Zorganizowana grabież narodów pod unijnym parasolem

Jak majątek publiczny, znaczy wspólny, zassać do prywatnych kieszeni wybranych? Doprowadzić do kryzysu w kraju, a potem ratować go przez prywatyzację. Albo uznać, że np. Koloseum jest pasożytem w garnuszku państwa. Albo po prostu sprywatyzować, tak jak polskie stocznie, a potem ślepo słuchać zaleceń Unii Europejskiej i wysłać je w kosmos. Obejrzeliśmy wczoraj bardzo niepokojący francuski dokument „Europa na sprzedaż” z 2014 r., w reżyserii Andreasa Pichlera. Wynika z niego, że dosłownie do wszystkiego można przyczepić kartkę z ceną i sprzedać. Co koniec końców zostanie dla ludzi, którzy nie należą do ósemki najbogatszych ludzi świata?

W filmie przedstawiono kuriozalne wyprzedaże majątku publicznego w sześciu krajach Europy, choć takie cuda dzieją się na całym świecie.

Mieszkańcy niewielkiego miasteczka (wsi?) w austriackim Tyrolu dowiedzieli się przypadkiem, że na sprzedaż wystawiono dwie góry, u podnóża których mieszkają. Miały kosztować 129 tysięcy euro. Chciała je kupić jakaś firma i nazwać swoim imieniem. Miejscowi narobili hałasu – ostatecznie gór nie sprzedano.

W 2013 roku rząd Irlandii ogłosił prywatyzację lasów – na sprzedaż wystawiono WSZYSTKIE lasy państwowe w tym kraju. Irlandia była w tym czasie bliska bankructwa, bo wskutek kryzysu finansowego z 2007 r. przejęła długi banków, żeby ratować je przed bankructwem, na które same ciężko zapracowały. Tylko na ratowanie Anglo Irish Banku państwo wydało prawie 30 mld euro. Ceną miało być pozbawienie ludzi lasów – skoro byłyby własnością prywatną, to właściciel mógłby zakazać wstępu, może wyciąłby drzewa. Wskutek protestów sprzedaż zawieszono, ale nie zrezygnowano z niej.

We Francji rząd uznał, że część historycznych budynków publicznych nie jest użyteczna, w tym reprezentacyjny i zabytkowy pałac Hotel de la Marine z XVIII w. na paryskim Placu Zgody, więc wystawił je na sprzedaż. Takimi transakcjami zajmuje się France Domaine – francuska agencja rządowa. W filmie podano, że jedynie 15% dochodu uzyskanego ze sprzedaży takich budynków we Francji (a więc ze sprzedaży dobra wspólnego) przeznacza się na spłatę długu publicznego. Co dzieje się z resztą pieniędzy?

Włochy poszły jeszcze dalej. Spółka Berlusconiego miała wyprzedać całe dziedzictwo narodowe tworzone przez tysiąclecia – łącznie z Koloseum. Wycofano się z tego wskutek hałasu w mediach. Mimo to bilety do Koloseum sprzedaje prywatna firma, która kasuje za to 70% zysków (koszt biletu 12 euro, 6 mln zwiedzających rocznie). Tymczasem państwo ponoć nie ma pieniędzy na restaurację tego zabytku.

Również w Grecji rządzący postanowili wyprzedać majątek narodowy: porty, drogi, budynki użyteczności publicznej, telewizję publiczną. Określono to jako „Najambitniejszy program prywatyzacyjny na świecie”. Skoro tak, to Akropol też należy oddać w prywatne ręce, by biznesmen zarabiał na greckim dziedzictwie? Tymczasem część wyspy Korfu wydzierżawiono na 99 lat amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu. Niewiele się to różni od sprzedaży.

Z Niemiec podano nieco inny przykład, choć też pasujący do tej układanki. Nocą, znaczy wiedząc, że to coś niewłaściwego, rozebrano fragment słynnego muru berlińskiego, bo stoi na działkach o dużej wartości i blokował możliwość wybudowania luksusowego, zamkniętego osiedla, które odbierze ludziom dostęp do brzegów Sprewy. Publicznymi terenami zarządza tu prywatna korporacja!

W filmie wspomniano o grupie NCH Capital Inc., której specjalnością są tego typu „zakupy” w krajach dotkniętych kryzysem. NCH jest jednym z największych inwestorów w regionie Morza Czarnego. Obecnie około połowa aktywów jest zaangażowana w ziemię, głównie na Ukrainie i w Rosji. Niezły biznes na skupywaniu majątków narodowych, tylko co z tego mają ich prawowici właściciele czyli naród?

Poza filmem – uważam, że w podobnie niejasnych okolicznościach jak przedstawione na filmie (choć w białych rękawiczkach), zlikwidowano m.in. polskie stocznie. Biorąc za przykład stocznię Gdynia: w 1991 r. przedsiębiorstwo państwowe przekształcono w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. Dwa lata później okazało się, że stocznia ma trudności finansowe. Rada Ministrów zdecydowała o restrukturyzacji zadłużenia, w wyniku czego właścicielami jej akcji stały się banki. Te sprzedały akcje stoczni – kluczowym akcjonariuszem stał się Stoczniowy Fundusz Inwestycyjny, który zaciągnął milionowe kredyty w różnych bankach pod zastaw majątku stoczni i wyciągnął pieniądze z kieszeni stoczniowców, za które mieli otrzymać akcje stoczni po jej wejściu na giełdę.

Szef SFI został prezesem stoczni, która nigdy nie weszła na giełdę. W stoczni działo się coraz gorzej. Rząd „ratował” prywatną stocznię „kroplówką” z publicznych pieniędzy, która nie miała prawa zadziałać, bo kwoty były zbyt małe. Wmieszała się Unia Europejska uznając udzieloną stoczni przez polski rząd pomoc publiczną za nielegalną. Zaczęło się szukanie inwestora – oczywiście prywatnego i za granicą. Nic z tego nie wyszło. Ok. 2009 r. stocznia wyzionęła ducha. Pieniądze z SFI się rozpłynęły, a sąd uniewinnił ówczesny zarząd stoczni i szefa SFI. Raport NIK wbił w ziemię nieudolne polskie rządy, ale tylko na papierze. Nikt nie poniósł konsekwencji.

Do czego może doprowadzić taka wyprzedaż i rozkradanie majątku publicznego? Ośmiu ludzi ma połowę majątku całego świata. To zapewne oni i jeszcze kilka „biedniejszych” osób wykupią majątek publiczny wielu państw. Jeśli te plany zostaną zrealizowane to możliwe, że pewnego poranka obudzimy się na prywatnej Ziemi, na planecie będącej własnością kilku ludzi, którym wciąż jest za mało pieniędzy. Wszyscy będziemy intruzami na ich prywatnym terenie. I tych kilka finansowych rekinów będzie miało dwa wyjścia. Po pierwsze każą intruzom wynosić się z ich Ziemi. Gdzie? Tak wiem. Nie zrobią tego, bo kto będzie za nich i dla nich pracował? Wybiorą drugie wyjście – każą sobie płacić za wszystko. Za to, że postawimy na ich ziemi dom (tak dzieje się od dawna), za to że będziemy chcieli przejechać ich drogą (tak, za to też już płacimy), za to, że zechcemy podejść do wody (już dzisiaj są prywatne plaże i jeziora), za oddychanie (już płacimy podatek klimatyczny), itd. Po to będziemy potrzebni kilku właścicielom Ziemi. Brzmi jak science fiction? Mnie brzmi to realnie, tak samo jak dobrze znane pojęcie: niewolnictwo.

Jeśli ktoś stwierdzi, że przecież mamy wybór, bo to my, szaraczki, możemy sobie kupić te dwie góry w Tyrolu, Koloseum, grecką wyspę i całą resztę, by robić na tym kokosy, to obśmieję się jak norka. Stocznia Gdynia miała kilka tysięcy pracowników (w szczytowym momencie 12 tys.) i jakoś nie mieli za co jej kupić. Pozostaje pytanie, które zadałam w jednym z poprzednich wpisów: czyja jest ziemia?

NA ZDJĘCIU: Rzymskie Koloseum. Może ktoś chce odkupić? 🙂 FOT: Diliff/wikipedia.org

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 11

  1. Niestety poza głosującymi za Wolnością (jest nas milion),

    97% was? daje się rozbierać przez DEmokra wy/ty czny margines na zasiłkach UPAdłego zachodu (piss, gest PO, N, kukły) jak przed 1772 i 1939,
    tylko słabsi i TOTALNIE rozbrojeni..

  2. -Doskonale widać jak ta ,,eurodupokracja”sankcjonuje najzwyklejszą kradzież i zawłaszczanie,wszelkich praw NATURalnych,- nie tylko dorobku kulturalnego i materialnego dziedzictwa.{Posiadanie czegokolwiek jest umownością jak wszystko}.W kolejności :pełna kontrola umysłów i robotyzacja człowieka po wcześniejszej selekcji i eksterminacji.A do tego nie jest potrzebna jakakolwiek świadomość NARODOWA.zaś religijność ,,pustynna”jak najbardziej.Jest o co i chyba z kim walczyć.Artykuł świetny,wstrzela się idealnie w obecny czas.Właściwie dla NAS sprawa jest aktualna od ,,odzyskania wolności” Pozdrawiam.

  3. @ Robert
    Taka deklaracja cuchnie korwinizmem. Rząd ma deklarować że nie wyda więcej niż otrzymuje? CZEGO? Skąd się biorą pieniądze, które rząd wydaje?
    Korwinek czy vonMisesik nie powiedzieli?
    SKĄD SIĘ BIORĄ PIENIĄDZE?

  4. Słabe. Jeśli ludzie są tacy dobrzy, niech przegłosują w referendum, że rząd nie może wydawać więcej niż ma wpływów. Odpowiedźcie sobie dlaczego w żadnym kraju europejskim nie ma takiego zapisu?
    Rzydy nie pozwalają?

  5. My z grabieżą naszego majątku mamy już do czynienia od ponad 1000 lat, ‚nasi’ zdrajcy-piastunowie też wyprzedawali kraj za bezcen w zamian za rzekome przywileje, bo czym innym są te wszystkie szczodre ‚nadania ziemi’ dla watykańskiej hołoty? Teraz większość naszych świętych miejsc należy do watykańskiej mafii, a my Polacy nie mamy w nich nic do powiedzenia. Dobrze że jeszcze nie jest u nas jak w Ameryce Południowej, bo tam gdzieniegdzie nie da się przejechać normalną drogą bez płacenia myta prywatnym właścicielom, a bodajże w Kostaryce (czy innym kraju w Środkowej Ameryce) to już wszystko jest pogrodzone.

    • Tak naprawdę nic się nie zmieniło, unijna grabież to rzymska grabież w nowym opakowaniu. Prawda o Słowianach naszych wierzeniach i historii jest prześladowana nie dlatego że uderzamy w pustynną religię, ale w podstawy systemu zniewolenia, te wszystkie Intenetowe trolle nie bronią tak naprawdę swojej fałszywej historii, a systemu który się na tej historii opiera. To że europejczycy już nie chodzą do kościołów jest bez znaczenia, bo system jest dokładnie ten sam, jedynie pod nowym szyldem, ale rozwalenie fałszywej historii podkopuje system.

  6. W Polsce to nie tylko ta jedna stocznia,były jeszcze 2 inne. Do tego kopalnie były zamykane a w tym samym czasie inne w rekach zagranicznych wykopywały Nasz węgiel.
    Autostrady niby prywatne a państwo dokłada do tego ( niezły cyrk ).
    Lasy już próbował Komorowski przehandlować .
    To co zrobiło PO za swoich rządów to powinni gnić już w długimi wyrokami w więzieniu. Koleje ,telekomunikacje, maszty z sygnałem TV czy jak to nazwać, próba sprzedania LOT, zredukowanie armii do wielkości takiej że na stadionie Narodowym by się zmieścili i w sporej części to trepy za biurkami, no i na koniec reprywatyzacja bo przecież Nasze są kamienice a wy wypad na ulice.
    Co do tego że każdy może kupić jeśli ma pieniądze i jeśli tak myśli to jest w błędzie. Kupić może ale ten komu na to pozwolą ,kupi ten który obraca się w konkretnych kręgach.

    • Sława Wścibski – Wszak to pewna cecha – Naród miłujący materializm ( a sa nimi wszytkie ludy pustynne, z których wywodzi się Kastyja Yewropeyska) pod biczem eine fuller realizuje swój nieodzowny i swiety plan (nie udało się pod KK), to próbuje pod Czarnym Kamieniem, narzucić swój dyktat i niewolnictwo – i oto tu chodzi. Ci Państwo, przyzwyczajone do tego, że siedzieli w Jurtach, nic nie robili, a jak trzeba było to najechało WYOSKi czyli WYeś ( gdzie ludzie pracowali i uprawiali ziemie – SieMa to się pracuje) a że oni nie chcieli mieć SieMa tylko to co ktoś inny wypracował – to RABowali, i palili dla zabawy.
      Ot cała kultura łacińska. Przesiejcie to przez Sito Dziejów – i przez 4000 lat udokumentowanych kronik przez różnej maści skrybów – wynik jest taki sam, tylko efekt, czyli obraz jest zamawiany pod potrzeby władzy.
      Z historią jest tak jak w tym porstym działaniu matematycznym:
      2+2/2 =? zgadnijcie co dzisiaj Gimbusy po reformie Peło odpowiedzą!!!!!!!!!
      Czym innym była tyranizada dokonana przez ludy Wharatu na pustynne kraje ( o czym świete towarzystwo tamaryszkowe ( ciekawe TAMARys) gorejące od męk pańskich swych sług, dobrze wie – przez to tutaj krzyczą.
      AWARis – gniew Awarów, potem Scythopolis – i naniesienie kultury uRODzaju na ziemie Asyryjskie – i to był błąd dziejowy.
      Historia Imperium Romajskiego, to historia upadku człowieka i jego YAM.

Skomentuj Marek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *