Szkice o Kraku – zbójecki początek

krak-zbojowanie-2

Jako młody człowiek trudnił się rozbojem i węglarstwem. Zasłynął sprawiedliwością w podziale łupów wśród swojej drużyny. Ponieważ znacznie się wzbogacił na łupiestwie i zdobył szacunek największych zabijaków, to został na wiecu wybrany wojewodą południowej Panonii. Dziś to Serbia, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Kosowo oraz częściowo Macedonia i Albania. Grecy nazwali ten kraj Illiriją, a region im najbliższy geograficznie – Lichnitią. Była to Lęhia, czyli kraj władców pasterzy, w którym panowały kultury wywodzące się z protosłowiańskiej cywilizacji Vinča. Stąd różne cywilizacje przez tysiąclecia rozprzestrzeniały się na całą Europę, w tym na ziemie dzisiejszej Polski.

Bargiel urodzony w 459 r. p.n.e., w rodzinie kowala lichnitijskiego, kiedy osiągnął wiek męski, jako wojewoda łupił Macedonię, Epir i północną Grecję. Zaczął uczestniczyć też w wyprawach obronnych do sąsiednich województw – trackiego, dackiego, trybalskiego i karantańskiego. W tej ostatniej krainie (dzisiejsze Słowenia, Chorwacja i częściowo Austria) zetknął się po raz pierwszy z Celtami, którzy w latach 90-tych IV w. p.n.e. rozpoczęli inwazję na Włochy i Panonię. Pokonał Taurysków, których wódz (Bran) musiał odstąpić od oblężenia Rzymu, aby ratować współplemieńców przed unicestwieniem przez Lęhów.

Lęhy to nazwa najwaleczniejszych Ariów Prasłowian. Wywodzili się od Panów, bo mieli pochodzić od boga Pana. Stąd nazwa ich pierwotnych siedzib to Panja – łacińska Panonia. Określenie Pan stało się synonimem wolnego człowieka, władcy-wojownika. Stąd w Rzeczpospolitej takie wzajemne tytułowanie się wolnych i równych obywateli.

Krak (kruk – we współczesnej polszczyźnie), po tym kiedy pokonał Celtów w Karantanii, uzyskał (jak piszą kroniki polskie i czeskie) dzierżawę kilka mil od źródeł Wisły. Ponieważ fala celtycka znowu wezbrała, to wiec całej Rzeczpospolitej obwołał Bargiela (takie imię nosił od urodzenia) hamanem (królem królów) i nadał mu miano kruka – ptaka królewskiego, łączącego świat ludzi i bogów. W odróżnieniu od skromnego leśnego ptaszka – bargiela (kowalika zwyczajnego). Kruki i bociany przynosiły na Ziemię z Księżyca dusze, które chciały ponownie się inkarnować.

Podboje, porażka i ostateczne zwycięstwo

Krak Bargiel po spacyfikowaniu Celtów i zawarciu porozumienia, razem z nimi ruszył na Macedonię. Pokonał króla Amynta i zajął część jego włości. Zaczął je odzyskiwać syn amyntowy Filip – późniejszy pogromca Greków pod Cheroneą i ojciec Aleksandra Wielkiego. Filip wygrał z Krakiem bitwę nad Jeziorem Ochrydzkim i zmusił go do zwrotu zagarniętych wcześniej grodów. Zapanował krótki pokój. Jednak Filip postanowił uderzyć na wschodnie włości ario-słowian, których Grecy zwali Scytami. Po wielu pogoniach, walkach partyzanckich i w końcu zdobyciu skarbca scytyjskiego, Filip z łupami postanowił wrócić do domu. Pokonali go jednak Trybałowie (Trybała/Trybuła to do dziś jedno z najpopularniejszych nazwisk w powiatach podhalańskich!). Filip przypłacił tę eskapadę ciężką raną – oszczep przebił mu udo i zabił konia pod nim. Górskie plemię Trybałów należało do Rzeczpospolitej Lęhickiej. Armia Filipa została rozbita, a jego scytyjski łup wpadł w ręce lęhickie.

Wskutek wyprawy Filipa wodzowie scytyjscy nie odzyskali swojej dawnej potęgi. Krak pozbył się w ten sposób zagrożenia z ich strony. Równocześnie Trybałowie tymczasowo powstrzymali Macedończyków przed kolejnymi najazdami. Później próbował odwrócić ten proces Aleksander Wielki, ale bezowocnie – jego wyprawy odwetowe co prawda pokonały Trybałów, lecz ostatecznie został pobity przez pospolite ruszenie pod wodzą Leszka Złotnika. Późniejszy wielki zdobywca został przegoniony przez Lęhitów kijami i kamieniami. Właśnie od tych niewyszukanych narzędzi odniósł rany w twarz i kark.

Uważnych czytelników naszego bloga i źródeł w nim wskazanych ta opowieść nie powinna dziwić.

Historia dopiero się zaczyna

Sprawą do wyjaśnienia jest czy Lęhy/Lęhici używali swojej nazwy na całym terytorium aryjskim, czyli od Morza Adriatyckiego i Czarnego do Bałtyckiego i Północnego oraz od Renu do Wołgi. Może tylko tam gdzie potomkowie wodza Lęha osiedli, czyli na północ od Karpat i w Lihnitii na Bałkanach? Niewątpliwie Lęhowie pochodzili z Panonii, ale problemem jest ustalenie terminu ich wywędrowania stamtąd. Odkrycia krakowskich archeologów pod kierownictwem dr. M. Przybyły wskazują, że ok. 2000 lat p.n.e. była łączność kulturowa pomiędzy ziemiami dzisiejszej Chorwacji i Małopolski. Według ustaleń profesorów M. Alinei i R. Pesicia oraz naukowców słoweńskich (m.in. M. Bora) – od mórz Północnego i Bałtyku aż do Adriatyku i morza Czarnego oraz północnych wybrzeży Egejskiego panowały w tym czasie ludy, których języki należały do rodziny słowiańskiej. Tak było jeszcze na wieki przed życiem Kraka. Jest również prawdopodobne, że Lęh to było miano występujące na całym obszarze aryjskim, w odróżnieniu od Pan. Chodziło więc cały czas o tych samych Lęhów, ale opisywanych przez różne ludy z różnych stron lęhickiej granicy. Lęh/Lech I Wielki miał żyć w XVIII w. p.n.e. na terenie dzisiejszej Polski i stąd zaczął podbijać inne ziemie – tak twierdzi Prokosz, ale w zasadzie tylko on. Na dodatek jego kronika to częściowy falsyfikat, królowie lęhiccy zgadzają się z innymi zapisami dopiero od Lęha II do Kraka I. Tego ostatniego Prokosz umiejscawia w VII w. n.e.. Jednak inne bardziej wiarygodne źródła lokują pierwszego historycznego Kraka w IV w. p.n.e. i najprawdopodobniej Krak I Prokosza mógł być kolejnym Krakiem, tak jak był Lęh I, II itd.

Tym bardziej, że w wiekach wcześniejszych niż VII, mamy wzmianki o kilku Krakach. Co nie powinno dziwić, skoro było to imię pierwszego władcy Wędów/Wenedów i stało się zapewne czymś w rodzaju tytułu władcy. I tak w roku 413 n.e. Wandale Alanie pod wodzem Krakiem (Craco), księciem Krakowa (Cracovie), spustoszyli Gallię. Grzegorz Turonejski nazywa Krakiem wandalskiego wodza, który wziął szturmem Orlean. Z kolei Mnich Alberyk twierdzi, że ten Krak panował w Krakowie właśnie w 413 r. n.e.

To już jednak inna historia, czyli dzieje imperium Wędów/Wenedów/Wandali, którzy miano wzięli od krakowej córki. Naszym odkryciem z nimi związanym zajmiemy się w jednym z najbliższych wpisów.

NA ZDJĘCIU: obraz Kazimierza Pochwalskiego, przedstawiający XIX-wiecznych górali podhalańskich, których dawnymi przodkami byli Trybałowie – pogromcy Filipa Macedońskiego. FOT: wikimedia.org.

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *