na około 8 700 r. p.n.e. i rozpoczęły „odkrywanie” prawdy o Słowianach. Niektórzy z naszych komentatorów pomijają, że tenże Underhill umiejscawia rozdział rodów R1a (europejskiego i azjatyckiego) w dorzeczu Wisły. Nie dociera do nich, że kolejny badacz Anatol Kłosow wyraźnie zarysował najbardziej prawdopodobną drogę R1 do Europy przez Anatolię ok. 10 000 lat p.n.e.. W końcu nie jest ważne, że kronikarze piszą o przybyciu Lecha nad Wisłę znad Dunaju i Adriatyku. Nie, nasi przodkowie musieli przyjść tylko z wyspy na wielkim jeziorze w Karelii, bo tam – dzięki szczęśliwemu skojarzeniu dogodnego środowiska naturalnego oraz izolacji od zawieruch dziejowych – zachował się jeden szkielet. W końcu chyba nie przeanalizowali najświeższej aktualizacji (z 25.01.2017) „Yfull tree 2016”, w której można znaleźć takie informacje:
7600 lat pne, wyodrębnia się R1a1a1-M417 – archeologicznie odnalezione we wschodnich Niemczech […], w powiązaniu z mtDNA (żeńską – dop. RudaWeb) U4a2 (dociekania Grzybowskiego). Z M417 rozwinął się ok. 4 100 pne. Z645 »nominalny ojciec Indoeuropejczyków«”.

Dodajmy, że „spłodził” on między 4100 a 3500 p.n.e. lechicką linię Z283 (Z282 według Underhilla – dop. RudaWeb) i scytyjską Z93.

W tonie naszych interlokutorów prosimy o dowody, że Karelczyk z 6 400 r. p.n.e. nad Onegą założył kulturę świderską, która rozwijała się ok. 10 000 r. p.n.e. w Otwocku. Kolejne wywody o bliskości sanskrytu i polskiego (choć to cenna oczywistość) nie będą publikowane pod tym wpisem, bo nie te czasy, nie ci ludzie i nie ten temat.

NA ZDJĘCIU: pierwotny zasięg kultury świderskiej – prahistorycznej ziemi Lechitów, FOT: Albin L/wikimedia.org

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 12

  1. Nie sądzę. Raczej uzupełnia wnioski, skąd wzięło się kilkanaście procent R1B na terenach pomiędzy Odrą a Bugiem, i że potomkowie Villabruna mają krewnych na terenie dzisiejszych Niemiec, Poski, Litwy, Łotwy, Estonii, a także w Moskwie :), ale tak naprawdę to w praktycznie całej Europie z mniejszym nasyceniem południa.

  2. Odpowiem za interlokutorów a oni pewnie to potwierdzą z radością. Ci chrumkający z jeziora Onega poznali tajemnicę podróży w czasie którą uzyskali od zaprzyjaźnionych „Pra Germanów” i „Pra Moskwicinów” których wspierali „Pra Celtowie” bo też mieli dobre serduszka. Podobnie i później dzielili się oni z dzikimi plemionami tajemnicą wytopu cyny/brązu/żelaza, wymyślili im koło do wozu a potem wóz (albo odwrotnie), udomowili zwierzęta (co by ich szwędających się po lesie wilcy nie zjadali jak szukali korzonków), podrzucili im też koło garncarskie, pokazali uprawę zboża i tajemnicę wyrobów serowarskich oraz gorzelniczych. Dobroczyńcy ci przekazali także tępym jak „patyk do mieszania kaszy” przodkom naszym tak dar mowy jak i system wierzeń. Zapomnieli jednak o piśmie i dlatego kulejemy do dzisiaj…. A na końcu jak już trochę udomowili towarzystwo naszych pra przodków(na tyle, że ci się już nie zjadali na każdy posiłek, tylko od czasu do czasu np. w niedzielę na obiad) to ci dobroczyńcy darowali „gratis” swoją ziemie, grody i kulturę i odeszli za 7 gór i 7 rzek prawie jak elfy za morze z Władcy Pierścieni.
    ps.
    Dobroczyńcy nie zniknęli tak całkiem i doglądali nas po ojcowsku/matczynemu, pomagali od czasu do czasu, ot choćby w 966 dali wreszcie pismo którego wcześniej dać zapomnieli, czy oni są wspaniali? I dlatego tak ich kochamy do dnia dzisiejszego i nie damy złego słowa o nich powiedzieć. No tak to było, mówię wam dobrzy ludkowie a interlokutorzy to tylko potwierdzą.

  3. Trochę niejasny przekaz, autor jest na drabinie tylko nie wiadomo, czy wchodzi, czy schodzi z niej. Jeśli padają w dyskusji argumenty, że R1a przybyło z tego czy innego kierunku, to są wyłacznie dyskusje o danym przedziale czasowym, zauważam częste mieszanie 12000 lat temu z 5000 lat temu oraz z 1500 lat temu.
    Powstała nawet taka przezabawna myśl, że to nie ma znaczenia, czy było 1500 lat temu, czy 5000 lat temu, a może nawet 12 000, teoria allochtoniczna jest prawdziwa (bo skądś przybyli) i wszyscy polscy naukowcy ją wspierający mogą chodzić z podniesionym czołem.

    „Oczywiście, że może obalić, zależy jakie to jest znalezisko, przy czym proszę nie manipulować, ono nie obala tysiąca dowodów, tylko błędną teorię która z niej powstała”
    Niedawno pojawilo się takie znalezisko, jeden przypadek i wnioski „oparte na tysiącach genomów” poszły do kosz na śmieci, gdy znaleziono R1b Villabruna w pólnocnych Włoszech, datowany na 14 000 lat. Zdarza się.

    • Racja co do znaleziska z Villabruna. Rzeczywiście o dobrych kilka tysięcy lat przesunęło pojawienie się Praceltów w Europie. Niewykluczone, że gdzieś jeszcze znajdziemy europejskie szczątki R1a, które równie radykalnie zmienią chronologię. Na razie jednak nic takiego nie zdarzyło się. Dlatego obecnie uzasadnione jest raczej „schodzenie z drabiny” karelskiego Prapolaka 🙂

      • Nie znaleziono, bo nie ma takiej chęci i zapewne przez najbliższe kilka lat nie będzie. Najlepiej ukazuje klimat do badań genetycznych ostatni spektakl z prof. Szwagrzykiem, który zwolnił się, bo nie pozwalano na badania genetyczne odkopanych szczątków ofiar NKWD i ich późniejszych pomiotów.

      • ” Niewykluczone, że gdzieś jeszcze znajdziemy europejskie szczątki R1a, które równie radykalnie zmienią chronologię.”

        Słabe to i bez wyobraźni. Jeszcze raz zatem.
        Villabruna jest R1b1, płn. Włochy, 14000lat
        Karelczyk jest R1a1, płn.zach Rosja, 8500 lat, ale jego kład liczy 16000 lat
        Ich ojciec to odpowiednio R1b i R1a, 24000 lat.
        A ich dziadek to …R1 ok.27000 lat.
        Co z tego wynika dla R1a w Polsce dla przedziału czasowego 8500-14000 lat temu?

        • Na pewno nie wynika, że Karelczyk był pierwszym Prapolakiem. R1a nad Wisłą wg. Underhilla to ok. 10 700 lat temu, nad Łabą ok. 9 600 wg. najnowszego „Yfull tree”. Kultura świderska, której zabytki znaleziono przy Karelczyku to już ok. 12 tys. lat, Karelczyk – ok. 8,4 tys. lat. Droga jest więc logiczna i prosta – znad Wisły nad Onegę.

          • Wystarczy zmienić narrację, że jest to pierwszy odnaleziony Polak, bo chyba trudno komukolwiek zrozumieć o migracji z kierunku północnego, gdy klimat ocieplał się z południa na północ.

    • Jedna jaskółka wiosny nie czyni, podobnie znalezisko z Villabruna. Dlaczego? Nie ma 100% pewności ,że jest prawidłowo datowane, w pojedynczym przypadku zawsze jest pole do pomyłki. Żeby potwierdzić datowanie z Villabruna trzeba więcej odkryć, które to potwierdzą.

      • też tak myśle, z tymi datowaniami to jest tak, że jest ich tyle różnych rodzajów że nie wiadomo tak na prawde które są autentyczne, a może wszystkie są błędne i to powoduje te wszystkie dziury w chronologii?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *