Wojna 500-letnia – schyłek Europy Starożytnej

Rzym nie padł pod naporem anonimowych hord barbarzyńców. Cesarstwo unicestwiło się na własne życzenie, kiedy rozpoczęło ekspansję na Rzeczpospolitą Słewów. Jednak nie zginęło całkowicie, przekazując swoje idee aż do czasów państw narodowych. Natomiast Słewia, lub mówiąc szerzej państwo lęhickie, nie przetrwała tej próby chociaż rozbiła Cesarstwo, poszczególne jego części podporządkowując czasowo swoim wojewodom i współtworząc te narodowe państwa. Niemniej to są późniejsze dzieje, które w historii powszechnej rozpoczynają już Średniowiecze.

Podstawowe jest opisanie na nowo tego co wydarzyło się wcześniej. Na razie mamy szkic podstawowych założeń, próbę wstępnego zarysowania ram jednego z najważniejszych okresów cywilizacji europejskiej. Poszczegolne epizody tego przełomu już opisaliśmy, inne czekają na przedstawienie. Wiele wymaga jedynie przepisania z dobrze udokumentowanych prac historyków, przy uwzględnieniu podstawowego założenia, że pisali oni swoje książki zapatrzeni w narrację łacińską, bo do takich źródeł z reguły mieli dostęp.

Wystarczy zmiana przekazu, a nie faktów

Dla Rzymian w zasadzie wszystko co działo się za europejskim limesem było barbarzyńskie. Nieznane, wrogie i niższe kulturowo. Z punktu widzenia logicznej organizacji ich coraz bardziej centralizującego się państwa tak mogło być. Tak naprawdę, Cesarstwo było wielkią machiną łupieżczą, która mogła rozwijać się tylko dzięki coraz nowszym grabieżom. Prawie każde cofnięcie się ze zdobytych terytoriów nie tylko osłabiało odpowiedzialnego za to władcę, ale również całe państwo. Im dalej w lata istnienia tego systemu, tym mniej do powiedzenia mieli obywatele, w tym uprzywilejowani ekwici i patrycjusze, a coraz więcej – dochodzący do władzy wbrew prawu i obyczajom – watażkowie, wywodzący się z dowódców legionów.

Słewowie tymczasem opierali swoją siłę zbrojną nie na zawodowych legionach, ale na wojskach obywatelskich. To bardziej przypominało początki rzymskiej republiki niż imperium w rozkwicie. Właściciele ziemscy odrywali się od pługa, jak wzór romańskich cnót – Cyncynat, by brać udział w walce. Nie były to jednak wyłącznie wyprawy obronne, ale prewencyjne. Raczej nie dla łupów, ale dla zapewnienia bezpieczeństwa granic. Poza tym w skład tego państwa, a bardziej unii, wchodziły mniejsze organizmy bezpośrednio rządzone przez ich ludy takie, jak Związek Lęhijski tworzony m.in. przez (h)Ariów, a powiązane z nim były także osobne księstwa np. Wędów. Tak zróżnicowany wewnętrznie twór, który potrafił każdego roku mobilizować 100 tys. wojów i nie zmniejszał jednocześnie produkcji żywności i uzbrojenia na pewno był sprawnym państwem. Nie mógł być zbieraniną plemiennych hord, jak przedstawiali to ich wrogowie.

Jak więc widzimy, były to dwa dobrze zorganizowane, lecz w ramach różnych systemów, mocarstwa europejskiej Starożytności. Jedno wschodzące chciało bezwzględnie podporządkować sobie świat, a drugie odwieczne broniło równie bezwzględnie swojej części Ziemi.

Skoro wojna – czas się zbroić

Oba mniej więcej w tym samym czasie znacznie rozwinęły potężne ośrodki metalurgiczne – Rzym noryckie, Słewia świętokrzyskie i mazowieckie. Zagłębia lęhickie opisaliśmy na naszym blogu. Dlatego słów kilka o noryckim, z pracy doktorskiej Szymona Modzelewskiego, obronionej w 2015 r. na Uniwersytecie Warszawskim, która: „przesuwa moment ukształtowania się Regnum Noricum na lata 40. i 50. I w. przed Chrystusem, i zawiera rekonstrukcję procesu genezy tego tworu politycznego. Początki rozwoju zagłębia w Noricum należy wiązać z działalnością przedsiębiorców i kupców w Italii, którzy wykorzystali umiejętności celtyckich metalurgów i kowali, by rozwinąć produkcję na wielką skalę. Na przełomie er Noricum stało się zapleczem produkcyjnym dla rzymskiej armii.

Jeszcze jedno zdanie z pracy Modzelewskiego będzie ważne dla naszych rozważań. Podważa ono kategorycznie teorię o imporcie żelaza z naszych dymarek do Rzymu: „Istnienie zagłębia metalurgicznego w Noricum, produkującego na dużą skalę wyklucza też możliwość importu żelaza z Barbaricum przez mieszkańców Imperium”.
Mamy więc kolejne potwierdzenie, że świętokrzyskie i mazowieckie zagłębia produkowały broń dla Słewów, a Rzymianie rozwijali swój przemysł zbrojeniowy na terenach bezpośrednio od nich zależnych.

Drugim brzemiennym, dla zmiany sposobu opisywania Rzymu i Słewii w tych czasach, ustaleniem Modzelewskiego jest określenie czasu ukształtowania się rozwoju królestwa i zagłębia noryckiego na ok. połowę I w. p.n.e..

Początek starcia

Właśnie tuż przed połową ostatniego stulecia minionej ery nad Renem spotykają się dwaj wodzowie – Iulius Caesar (Consul Romanorum) i Lestek Przemysł (Ariów Wit). Jak powszechnie wiadomo, ten pierwszy wygrywa bitwę i odbiera Słewom Galię Północną. Pozornie nadgraniczny epizod stanie się początkiem najdłuższej wojny w historii Europy, a pewnie i świata. Zmagania obu mocarstw będą trwały od 58 r. p.n.e. do 455 r. n.e., kiedy Gęsierzyk (wojewoda Wędów) zdobywa Rzym. Walki trwały więc z okładem pół tysiąclecia, dokładnie 513 lat. W tym czasie chyli się Starożytność, a zaczyna Średniowiecze. Nic już w Europie nie będzie jak wcześniej, ale skutki walk obu potęg zaczną kształtować nową mapę kontynentu.

NA ZDJĘCIU: rzymscy legioniści, grafika z imperiumromanum.edu.pl

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 142

  1. Bardzo dziękuję za informację o Słowianach. Bardzo ciekawe. Super blog.Trochę interesuję się historią. studiowałem historie.Nie wiem czy to prawda o Wielkiej Lechii. ale historycy nie potrafią wytłumaczyć jak nagle zwykły książę Mieszko pokonał potęgę. Niemców. Dokopał że zwiewali.tak nagle. Sa tlumaczenia mial drużynę. Wikingow.ale to się kupy nie trzyma.z niczego.jeden człowiek stworzył panstwo? To nie możliwe. Musiało być jakieś państwo słowiańskie przed Mieszkiem. A kto to neguje.to albo ma w tym jakiś cel.albo jest idiotą.zauwazylem że piszą tu mądrzy ludzie.czyli mają w tym swoj cel. dostają za to kase? Aby ośmieszyć i umniejszyć siłę i odwagę dawnych Słowian. Komuś zależy na ogłupianiu ludzi .a szczególnie młodzieży . i musi być tylko jedna słuszna ideologia Germańska. Niemiecka.Jestem katolikiem .ale wiem że kiedy kościół katolicki i biskupi wpieprzali sie do polityki. Polska źle kończyła. Była proszę mi wysłać na email wiecej info o Slowianach.i bardziej źródła. Z góry dziekuje

    • Cheops4.org.pl Słowianie Wielka Lechia i to nie bujda a prawda z Irańczykiem rozmawiałem i mówił na nas Lahestan a nie Polen, powiedział że u nich obowiązuje starożytna nazwa.

      • Naród Lechitów to naród zamieszkujący południową i wschodnią Polskę , jak pisze Kadłubek.
        A Polacy to szersza nazwa zarówno Lechitów i tych którzy Lechici „uszlachetnili”

          • Nie do końca dlatego że choć oficjalnie Lechici wywodzą z Lędzian to Lędzianie byli bardziej Przemyśl i Lwów
            natomiast Kadłubek pisze o Polsce południowej a nie wschodniej gdzie Nowy Sącz i Kraków zalicza do Lechitów , w tym samym czasie używa nazwy Polacy mówiąc o innych częściach Polski .
            Nazwa Lędzianie natomiast w ogóle nie występuje w kronikach.
            Dopiero gdy Kazimierz został królem (opierając się na prastarych ziemiach Lechitów) to nazwał go królem Lechii gdy podłączył inne narody polskie.
            Osobiście jestem przeciwny używania nazwy Wielka Lechia, bo wielu nie rozumie tej wielkości wcale nie wynikającej z ogromu militarnego i gospodarczego.

          • @Paweł
            Lędzianie to pojedyncze plemię (vide: Geograf Bawarski), a nie grupa plemion jak Lechici. Lędzianie według Konstantyna Porfirogenety zamieszkiwali okolice Dniepru i Pieczyngów. Teoria, umieszczająca ich w Polsce nie ma oparcia w źródłach, a robienie z Lędzian Lechitów to nie poparte dowodami zmyślenia.

  2. Smyxx@ „Odkrycia w Niemczy przypomniały o pewnych anomaliach w badaniach georadarowych katedry wrocławskiej w latach 1997-1998. Wtedy też przy północnej ścianie nawy znaleziono ślady jak gdyby zamknięcia – wówczas niezrozumiałe. Cała zaś nawa ukazała podobieństwo rozmiarów i proporcji do świątyni niemczańskiej. Powtórne badania georadarowe w latach 2007-2008 w katedrze ukazały pod nawą kościoła „krzyżowego” wyraźne relikty starszego kościoła, podobnego do niemczańskiego, lecz z półkolistą absydą (poziom około 7 m pod obecną katedrą i około 1,5 m pod kościołem „krzyżowym” z 960 roku). Ta budowla jest datowana na rok 915. Prof. Małachowicz przypuszcza, że książe plemienny mógł ściągnąć kogoś z niemczańskich mnichów celem zbudowania świątyni na Ostrowie Tumskim. Ten powtórzył znaną mu architekturę z Niemczy, lekko ją zmieniając i wprowadzając półkolistą absydę”. Więcej o śladach obrządku słowiańskiego na Śląsku; http://www.cerkiew.swidnica.pl/?p=711 „Wracając do kwestii ewentualnego wyświęcania uczniów śś. Cyryla i Metodego na biskupów misyjnych, to istotnym źródłem jest „Legenda italica” – autor Leon z Ostii (zm. 1115 r.), który oparł się na dawniejszym utworze Gauderyka, biskupa Velletri, napisanym nie później niż w 882 roku.

    Bracia sołuńscy, Konstanty-Cyryl i Metody, w ciągu 40 miesięcy działalności misyjnej na Morawach przygotowali zastęp uczniów do pełnienia funkcji kultowych. Zachodziła konieczność kanonicznego włączenia tej kadry do stanu duchownego, uzyskania święceń.
    W końcu 867 r. Cyryl i Metody obrali drogę z Moraw, przez Panonię, do Wenecji – a następnie na zaproszenie papieża Mikołaja I (zm. 3. XI. 867) – do Rzymu, gdzie spotkali się już z nowym papieżem Adrianem II (od 14. XII. 867) i przebywali do 870 roku.
    Ostatecznie papież Adrian II zaaprobował język słowiański w liturgii i kazał wyświęcić Metodego wraz z uczniami na prezbiterów, o czym zawiadomił Rościsława, Świętopełka i Kocela w liście „Gloria in excelsis Deo”.

    „Legenda italica” donosi, że Cyryl i Metody pragnęli osiągnąć dla niektórych uczniów sakrę biskupią.

    „Legenda bulgarica”, czyli „Żywot św. Klemensa z Ochrydy”, podaje że św. Metody w chwili śmierci w dniu 6. IV. 885 r. pozostawił w granicach swojej metropolii 200 prezbiterów, diakonów i subdiakonów. Liczba ta obejmuje zapewne również duchowieństwo misyjne w krajach opanowanych przez króla wielkomorawskiego Świętopełka Wielkiego, w tym część Śląska, kraj Wiślan, terytorium Lędzian, Księstwo Panońskie, Czechy, ziemie serbo-łużyckie i Dolny Śląsk (Henryk Łowmiański, „Początki Polski”, t. IV, s. 351-368, PWN Warszawa 1970).

    PS. BIOGRAFIE ŚŚ. CYRYLA I METODEGO
    „Legenda italica” (Legenda włoska)
    „Legenda pannonica” (Legenda panońska)
    „Legenda moravica” (Legenda morawska)
    „Legenda bohemica” (Legenda czeska)
    „Legenda bulgarica” (Legenda bułgarska)
    „Legenda serbica” (Legenda serbska)

    DOKUMENTY PAPIESKIE
    Hadrian II. List „Gloria in excelsis Deo” (r. 868-869)
    Jan VIII. List „Scire vos volumus” (czerwiec-lipiec 879 r.)
    Jan VIII. List „Predicationis tuae” (czerwiec-lipiec 879 r.)
    Jan VIII. List „Industriae tuae” (czerwiec 880 r.)
    Jan VIII. List „Pastoralis sollicitudinis tuae” (23 marca 881 r.)
    Stefan V. Commonitorium „Cum Deo Propitio” (koniec r. 885)
    Stefan V. List „Quia te zelo fidei” (koniec r. 885) .”
    http://www.poselska.nazwa.pl/wieczorna2/historia-nowozytna/krol-boleslaw-zapomniany-1034-1038-ne Posługiwał się cyrylicą.
    ” Dowodów jest całkiem sporo, oto jeden z ciekawszych: denar Bolesława Zapomnianego, przedstawiający młodzieńca z cyrylickim podpisem „Bolesl” (oczywiście mylnie przypisywany Chrobremu): http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=…=20041231002141 Pierwszy cyrylicki („ruski”) denar przypisany Chrobremu został odnotowany w zbiorach numizmatycznych w XIX w., ale tajemniczo zaginął. Ten odnaleziono w 1961 r. w skarbie z Pleszowa (dziś część Krakowa-Nowej Huty). Skarb pleszowski zawierał m.in. ok. 600 monet (całych lub fragmentów) z X i XI w. i został ukryty w ziemi ok. 1040 r. Najstarsze monety ze skarbu pochodzą z początku X w., stanowią zatem dorobek wielu pokoleń, zbierany przez ok. 140 lat. Najmłodsze w skarbie pleszowskim, które datują znalezisko, są monety Brzetysława I Przemyślidy. W związku z obecnością w skarbie monet Zapominanego i Brzetysława można przypuszczać, że skarb był własnością przeciwnika Kazimierza (zapewne właściciel przyczynił się do jego wygnania ok. 1034 r.) a został ukryty przed odbiciem Małopolski przez Odnowiciela. Skarb nie został wydobyty, to wskazuje, że jego właściciel najprawdopodobniej zginął w walce z Kazimierzem bądź został stracony lub uciekł i do Polski nie powrócił. Obecność monet Brzetysława w skarbie pleszowskim potwierdza także prawdziwość informacji Kosmasa o zajęciu przez Przemyślidę Krakowa w 1038 r., po śmierci wyklętego króla Bolesława Zapomnianego. Cyrylicki napis „Bolesław” na monecie wyjaśnia nam jednocześnie przyczynę „wymazania” Zapomnianego z najwcześniejszych kronik historii Polski: wygnanie z Polski księży łacińskich i konwersja kraju na obrządek słowiański.”

    • @iza
      Nikt nie kwestionuje obecności „prawosławnego kleru” na Morawach czyli też jakichś pokus popularyzacji tej wersji chrześcijaństwa na Dolnym Śląsku w IX wieku, a skoro archeologia dostarcza na to dowodów to tym bardziej tak musiało być . Nie znaczy to jednak by snuć opowieść o przyjęciu chrztu w obrządku wschodnim przez jakiegoś króla Koszyszko w 845 r w sytuacji gdy sam władca Moraw Rościsław był tylko księciem a „prawosławnych „duchownych sprowadził dopiero w 863, zresztą po utracie władzy w kilka lat później ,zakończyła się też kariera „prawosławia ” na Morawach .

  3. gnago@ Może to będzie przydatne; Papież Stefan VI ( został uduszony w 897r https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_VI -coś strasznego gorszy od diabła, któremu chyba służył ) likwidując organizację słowiańskiego chrześcijaństwa wielkomorawskiego czyli Obrządku Słowiańskiego czynił to w oparciu o relacje biskupa Wichinga, według których arcybiskup Metody „wbrew postanowieniom Ojców Kościoła odważył się mianować swoim zastępcą Gorazda… W Wiślicy odkopano w latach 1958 – 1964 kilka kompleksów zabudowy sakralnej ściśle związanych z ob¬rządkiem bizantyńsko-słowiańskim. Najstarszym z nich jest baptysterium – misa chrzcielna . Powstanie jej archeologowie określili na wiek IX. Docent Z. Wartołowska (Instytut Archeologii UW) w związku z tym odkryciem pisała: „tak datowana misa chrzcielna nieodparcie kojarzy się z faktem przyjęcia przez Wiślan z rąk kapłanów Metodego ok. 880 roku” . Jest też o Krakowie i o Ostrowie Lednickim wszystko z IX w. http://www.lubin.cerkiew.pl/parafia/2015/11/24/?print=print-search A tutaj co zostało w Wiślicy z Cerkwi obrządku słowiańskiego. https://www.youtube.com/watch?v=K1r82v_7tv0

  4. tak czytam te komentarze i bardzo mnie bawi zajadłość niektórych z nich. Wtedy przypominam sobie jak równocześnie czytałem dwie książki. Jedna, napisana w latach dwudziestych przez pana o charakterystycznie brzmiącym nazwisku, traktowała o historii handlu żydowskego w Polsce. Arcyciekawa lektura. Np. o tym jak z terenów dzisiejszej ukrainy przeprowadzono stado koni ok 2000 szt. do Brandenburgii. Amerykanie potrafią zrobić westernową superprodukcję z przepędu kilkuset krów po pustkowiu, a tu historia przeszła bez echa, przez gęsto zaludniony kraj. Druga książka była o teoriach spiskowych niejakiego Pająka. Fajna, aż kapało z niej jadem. Ciekawostką było to że obydwie ksiązki opierały się na tych samych żródłach, ba nawet niektóre tabele statystyczne były tożsame. Za to ich interpretacja, cóż różna. W obydwu książkach opisany był skład osobowy warszawskiej palestry. Szczególnie ich narodowość. 80% zydzi i pochodzenia zydowskiego, oraz 20 % pozostałe nacje. Interpretacja p. Pająka – te skurwysyny zydy opanowały w 80 % palestrę warszawską. Interpretacja pana o charakterystycznie brzmiącym nazwisku – Nasi pobratymcy są tak wspaniali że w 80% zdominowali skład palestry warszawskiej. Może to przykład nie na temat, ale pokazuje że każdy z nas interpretuje inaczej fakty ( żródła). i ma do tego prawo. I żadne ujadanie na tych co interpretują inaczej nie pomoże. Zawsze będzie grupa szukająca innej niż obowiązująca narracji, co cenię. I zawsze będzie grupa trzymająca się dogmatów, tych cenię mniej, za lenistwo. Mnie się podoba to co robicie. Pokazujecie że na te same żródła można spojżeć inaczej. Że mozna sięgnąć do żródeł „oficjalnie ” pomijanych. Nie muszę się z tym zgadzać ale ujęcie jest interesujące. Pozostanę waszym fanem.

    • …i takie,wyważone stanowisko mi się podoba.Upór jak wiadomo dowodzić może chorobie umysłu,która jest ,,wadą”.Zamiast uparcie zaprzeczać,może lepiej zmienić metodę i stanąć po drugiej stronie ,spoglądając na temat od strony ,,wywrotowców”,otwartym umysłem…

  5. Co do Gotów to kolejne znalezisko http://lublin.onet.pl/odkrycie-archeologiczne-w-ulowie-na-lubelszczyznie/tlngdph

    Oczywiście musieli archeolodzy błysnąć że po odejściu Gotów i Wandalów na ziemiach Polskich była pustka.

    W Kronice polsko-litewskiej Maciej Stryjkowski w rozdziale siódmym ( str. 514 ) pisze o historii narodu Polskiego utożsamiając Polaków z Sarmatami natomiast Gotów jako ich pobratymców z Litwinami https://books.google.pl/books?id=86dDAAAAYAAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false

  6. A mnie to zastanawia jak Ci wspaniali, potężni i waleczni „Germanie” według Smyxów i jemu podobnych najpierw według tych Panów czmychnęli z terenów Polski przed niby najazdem rolników Słowiańskich, którzy następnie musieli się chować na bagnach i na drzewach. I ci bitni „Germanie” chwilę później walczyli jak równy z równym z zawodową , dobrze wyszkoloną armią Rzymską.

    • @wścibski
      Proszę mi tu nie przypisywać opinii nigdy nie sformułowanych bo w żadnym komentarzu nigdy nie gloryfikowałem Germanów , poza tym oni nie musieli przed nikim uciekać a jedynie przedostać się tam gdzie było coś do przejęcia czyli dorobek rzymskiego imperium

  7. ” Zmagania obu mocarstw będą trwały od 58 r. p.n.e. do 455 r. n.e.,”

    –zmagały, zmagały a już niecałe sto lat później Bizancjum wraz z okołoalbiońskimi sojusznikami wbiły ŚMIERTELNY GWÓŹDŹ do trumny równając „Sanktuarium Łysej Góry” z ziemią.. I na co było to „wojowanie”?

    Państwowość co prawda została posklejana przez Kraka i 4 braci jego ojca ale co z tego jak zaledwie 300 lat później została ona DORŻNIĘTA przez mnichów (MYSZY z mitu o Popielu) wesoło PENETRUJĄCYCH państwo i PRZEKUPUJĄCYCH i PODBURZAJĄCYCH kogo się da do buntu przeciwko władzy zwierzchniej….

    I czyja była to wina…. ten upadek ?

    Teraz też patrząc na „odbudowywanie” Lechii PUSTY ŚMIECH ogarnia człeka bo nim internetowi władycy wbili choć „szpadel” uczynków w tym temacie już się POŻARLI O KORONĘ lidera (Króla Świata z legendy). A i najważniejsze… o to za którą granicą i komu ZGODNIE Z „ODWIECZNĄ LECHICKĄ TRADYCJĄ” będą wiernopoddańczo lizać dupę. Na razie stanęło na brytyjskiej koronie ZAŻARTEMU WROGOWI Polaków…. ale za to ich sponsorowi…..

  8. Panie Web.
    Ponownie jestem zmuszony prosić Pana o moderację. Z 8 wpisów Pana Smolińskiego 3 jak na niego były neutralne, 3 zawierały typowe dla jego osoby niewyszukane zaczepki, a 2 treści ewidentnie znieważające. O taki poziom dyskusji Panu chodzi?

    • Kilka komentarzy Pana Adama poszło do kosza, ale gorączka dyskusji po obu stronach jest bardzo wysoka. Dla mnie to świadectwo wagi mojego wpisu, dlatego nie będę za bardzo krępował dyskutantów. Mogę tylko raz jeszcze apelować o większą wstrzemięźliwość 🙂

      • Waga pańskiego wpisu, Panie Web jest porażająca i przerażająca dla tych którzy wciąż wierzą, że Imperium Rzymskie UPADŁO… Co to będzie gdy do świadomości lemingów wszelkiej maści zacznie docierać ta oczywista dla nas prawda, że nie było żadnego upadku Rzymu? Że to „niezwyciężone” Imperium Romanum zostało doszczętnie ROZBITE przez Naszych Przodków Lechitów-Wandalitów, po długotrwałych i uporczywych wojnach. Czy nie zaczną się wtedy pytania kto za tym kłamstwem stoi i dlaczego wciąż trwają te kłamstwa? I żeby było jasne – wcale nie mam tu na myśli Niemców, państwa które tak na prawdę powstało dopiero w drugiej połowie XIX wieku.

  9. Witam Panów. Proszę objaśnić prostej kobiecinie, jak to się stało, że w Bretanii główne miasto to Brest? Czyli po naszemu Brześć. No rzeczywiście nie było granicy na Renie, bo była znacznie dalej na zachód. Chyba, że Normandia była eksklawą, ale kogo? Wychodzi, że Słowiańskich Ludów Morza?

    • Zamieściłem to również w artykule o Wenetach, ciekawe informacje o Wenetach i Wenecjanach w filmie na tej stronie:
      http://venetianambassadors.org
      i ta organizacja ma taką ciekawą inicjatywę:
      http://venetianambassadors.org/projects/your-venetic-origins/
      Warto przeczytać wywiad z Dr. Piero Favero, jest też interesująca mapka.Tak pokrótce, w Bretanii zidentyfikowano R1a1-Z92. Co ciekawe, Z92 znaleziono także nad jeziorem Wan w Turcji. Taki cytat:
      „What is striking here is the discovery of the presence of haplogroup R1a-Z92 in Brittany, which can confirm the hypothesis of Jadranka Gvozdanović of cultural homogeneity between Baltic Venetics and Venetics of Brittany.”:

      „Co uderzające, to odkrycie haplogrupy R1a-Z92 w Bretanii, co może potwierdzić hipotezę Jadranki Gvozdanovic o kulturowej tożsamości Wenetów Bałtyckich i Wenetów z Bretanii”.

    • Znaczenie będzie najbardziej zbliżone do słów /brzeg/ i /wierch/, bo miasto ma charakterystyczne strome wzgórza i leży na wybrzeżu. To ma wspólne źródło w „języku” staro-indo-europejskim (właściwie praktycznie zawsze można ten „język” nazywać wymieszanymi gwarami staro-słowiańskimi) — https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/b%CA%B0er%C7%B5%CA%B0-.
      Ciężko powiedzieć jak tam dotarło i dokładnie kiedy. Ludność z kultury pucharów dzwonowatych żyła w tym rejonie, skąd kupcy podróżowali prawdopodobnie na wschód, skąd mogli przynieść to słowo.

  10. W kościółku musiało być jakieś seminarium – „Jak zwalczać Turbosłowian”.
    Widać to po mocnym wysypie posmarkanych trolli i hejterów oraz udziale głównego przywódcy – klechy Tanatora.
    Coś musiało bardzo ukłuć kościółek w jego świnty zadek?

  11. Panie Web, powoli zaczyna dorabiać się Pan swojego bardzo specyficznego fan club’u (między innymi użytkownicy TANATOR czy SMYXX, ale i piszący te słowa). Wiem, że może nie jest to odpowiednie miejsce do tego, bo jest to sekcja komentarzy – ale chciałbym do Pana o coś zaapelować (z czym wspomniani przeze mnie zapewne się zgodzą). A mianowicie, genialna większość pańskich wpisów dotyczy owej fantazmatycznej Wielkiej Lehii. Pisze Pan o jej szeroko pojętych „dziejach” i „władcach” (wielki szacunek do Pana Tanatora, że z uporem większej sprawy brodzi w tych kwestiach). O tym jak to waleczne wojska dzielnych Słowian zdobywały większość zamieszkanego przez ludzi i jednorożce świata. Ja i nasza mała grupka już przywykliśmy do tej „narracji”. Ale wie Pan co mnie jako archeologia nurtuje (stąd mój apel)? Mianowice, mocno ciśnie Pan Godłowskiemu i szkole allochtonicznej. W zasadzie źródła archeologiczne sprowadza Pan do jednego – nie może Pan uwierzyć w to, że z tych półmitycznych bagien Prypeci w V-VI wieku zaczęli na zachód migrować Słowianie. Ma Pan do tego święte prawo, bo w momencie w którym odrzuca Pan jedną kategorię źródeł (szeroko pojęte artefakty) pozostaje Panu jedynie wiara w to że było inaczej niż chce tego „oficjalna archeologia”. A teraz uwaga (przepraszam za przydługą dygresję) zrzucając to na karb naszej długiej, internetowej znajomości (będzie już ponad rok) pozwolę sobie Pana o coś prosić. Czy mógłby Pan WYJĄTKOWO poświęcić kilka Pańskich wpisów problemowi Germanów? Niech mi wolno będzie prosić o 2 – 3 wpisy, nawet nie śmiem marzyć od 4 czy 5. Wiem że gardzi Pan wszystkim co Niemieckie (w końcu Godlewskiemu ciśnie Pan głównie za to, że świntuch był członkiem jakiegoś niemieckiego instytutu) ale czy dla lepszego poznania wroga nie było by dobrze coś o nich powiedzieć? Nurtuje mnie pytanie o to jak Pan widzi ich nagłe pojawienie się na kartach „Wielkolehickiej historii”? Dlaczego pojawili się tak nagle? Dlaczego nie przeszkadza Panu to, że wyszli z tej biednej i nieurodzajnej S Skandynawii i zdominowali większość Europy w momencie osłabienia Wielkiej Lehii, skoro w głowie Panu się nie mieści, żeby podobna sytuacja ze Słowianami i Prypecią mogła mieć miejsce? Co z Frankami (w końcu to plemię germańskie dobrze i wcześnie poświadczone w źródłach), którzy złośliwie zajmowali tereny obecnych NW Niemiec? Jak Pan wyjaśni swoja niewiarę w to że pewne kategorie zabytków można (wiem że jest to kontrowersyjne) wiązać z daną grupą etniczną, a jednocześnie wierzy Pan w to, że geny decydują o języku/przynależności etnicznej? Gdzie był Gondor… przepraszam… Słowianie kiedy tereny całej Zachodniej Europy zalali Germanie? Panie Web, mam tyle pytań, że nie zadowolę się tylko odpowiedzią na ten komentarz. Proszę o dowolny temat z historii przebrzydłych German. Proszę, niech Pan ostatecznie zaora i pohańbi swój fan club!

    • O Teutonach może Pan przeczytać w Interii, Onecie i Sigillum, a także w pracach finansowanych przez koloński „Römisch-Germanisch”. U mnie Pan się nie doczeka. Tego bloga ja sam finansuję. W związku z tym będę (wzorem wyżej wymienionych) prezentował poglądy, z którymi się zgadzam.

      • Ach Panie Web, nie zrozumiał mnie Pan! Interesowało mnie właściwie to, jak się Pan odnosi do kwestii Germanów. To znaczy, jak ich Pan umiejscawia w swojej narracji o Wielkiej Lechii? Bo to że istnieli i istnieją jest faktem. Podobnie jak faktem jest to, że nie maja zbyt wiele wspólnego ze Słowianami (choćby na poziomie językowym) a jednak jakoś zdominowali znaczną część Europy. Ale szanuję i rozumiem, to Pański blog i nie musi się Pan przychylać do mojej prośby. Nie ma sprawy!
        Btw. Absolutnie przypadkowo na PAP’owskiej „Nauka w Polsce” pojawił się dzisiaj wpis o wiele mówiącym tytule „Germanie na terenach obecnej Polski mieszkali dłużej niż uważano”. Panie Web, temat sam pcha się Panu w ręce 😉

        • Przekleję tylko komentarz(jeden jedyny) spod tego absurdalnego artykułu na serwisie rzekomo polskiej agencji prasowej:
          „Ale super badaczka!
          Czy na słupach były podpisy „zdiełano w germanii”?
          Czy pseudo archeologowie mają jakieś dobre zioło sponsorowane przez „przyjaciół” z zachodu?
          Powinni się podzielić ze wszystkimi „amatorami”!”

          • Wielka Germania – to była po prostu Wielka Lechia. Germanie – oznaczało ludy bratnie (pasuje jak ulał do słowiańskiej federacji). Mapy genetyczne, chyba już trochę rozwiały kwestie? Jacy Germanie, jacy Niemcy ? Genetycznie nie ma takiego ludu. Słowianie byli bardzo liczną ludnością, tereny Niemiec zajmowała forpoczta Słowian zachodnich. Dopiero wieloletni proces mieszania na terenach „niemieckich” R1A, R1B oraz grup nordyckich piratów spowodował ostatecznie powstanie genetycznie skundlonych Niemców ( stąd zrozumiała mania wielkości Hitlera, ciekawe czemu tylko do tworzenia swojej rasy aryjskiej porywał kobiety z terenów Polski i Ukrainy oraz Pribałtiki. Aha odnośnie tej dyskusji o etnosie niezwiązanym z genetyką – Panowie bądźcie odrobine poważni. Jak dla mnie, jeśli jedziesz konno od Frankfurtu po Moskwe, wszędzie po drodze rozumiejąc język i witany jak swojak obiadem, to jak dla mnie całkiem wporzo etnos.

        • Tak ‚zdominowali’ że zajęło im jakieś 400 lat żeby przez rabunek, wyzysk, intrygi, podboje, krucjaty, ogólnie rzecz biorąc masowe mordy i ucisk ze wsparciem Rzymu zniemczyć ponoć odwiecznie ‚niemieckie’ ziemie między Łabą a Odrą, chociaż nie do końca im się udało bo jakoś dziwnie nazwy wszystkich miast na tych terenach są od-słowiańskie, nawet grodzisk tam nadal bez liku, a żadnego z nich nie wybudowali ‚germanie’. Zresztą, określanie Teutonów/Saksonów/Niemców oraz Skandynawów mianem Germanów to jest zwyczajny przekręt wykoncypowany przez anglosasów wraz z ich niemieckimi braćmi, bo w tzw. Germanii mieszkali głównie Słowianie.

        • Kto mógł dać sobie prawo nazwania kogoś niemym>niemotą>Niemcem,jak nie ten,który był w stanie powiedzieć więcej,powtórzyć i naśladować.Ten ,który posiadał w swoim zasobie więcej dzwięków{fonemów}i wielowiekową tradycję-zasiedzenie.W języku niemieckim jest bardzo dużo zapożyczeń słowiańskich ,które oni nazywają indoeuropejskimi albo niewiadomego pochodzenia plus toponimy i hydronimy, poprzekręcane tak żeby mogli je wymówić,sposób zapisu i odczytu często się różni ,im bardziej na zachód tym bardziej jest to zauważalne.

        • @Tagelmust
          Wymień choć jedno słowo starogermańskie, które nie ma korzeni językowych wspólnych ze starosłowiańskimi.

        • Zdecydowałem się poczekać na komentarze i nie zawiodłem się! Czyżbym poruszył jakiś wrażliwy nerw pytając o German? Widzę że tak, choć nie to było moim celem. Mnie interesuje tylko to jak WY widzicie ich kwestię w swojej narracji o „Wielkiej Lechii”. Okazuje się że jest gorzej niż myślałem, wcale ich nie wpisujecie w „swoje dzieje” tylko odmawiacie im prawa do istnienia! Zaiste podręcznikowa mieszanka resentymentów i mitomanii.
          @GRZEGORZ „…jacy Niemcy ? Genetycznie nie ma takiego ludu. […] Dopiero wieloletni proces mieszania na terenach „niemieckich” R1A, R1B oraz grup nordyckich piratów…” – genetycznych Niemców nie ma, ale genetyczni Polacy już są? Czy tylko ja widzę tu nieścisłość? Jacy Nordyccy piraci, kto to jest? Bo jeśli masz na myśli Wikingów, to im nawet najbardziej betonowy umysł Germańskości nie odmówi.
          @MK „…bo jakoś dziwnie nazwy wszystkich miast na tych terenach są od-słowiańskie” – mówisz o Niemcach o terenach na wschód od Łaby? W pewnym stopniu mógłbym się zgodzić, ale na zachód od tej rzeki mamy psikus. Dla przykładu Frankfurt, jak byś nie kombinował słowiańską nazwą nie jest.
          @MAG61 „W języku niemieckim jest bardzo dużo zapożyczeń słowiańskich ,które oni nazywają indoeuropejskimi” – ach teraz zrozumiałem! Wszyscy indoeuropejczycy na początku byli Słowianami (względnie Polakami) a następnie za sprawą watykańskich czarów pojawili się Germanie, Bałtowie, Hindusi, Persowie, Grecy, Rzymianie, Hetyci… Wow! Jestem dumny że wyrosłem w wierze która potrafiła zrobić taki ferment! Lepsze to niż Wielka Lechia!
          @IMIR – przepraszam że na końcu. Po pierwsze błąd logiczny: stawia Pan tezę więc to Pan ją argumentuje, a nie ja. Po drugie, odwracam pytanie – choć jedno słowo staropolskie które nie ma korzeni starogermańskich? Ja nie jestem językoznawcą tylko archeologiem, nie wypowiadam się w kwestiach na których się nie znam. To różni naukę od pseudonauki.

          • -wprawdzie już to mówiłem,,upór stanowić może o ,,wadzie”muzgu,ciekawostka?-naukę od pseudonauki różni b ,,bycie archeologiem a nie językoznawcą”,to niech się pan douczy,jeżeli chce pan istnieć w świecie VIEDY albo niech pan odwiedzi chociaż okulistę,skoro nie dostrzegasz pan niczego po za wykopkami,a możeś pan się za głęboko ,,wkopał”…i tyle ,mniemam że i tak nikt już nie będzie z panem tu dyskutował.-Man nadzieję ,że mimo wszystko znajdzie pan czas na czytanie-NAUKA naprawdę nie jest dziedziną skończoną,więc niech pan coś robi ,a nie zasłania się ,,wdrukami”.Świat w tej dziedzinie już pana wyprzedził, dość dawno jest przed.

    • „problemowi Germanów”
      Moim zdaniem nie ma z nimi prawie żadnego problemu, nie byłoby naprawdę żadnego, gdyby jeszcze cofnęli się za Łabę, czyli do swoich „prastarych siedzib”, gdzie za tą Łabą byli wymieszani ze Słowianami w Bawarii i nad Menem.
      Inna rzecz, by przestali ‚w obrocie” międzynarodowym używać fałszywej nazwy Germany, którą sobie wymyślili w XIX wieku. Jak widać nie posiadają prawdziwej nazwy swojego kraju.

      • Bo niemiaszki mają już to do siebie to nie my to Krzyżacy mordowali, to nie my to Prusacy wszczęli wojnę to nie my to naziści mordowali podczas wojny

        • i to akurat prawda ( oprócz nazistów)
          po raz pierwszy niemcy, w dzisiejszym znaczeniu ,pojawili się na kartach historii w 1871r.

  12. Niemcy maja problem z imionami Wandalów, arianskim patriarchą Kartaginy był Cyryl, wiadomo, ze to imie greckie, ale w jednym z opracowań niemieckich znalazłem probe udowodnienia, ze to imie germanskie. A wiadomo jaka była XIX i XX wieczna niemiecka historiografia.

    • Nigdy nie uczęszczałem do gimnazjum. Po podstawówce – liceum, skąd jako trzykrotny „olimpijczyk” bez egzaminów trafiłem na studia historyczne. Profesjonalnie zawodu historyka jednak nigdy nie wykonywałem, stąd mój brak bojaźni przed naruszaniem autorytetów 🙂

      • Nauka opiera się na podważaniu autorytetów, ale trzeba to robić z sensem. To co robisz to zwykłe brednie, gdzie źródła, gdzie badania? Pomiędzy kilkoma cytatami upychasz masę własnych wymysłów, bez jakiegokolwiek sensu.

        Uprzedzę cię, gdyby tylko jakiś naukowiec miał dowody na to, aby przewrócić narrację dziejową to tylko na taką okazję czeka. Za takie coś daje się Noble.

        • Myślę że nauka opiera się na stawianiu pytań i poszukiwaniu odpowiedzi w oparciu o ,,fakty”-tak byłoby najlepiej,niektórym jednak potrzebna jest jednak wędrówka w czasie, bo nie chce im się myśleć.Poprawność obowiązująca w dzisiejszej ,,HISTERII”zbudowana jest na ,,faktach”,które mogły być tendencyjnie tworzone pod potrzeby władztwa ówczesnego i współcześnie pod polityczne doktryny interpretowane jako ,,prawda”.A gdzie i po co to się robiło, jest najlepszym przykładem sama tu dyskusja. To Ameryki nie odkrywa?-Czy czasami wspaniali Rzymianie nie mieli NAUCZYCIELI na PN [,,TURSÓW’]’,którzy mogli być autochtonami?

          • Jestem pasjonatem i nie trzymają mnie żadne konwenanse i tytuły.NAUKA NIE JEST PRZECIEŻ TYLKO DLA LUDZI Z TYTUŁAMI.WIEDZA NIE MOŻE W ŻADEN SPOSÓB OGRANICZAĆ, NIE JEST TWOREM SKOŃCZONYM.

        • O rany! Strasznie Pan nadęty. Trochę luzu, bo wyjdzie na to, że my – kontestatorzy Wielkiej Lechii to samo buractwo i ponuractwo. Proszę traktować dyskusje na blogu Pana Weba jako ćwiczenie intelektualne i eksperyment na żywym organizmie historii, a nie w kategoriach obrazoburczego zamachu na „historyczną prawdę objawioną”. Jak widzi Pan gdzieś „brednie” to miło by było wspomóc nas, amatorów, toczących nierówny pojedynek z siłami Imperium ?, merytorycznym argumentem a nie bezsensowną, napastliwą uwagą. Odwagi.
          Jeżeli jest Pan też autorem wpisu opatrzonego nickiem ???? to apeluję o ujednolicenie nazewnictwa. Ułatwi to dyskusję.

        • HAhahaha, zapewne za prawdę powiadam, nie wierzcie ludziom oczytanym w księgach!!!!! Czy to nie wasza Retoryka. Takim o to sposobem kochani Talibkatole, czyli jedna słuszna miłościwa religia na mieczu niosła swe parchy faryzeuszowe, a litościwy mnisi Imperium Romanum palili wszystko, w myśl wszystko co nie nasze jest niższe nam. Języcznictwo pośród Narodu jest straszne – i to do tego wyhodowane na krwi pospólstwa. Jak wam cosiki nie wstyd – widać nie – jak Tusgowi czy Waltz. Skoro mamy takich byłych polityków to czego się spodziewać po akademickich barbarzyńcach asyryjskich.

        • „Uprzedzę cię, gdyby tylko jakiś naukowiec miał dowody na to, aby przewrócić narrację dziejową to tylko na taką okazję czeka. Za takie coś daje się Noble.”

          dr.Leming

      • A, i mogę wiedzieć jeszcze na jakiej uczelni te studia były? Bo chętnie pokazałbym jakiemuś profesorowi jakie elementarne błędy potrafi popełniać student trzykrotny olimpijczyk.

        Serio, nie wierzę że student historii może być takim turbosem.

        • Odpowiadam krótko i zbiorczo:
          – w historii Nobli nie przyznają :);
          – na blogu niemożliwe jest pisanie rozpraw z pełnym aparatem erudycyjnym, niemniej każdy komentator może podać swoje źródła przeczące tezom autora;
          – studentem już dawno nie jestem i dlatego z przyjemnością mogę być turbosem – nie muszę pisać jak profesor A czy B, bo jestem u niego na seminarium;
          – moja uczelnia (pierwsza 10-tka ostatniego rankingu Perspektyw) to moja sprawa, bo jej nie reprezentuję, tylko siebie.

          • Tak to już w życiu jest, że porządni rodzice, czy opiekunowie, czy starsi bracia zawsze powinni stawać w obronie swoich małych smyków 🙂 szczerze, jestem przepełniony radością z takiej postawy 🙂 Jednocześnie serdecznie pozdrawiam powyższych przybyłych rodziców, opiekunów, czy barci naszego maleństwa 🙂

        • UUUaaa to koniec, czas zamykać stronę, salwować się ucieczką, znikąd ratunku bo zaatakowały RudaWeb potężne akademickie intelekty z „uczelni wyższej”. To super studenci/ mega magistrzy/ albo może już i turbo doktorzy nauk historycznych/ archeologicznych. Zabrały się za nas „siły specjalne” i „creme de la creme” wybranego narodu akademickiego, biada nam! Proszę zwrócić uwagę na jakże wyszukany pseuda tych „olbrzymów intelektu”, jaka to finezja i jakże głęboka myśl jest zawarta w komentarzach tych „tuzów ciętej riposty”… Nie mamy szans, czas gasić światło i zamykać kramik, zaorali nas huehuehue ;)))))))))))). Toż oni starają się przebić nawet moich ulubieńców panów: jajcarza SMYXXA’a, złotego serduszka Tanatora i magistra Sattivasę. No, nie obrażajcie się kochani dla mnie zawsze będziecie nr. 1, bardzo was lubię pomimo tych zmarszczek i notorycznie pękających zajad od niepohamowanego śmiechu od ucha do ucha) !!!

    • no to historia niemiec to jedna wielka zakompleksiona histeria – z preludium w 39r. Biedny adolfik, szukał swych korzeni daleko w górach Azyi.

      • Witaj LAXIM, masz rację w 110%. Czytając mądrości „asiłków akademickich” cieszę się jak dziecko lizakiem albo Reksio wędzonym boczkiem ;), śmiech to zdrowie. Chłopcy bardzo dziękuję, doceniam wasze starania naprawdę, dajecie mi wiele radości. Uważam także, że marnujecie się na uczelniach, powinniście wstąpić do Stand-up Polska, rządzilibyście sceną, poważnie! Tak że moje junaki z Sigillum i Histmagu nie odpuszczajcie, Rah Warsz was pięknie prosi! Tylko uważajcie urwipołcie żeby wam żyłki nie popękały 🙂 bo będzie nam z LAXIMEMi Panem WEB b.smutno bez was.

    • A można wiedzieć dlaczego nie można podać bibliografi? Czy to taki poważny problem podać na końcu źródła?
      Jeśli był Pan na studiach historycznych jak Pan mówi, to wiedziałby Pan że źródła są niezbędne. Zawsze podaje się w wypracowaniach o charakterze naukowym, żeby niepewna informacja, lub myśl autora nie była wzięta za fakt.
      Poza tym, jest to coś co nazywam „Próbą wielbłąda”. Mogę Panu powiedzieć że jestem wielbłądem który umie obsługiwać komputer, i poprawnie składać zdania. Nie wie pan o mnie, bo trzymają mnie w laboratorium. Proszę o udowodnienie że nie jestem wielbłądem.

      Dlatego źródła są takie ważne, bo nie udowadnia się nieprawdziwości, lecz prawdziwość.

      Pan wyżej który mówił o tym że narracja historyczna powstawała w skutek polityki – jak najbardziej. Jednak od tego czasu (czyt. Od XVIII W.) Nauka poszła tak do przodu, i stała się tak powszechna że mamy możliwość ustalania faktów. Inaczej mielibyśmy Lechię, bo tak mówią legendy Polskie, Wielką Finlandię, bo tak mówią ich legendy, i Imperium Hwan, władców świata, bo tak pisze np. W Hwandan Gogi.
      Ale za miast tego mamy setki kultur archeologicznych, i inne.

      Jestem niesamowicie ciekaw jak potoczyłaby się dyskusją „Lechitów” z turbosami z Albanii, Bułgarii, Rumunii, Finaldii, Korei, Rosji, Ukrainy, Meksyku, i Irlandii oraz Turcji, bo tam są najbardziej rozwinięte te „ruchy”.
      Lechia jest o tyle ciekawa, że na czasy Legendarne nakładanie własne wymysły, oraz pseudonaukę. Jakby powstał podręcznik o teoriach spiskowych to pewnie Lechia znalazłaby się obok antyszczepionkowców, pustego słońca i płaskiej ziemi.

      • Proszę mi udowodnić, że nie mam racji. Bez bibliografii – wystarczą cytaty i przywołania w tekście. Obalające co napisałem w komentowanym artykule, który jest zresztą zarysowaniem wniosków z innych licznych publikacji na tym blogu. Tam – po nitce do kłębka – znajdzie Pan źródła itp.. Wystarczy skorzystać z wewnętrznej wyszukiwarki serwisu. To wygodniejsze niż wertowanie papierowych ksiąg. Taki jest efekt postępu, który nakazuje nie stosować bibliografii w blogach.

      • @????
        ” Nauka poszła tak do przodu, i stała się tak powszechna że mamy możliwość ustalania faktów.”

        Nieskończenie absurdalne zdanie. Głęboko ukryty w tym geniusz jest taki, że aż włosy stają dęba, jak się go ujrzy jego otoczkę — z tą przestrogą za nami, spróbuję tejże alegorii na tę /logikę/:
        „Łucznictwo poszło tak do przodu i stało się tak powszechne, że mamy możliwość strzelania głowic nuklearnych z łuku”.

        Chociaż mowa jest dobra, to czasem lepiej milczeć.

      • Podziel się tą wiedzą z szejkiem z Arabii, on też uważa, że Islam odkrył Amerykę wcześniej niż Kolumb. Ciekawe głąbie, że Swargi znajdowane są praktycznie tam gdzie sięgała kultura „Ariów”, a najliczniej widać je w światyniach w Tybecie, w Chinach. Buddyzm wypływa wprost od Viedy.
        Widzę, że kolejny za granty frau merkel uprawia politykę multi kulti i to w historii. Naziśći to qwa kosmici – co?!!!

        • LAXIM trafiles w sedno apropos kosmitow. Nie zartuje. Z wielkim zainteresowaniem sledze dyskusje i uznalem ze musze sie wtracic. Ciesze sie ze tak wiele dowiadujemy sie o historii i kulturze tlumionej tak dlugo. Z wielu informacji na temat roznych kultur swiata, jak sie je porzadnie przesieje, wylania sie obraz powiedzmy „globalnej wioski”. Mam na mysli chocby prosty przyklad piramid budowanych wedlug podobnych zasad na calym swiecie – Egipt, Meksyk, ale takze np. Serbia ze juz o Gdyni nie wspomne. „Naukowcy” od Nobla, „archeolodzy” nie znajacy sie na etymologii, genetyce, fizyce itp. smiesznie tlumacza ich powstanie. Sadze ze moze poza Smykami ludzie nie maja watpliwosci ze to nie Cheops budowal te Wielka. Chodzi mi o to ze historia ludzkosci jest duzo starsza niz te pare tysiecy lat. Fajnie ze odkrywamy detale dotychace naszych przodkow zyjacych przed nie moja era, ale jeszcze bardziej jestem ciekaw jak wygladala Unia Europejska np 100 000 lat temu, albo 100 000 000. I okazuje sie ze sa zrodla gdzie mozna takiej informacji szukac, np. Wedy, ale tez chocby tabliczki sumeryjskie. Do tego dochodzi wiekszosc religii na Ziemi, mity, podania i widzimy jak to ludzkosc zostaje stworzona przez „bogow” przybywajacych z gwiazd. Tu zaznacze ze opisuje jedynie swoje wnioski i wcale sie nie zdziwie jesli ktos wyciagnie inne. Oprocz zblizonego budownictwa nasi pra-pra-… dziadowie mieli zblizona kulture, mam akurat na mysli olbrzymi szacunek do natury np. Celtow i Slowian, ale takze wielu ludow potocznie zwanych indianami. Wlasciwie zycie tych ludzi toczylo sie w kompletnej zgodzie z natura. Byli jednoscia z natura. Wiedzieli ze sa jej czescia. Ale byla tez inna grupa kulturowa, ktora zyla wbrew naturze. Woleli krasc, toczyc wojny, i skladac ofiary krwawym bogom. Biorac pod uwage wszystkie nauki, np. etymologie i stopien skomplikowania jezyka polskiego i generalnie jezykow slowianskich na tle innych jezykow, genetyke pokazujaca ze Slowian jest calkiem sporo i sa bardzo starzy, ale pewnie i psychologie ktora przypomina czasem Polakom zeby sobie nie dawali w kasze dmuchac, biorac to i wiele innych rzeczy pod uwage, wedlug mnie wojna w powyzszym artykule nie byla 500 letnia. Mysle ze zaczela sie duzo wczesniej i trwa nadal. Wedlug mnie kimkolwiek byli przodkowie Polakow, ich jedyna wiara byla prawda – Pra-Weda, wlasciwie nie wiara tylko wiedza. Trudno powiedziec kiedy to sie zaczelo ale z takiej nieco szerzej znanej histori widac ze pare tys lat temu zdobywac znaczenie zaczely kultury wystepujace wbrew zyciu, np. poprzez skladanie ofiar z zywych istot. Ten nurt jest wyraznie widoczny od Sumeru, Mezopotamii, Babilonu, Egiptu, jest i u Majow, jest u magikow od Mojzesza, jest to i w Rzymie, u jezuitow i u innych bombowych towarzyszy. A tacy np. Sumerowie napisali na tabliczkach skad im te pomysly do glowy przyszly. Pisali o swoich stworcach i z jakiej planety kiedy przybyli. Od razu zaznaczam ze jest na ten temat masa informacji do porzadnego przefiltrowania. Majac informacje o Sumerze mozna zobaczyc jak duzo jest tego w religiach majacych statystycznie najwieksza popularnosc na Ziemi. Ci stworcy Sumerow to sa konkretne istoty. Wedlug mnie to sa wlasnie te Weze przed ktorymi bronili sie nasi dziadowie. Wedy mowia ze wygrywali (choc nie zacytuje). Sumerowie bali sie ludow z polnocy… generalnie wszyscy sie ich bali bo wiedzieli ze sa z PiS 😉 W czasach kiedy religie, wywodzace sie tak naprawde z tego samego wspolnego zrodla, zdobywaly pewnie glownie ogniem i mieczem popularnosc na swiecie, u Slowian znajacych prawde nie mialy szansy bytu. Doputy dopoki nie weszli do nas podstepem, przekupstwem i takimi roznymi sztuczkami znanymi z okolic miasta gdzie nikt nikogo nie lubi. Dlatego LAXIM uwazam ze trafiles w sedno, bo za nazistami akurat stali wlasnie kosmici. Podejrzewam ze ci sami co szeptali jakiemus Abiemu na ucho zeby dzieci w ofierze skladal… Wystarczy sie obudzic i zadac sobie pytanie czy Bog ktory jest miloscia moglby sugerowac podobne pierdoly? Slowianie o tym wiedzieli i dluuuugo uplynelo zanim dali se wkrecic scieme. Na szczescie podobne obszary internetu pokazuja ze jednak nie do konca dalismy sobie wkrecic ta scieme. Serce rosnie widzac ze wiedza wraca. Zeby podsumowac, nie ma sensu szukac winnych naszych cierpien w Rosji czy w Niemczech, bo jak sie zbada ich DNA to to jestesmy my. Wedlug mnie jesli juz szukac winnych to w… Londynie, skad wychodza rozkazy do tych politykow na swiecie, ktorzy maja DNA… co tu duzo gadac, ktorego nikt nie lubi.

          • Ja mam taką teorię, że w w przypadku bardzo wielu pasożytniczych ideologii/religii inicjatorami byli nasi rodacy wyrzuceni z naszej wspólnoty właśnie za zapędy do tworzenia tego typu pasożytniczych systemów. Wiemy doskonale o Żarzduszcie, ale takich jak on mogło być więcej, takich którzy wiedzę z kraju przodków zwracali koniec w końcu przeciwko swoim. Jest taka ciekawa historia, otóż wg. rzymskich zapisów Judejczycy wzięli swą nazwę od góry Ida na Krecie, natomiast tzw. exodus z Egiptu być może w rzeczywistości jest opisem wygnania… Hyksosów z Awaris, którzy swoją drogą mogli przybyć wcześniej do Egiptu właśnie z Krety…Tak dodam jeszcze że wśród Lewitów czyli kasty kapłańskiej występuje R1a… Sumer, podobnie, wiemy o tym że tą cywilizację założyli przybysze z Północy. Kto by mógł podejść nas samych lepiej niż rodacy którym na głowę rzucił się żar pustyni?

          • ,,Te węże” których nie chcieli to obce DNA,mieszać się z nimi nie było wolno?

          • Dalsze wskazówki mam nadzieje, że Panowie, Panie, ze wszystkich KiRóW SlowYańskich, profesorowie w końcu co Pracują na Polskich uczelniach zaczną wreszcie myśleć, a nie POklepywać się i dzielić jak LEchitów.
            Zarzuciłem tutaj na stronie teze i argument, odnośnie Wenecjan – WIENIEC JASNY – jak SłowoJasne – możemy przecierać czy to Sławić, Słewić ale w mater ma Tyce (Oś, AS) wszystko ma swój początek i koniec.
            W skrócie zadam Wam pytanie:
            Jakie urządzenie oprócz wozu, koła, i innych tysiąca uczynionych ze Slowa mater i Ya lnych rzeczy dali swiatu własnie PiRamidy(ać) – SkribH dziękuję – bez profitów właśnie NAsi Przodkowie. Jakie urządzenie śWIRuje i daje ogień, energie – TESLA się kłania i to oceniam na ok. 16000 lat wg tych mniej oficjalnych, naukofych diagnoz – KARA HUNGE, GONUR, Tereny dzisiejszych Gór Świętokrzyskich to miejsce gdzie Nasz ROD się odrodził – co nawet Rosjanie potwierdzają. Nie chodzi aby hołdować EGO panofie akademicy, ale PRawicie oddać sprawiedliwość, Juz nawet cały zachodni Świat Wie, te Ziemie to Królewskie, RODOWE, w nich jest zawarty prawdziwy DUCH ludzi, którzy dążą do prawdy, i żyją w pRawdzie, nie wiedząc czemu się dzieje tak czy inaczej, bo dzięki jakimś podpinkom, nie potrafią odnaleźć pozostawionych w tym czasie i przestrzeni kluczy.
            Co do podpinania się różnych bytów – człowiek ma w sobie de ma on’y, z reszta na stronie Pana Czesława Białczyńskiego, zamieszczę w swym czasie myślę, ciekawą refleksję.
            Sława Wam Panowie i dziękuje RudaWeb

          • Raczej nie upatrywałbym Kosmitów w mózgu Gitlera, raczej depresyjny stan i lęki spotęgowane oddziaływaniem gazu musztardowego, chłop ewidentnie żył w czasach prusackiego Ordungu, w idei Rasy Panów, to akurat nie było hitlerowskie, Naród Bis mar Ycka, nie był zadowolony – to samo dotyczy koglomeratu po wschodniej stronie – zgadzam się z MK, że WyRomaje, Wyrzycenie _ czemu – LisziIzRIM – nie chcieli oddać tego co nalezało się RODOM, prawu Oyca i Matki, i cała ta późniejsza zabawa z prawem z pustyni.
            Zostali banitami, każdy z Synów, Słońc, miał Ród który w zalezności od wykonywanej Pracy – nazywano różnie, ale to nadal ten sam szczep, natomiast tamci zerwali z tym PRAWEM. Stali się bez Ya i mało bez Rahm, więc było możliwe podpiecie się obcej, wrogiej Myśli, – natomiast w punktu widzenia kart historii – z tymi plemionami, i z ich hierarchią od początku było coś nie tak, – czas fantomowy – sfałszowanie dziejów średniowiecza – to jest bardzo dziwne – że naukofcy tego nie widzą, od słynnego biskupa Thietmara, zaczyna się eksterminacja plemienia RODów, i zamiana na podszywki kiełtów, wojny miedzy R1A i R1B (RAB) – trwały już dużo wcześniej – a jedna z nich zaczyna się właśnie na terenach dzisiejszych Indii i obszarze oceanu Indyjskiego, To wojna ideologiczna, między dwoma światami, myślami, siłami sprawczymi – ja to nazywam Bogami Yawy, w jakimś stopniu opisywanych w mitologii SlowYan, ale w dużej mierze ta mitologia odzwierciedla życie zwykłych ludzi dawniej, w sposób ar-t styczny.
            Niemcy Nazistowskie, Niemcy Hitlerowskie, Niemieckie Obozy Zagłady – to chora wizja Piekła Weli, człowieka który potrafił wybić towarzyszy, którzy pomogli mu dojść do władzy – wykorzystując IDEA th miedzynarodówki do dotarcia do ogłupionego, pokonanego, upokorzonego zlepku Narodowego. To bardzo dobra pożywka dla grzyba!!!!! Jak owy pasożytujący na Tamaryszku, wywołujacy poważne zaburzenia świadomosci i halucynacje.
            Grzyb – pasożyt pochodzi z kosmosu, potrafi poprzez oddziaływania chemiczne blokować receptory odpowiadające za poczucie czasu i przestrzeni, przejmujący władze nad Ya, potrzebuje energii słonecznej, której najwięcej jest na pustyni!!!!!!! Gdzie w formie przetrwalnikowej może tkwić tysiące lat. Jak myślicie, kto i jakie fundusze wydał aby pobrać próbki z komety. Wszystkie linki i powiązania z sieci zniknęły gdy dotarłem aż do Kalifornii!!!!! MOnsanto, Bayer, BASF – tak kosmiczny plan dokończenia dzieła zniszczenia SlowYan, panu z wąsikiem jednemu i drugiemu się nie udało ( zobaczcie kto przy nich tkwił, Eichman, Beria)!!!!!
            Prawda jest taka, Niemiec nigdy jako Naród nie szanował PoLachów, tak samo Soviet – jeśli dzisiaj Rosja to 38% miłośników Stalina. Kolejny pakt Ribentrop Mołotow czyli Nord Stream II, Nie ma co zwalać winę na kosmitów, tylko na konkretne decyzje poszczególnych Imperatorów i Rabów. Wynik jest jeden. PoLachu Broń i Szanuj się Sam.
            Prawda uchroni nas przed kataklizmem. Przecież ich wszystkich szlak trafia, tam jest taka zła energia, że te miejsca zostaną wypalone do cna. Mogę się zgodzić, że Bogowie naszych Przodków powrócili – obserwują, ilu z ich synów walczy o PRAVeDe zwaną PRA VI TA, PraRodząca =Stąd w Częstochowie Oblicze PRaMaci, Czarnej, Mater, wzburzona wskutek Inicjacji Istu ( gdy spotka się Antymateria, z Materią) powstaje wielkie bum – Nasz Świat skąd PRzybyły dusze to KRyształowy, Zimny i Biały, i teraz wskutek wymieszania się viedy powstaje Jasna Góra ale z Czarną Mater. Tylko że ten świat Dusz przestał istnieć, i dusze nie trafiają do AsGardu, tylko do Ciemnej Masy, z niej znów wzrastają, jako URODzaj, przez to w jakiś nie pojęty sposón dusze potrafiły wskutek wiary tworzyć zapis morficzny w postaci kluczy, zlepiajac szczątki dawnej Świadomości- każdy z Nas gdy odchodzi pozostawia czesć tej energii, tej Wiary – jednoczesnie próbując odbudowywać nie to co stworzone ale to co wskutek działania być może narodzin nowych wszechświatów utracone. Wszechświat kończy się tam gdzie ludzka Myśl.
            Sądzę, że żyjemy w bąblu świadomości, dawnego świata, a ta projekcja tej RzeczIstości to pewne odwzorowanie tego co było, i z racji tego, uważam, że żadna obca cywilizacja mysląca nie chciała by unicestwienia Istot podobnych sobie, lecz tylko coś co zawsze żyło w cieniu Mater,przyjmując egzystencjalny byt pasożyta. Przełóżcie to na ludzi i zobaczycie kto czerpie dla siebie z Mater jako jedyny obraz morficzny od początku tego świata, kto się podpina – gdyż Ra jest mu też potrzebne by mógł się rozmnażać.
            Pan Irek Ćwirko ładnie opisuje pewien mechanizm, entropie zdarzeń, daje do myślenia!!!!!
            Pytanie jak zadziałać w tej RzeczyIstości by zbytnio nie wzruszyć pożywki a rozmnażać prawdziwy zacier?!

          • Do LAXIM -Bogowie jako grzyby? Było śmieszne ale znalazłem w Mahaharacie opowieść jak bóg Kali opentał Nala za to że Damajanti wybrała Nala na męża. Bóg Kali cierpliwie czekał 12 lat do dnia kiedy Nala oddał mocz i nie obmył stóp i przez tą nieczystość Kali mógł dostać się do jego ciała i przejąć władze nad nim( jak czytałem to przez myśl mi przeszły bakterie ale teraz to może grzybica stóp?). Inkarnacja nabiera nowego sensu. np Rama śmiertelna inkarnacja boga Wisznu. A co z bogami Greckimi? A do tego są znane pasożyty które przejmują władzę nad mrówkami . tu link do strony o grzybie i mrówkach http://badania.net/grzyb-pasozyt-i-mrowka-zombi/. naukowcy znaleźli też dowody, że to trwa przynajmniej 48 mln lat. Legendarna Kronika Akaszy to jedna wielka grzybnia? Miałem napisać tylko o Machabharacie . Ale moja grzybica każe mi pisać dalej. Grecy wylewali wino na cześć bogów. Czy to też też dla grzybów? LAXIM może wiesz jaki czy jest jakiś związek dym z tłuszczu a grzyby? To by wiele wyjaśniło w Mahabharacie?

  13. //Przed kim Geci i Drzewianie przez stulecia wznosili Wały Żmijowe //……….przede wszystkim jak dotąd , to nikt nie zdołał ustalić kto te wały wykonał i przed kim miały chronić , w każdym razie z uwagi na ich położenie na terenach współczesnej Ukrainy , nigdy żaden rzymski legionista nie miał tam czego szukać , zresztą zasięg cesarstwa wschodniego też nigdy tak daleko nie sięgał , stąd musi być jasne ,że te wały mogły jedynie chronić przed koczowniczymi ludami z Azji …………// wszędzie za tymi pustkami i fortyfikacjami rozciągało się od I w. p.n.e. do VI w. n.e. imperium cezarów Zachodu i Wschodu.//……zapomniał Pan dodać ,że za tym „wszędzie ” kryje się odległość ok 600 km bo tyle jest mniej więcej od linii Dunaju do tych wałów w okolicach Kijowa , i teraz warto się zastanowić , co mogłoby zachęcić władców imperium do podjęcia wysiłku dotarcia w te rejony , co oni tam sobie chronili za tymi wałami ? Nic , dlatego też nigdy nie było najmniejszej przesłanki do takiej wyprawy

    • Cytat z naszego bloga z artykułu o Wałach Żmijowych:
      „Na terenie Rumunii są trzy wały. Najstarszy rozciąga się od Cetatea Pătulului nad Dunajem aż po Konstancę nad Morzem Czarnym. Całkowicie zrobiony z ziemi, nie posiadał konstrukcji obronnych; ale miał fosę w południowej części. Według naukowców celem tego wału ziemnego była ochrona ludności żyjącej na północy przed wrogiem z południa, czyli Słowian przed Rzymianami. Drugi wał liczy 54 kilometry długości. Swój bieg zaczyna też na Dunaju i kończy w okolicach Konstancy. Średnia wysokość wału wynosi 3,5 metra. Po obu stronach znajdowały się fosy. Na wale zbudowano 63 fortyfikacje: 35 większych i 28 mniejszych. Ostatni wał przeciwko barbarzyńcom z południa również zbudowano z ziemi, jednak na grzbiecie miał kamienny mur. Liczył 59 kilometrów i rozciągał się od miasta Cernavodă po wybrzeże Morza Czarnego. Posiadał 26 fortyfikacji. Odległość pomiędzy nimi wynosiła od 1 do 4 kilometrów. Kolejny wał chroniący Słowiańszczyznę przed rabusiami z południa już na terenie dzisiejszej Mołdawii wzniósł gecki król Antarzyk (Antharyk). Na Ukrainie wał przeciw wrogom z południa ciągnie się od Kamieńca Podolskiego po miasto Chmielnicki.”

      • // Według naukowców celem tego wału ziemnego była ochrona ludności żyjącej na północy przed wrogiem z południa, czyli Słowian przed Rzymianami.//………wg innych naukowców to na terenach tu wskazanych wały wykonali sami Rzymianie dla własnej ochrony co jest jak najbardziej do przyjęcia bo chronić można tylko coś co się ma , w tym przypadku dorobek imperium , a te wały na Ukrainie też chroniły ale tylko albo aż samo życie bo jakichś innych materialnych dóbr , to tam nawet nie ma do dzisiaj , a tym bardziej wtedy

        • Cytat ze strony miłośników i propagatorów tradycji Cesarstwa Rzymskiego imperiumromanum.edu.pl:
          „Mur Trajana (Valul lui Traian) jest określeniem używanym względem kilku ciągów fortyfikacji ziemnych (valla) odkrytych we wschodniej Europie w Mołdawii, Rumunii i na Ukrainie. Co ciekawe ten system umocnień nie został zbudowany przez Rzymian za rządów cesarza Trajana. Możliwe że to uczeni XIX wieku nadali tym fortyfikacjom taką nazwę.”
          Czyli jeszcze jedna bajeczka. W XX w. archeolodzy rumuńscy przyznali, że te wały były zorientowane na południe, czyli w kierunku (do obrony przed) Rzymian/ami. Panie smyxxx, pogódźmy się z faktami 🙂

          • // pogódźmy się z faktami //……..trudno w tej sprawie o fakty , dla mnie ważniejsza jest logika i rozsądek , bo ludzie są od zawsze tacy sami czyli ci co coś mają zawsze będą zabiegać o to by to utrzymać ,a ci co nic nie mają zawsze zmierzają do tego by wreszcie coś mieć . W interesującym nas tu okresie Rzym miał co chronić a wszyscy pozostali nie mieli nic.Kto podejmuje wysiłek ochrony niczego ? Czy mur Hadriana w Brytanii też wybudowali Piktowie ?

          • Jeżeli pisze Pan, że nieważne są fakty, bo na północ od Dunaju nic nie było – choćby pól zbóż opisywanych już przez Herodota, albo słynnego bursztynu pożądanego w antyku jak złoto, o zagłębiach metalurgicznych nie wspominając – to znaczy, że musi Pan najpierw odbyć podstawową edukację historyczną. Jak się Pan douczy – możemy wrócić do dyskusji.

          • Dziękuję za dobre rady , Panie Web , jak to się stało ,że pomimo tego cennego bursztynu , zaawansowanego hutnictwa i najdoskonalszych upraw zbóż , ludzie czerpiący z tego korzyści nie pozostawili po sobie niczego , a nawet zachciało im się to wszystko porzucić bo przecież najpierw pogrążyli a potem przejęli wszystko to co zdołała dla światowej cywilizacji wymyślić kultura rzymska?

          • Panie smyxx, czy ja piszę, że tradycja rzymska, a dokładniej grecko-rzymska niczego Europie nie pozostawiła? To, że przejęli rozsądne zdobycze tej cywilizacji, to dobrze raczej o nich świadczy. A dlaczego porzucili swoje ziemie? Po pierwsze nie wszyscy. Po drugie poczuli, że mogą odzyskać władzę nad terenami utraconymi: Panonią, Etrurią, Ilirią czy Tracją. Czy Pan wie, że głównym celem Wędów/Wandali było odcięcie Rzymu od dostaw zboża z Kartaginy? Wiedzieli, że jak skończy się „panem et circensem” to władza cesarzy zachwieje się. Czy Słowianie niczego nie pozostawili? Słyszał Pan o wazie z Bronocic, o dysku z Nebry, o serach z Kujaw, o statkach Wędów? Sery jemy do dziś, kołowe są najpopularniejsze pojazdy naszej cywilizacji, kalendarzy też używamy, a wielkie żaglowce otworzyły Europie drogę do Nowego Świata. Czy Pan wie, że instytucję dożywocia wprowadzono do światowej legislatury w oparciu o prawo Słowian, chociaż to przecież Rzymianie mieli być największymi legislatorami. Mógłbym mnożyć, potęgować te przykłady, ale czy to ma sens, przy Pańskim zacietrzewieniu?

          • „Instytucję dożywocia wprowadzono do światowej legislatury w oparciu o prawo Słowian”
            Panie Web, to bardzo ciekawe zagadnienie. Czy mógłby Pan wskazać źródło tej informacji?

          • „Historya prawodawstw słowiańskich”, Wacław Aleksander Maciejowski – jego zdaniem, staropolska instytucja (nie kara!) dożywocia została po raz pierwszy zapisana w t.zw. galicyjskim kodeksie cywilnym z roku 1797, a następnie miała zostać przeniesiona do prawodawstwa całego państwa Habsburgów i dalej. Chodzi oczywiście o normę kodeksową, a nie prawo zwyczajowe.

          • //poczuli, że mogą odzyskać władzę nad terenami utraconymi: Panonią, Etrurią, Ilirią czy Tracją. Czy Pan wie, że głównym celem Wędów/Wandali było odcięcie Rzymu od dostaw zboża z Kartaginy? //…………to są jakieś Pana osobiste opinie bo gdyby miały coś wspólnego z realiami , to wyszłoby na to ,że jesteśmy najbardziej twórczym rodzajem ludzi ,że nikt poza Słowianami nie ma udziału w cywilizacyjny awans ludzi w ogóle , nie wiem czy aby wynalazki przypisywane Chińczykom to też ściema bo tak na prawdę ich odkrycia należą się nam . Nie chodzi o jakieś moje zacietrzewienie ale o zwykłe zachowanie elementarnego rozsądku , poza tym gdzie się podziała ta niesamowita inwencja twórcza Słowian w ostatnich 1000 latach czyli w okresie gdy już sami o swoich dokonaniach mogli pisać ? Jaki jest udział Słowian w najbardziej progresywnym okresie czyli t zw „rewolucji przemysłowej ” z XVIII wieku ? Ilu Słowian jest wśród wyróżnionych Noblem ?Panie Web , nam Polakom do niczego nie jest potrzebna jakaś dawna , iluzoryczna chwała , bo mamy prawdziwą , udokumentowaną ponad 1000 letnią , piękną historię i wystarczy gdy o tym nigdy nie zapomnimy i nadal będziemy pielęgnować

          • Proszę więc bardzo pielęgnować te ostatnie 1000 lat i nie zawracać głowy tym, którzy chcą pielęgnować wcześniejsze tysiąclecia.

          • „Nie chodzi o jakieś moje zacietrzewienie ale o zwykłe zachowanie elementarnego rozsądku , poza tym gdzie się podziała ta niesamowita inwencja twórcza Słowian w ostatnich 1000 latach czyli w okresie gdy już sami o swoich dokonaniach mogli pisać ?”

            Gdzie jest? W złodziejskich kieszeniach kościoła katolackiego, który zniszczył wszystko, co się dało zniszczyć. Na szczęście, z naszą mową już się to nie udało.

          • do smyx //poza tym gdzie się podziała ta niesamowita inwencja twórcza Słowian w ostatnich 1000 latach czyli w okresie gdy już sami o swoich dokonaniach mogli pisać// tak z brzegu: prąd zmienny, silnik elektryczny, zdjecia rendgenowskie, radio, zdalne sterowanie, robot, i moje ulubione: wycieraczki do auta

        • Jak Tusk broni coś co się ma a zaiwaniło Polakom. Nie dziwię się, że Amber Gold to takie rzymski teatrzyk jednego aktora, za to z tysiącem suflerów, Daj, już spokój SMYXX zagęszczasz atmosferę.
          Widzę, że cie nawiedzają. Ciekawe, że w Chinach odnaleziono białe mumie a nie mongolskie czy kitajskie.

      • Panie Web, niech się Pan nie obrazi, ale jacy Rumuńscy badacze twierdzą że wały były skierowane na południe?? (Uwaga, mówimy tylko o wałach w Rumunii i Mołdawii, a nie o Żmijowych z okolic Kijowa!) Otóż skierowane były na północ, a wykonali je Goci w ostatecznym akcie desperacji obrony swoich dóbr przed Hunami. Wały określa się mianem: wałów Atanaryka oraz wału Gretungów (mówimy tu o pocz. 2poł IV wieku AD). Hunowie mieli okrążyć wały i zmasakrować Gotów w okolicach delty Dunaju, w efekcie czego (po pertraktacjach z Cesarzem) Goci mieli przekroczyć rzekę i osiedlić się w Tracji. Resztę historii Pan zna – przypomnę tylko: Adrianopol 378r. Niech mi Pan nie mówi, że tutaj też widzi Pan Słowian? Ma Pan moje owacje na stojąco jeśli jakoś sensownie połączy to Pan z Wielką Lechią. W zasadzie czekam teraz na wpis „Walensa zatłukli Słowianie” albo „Polacy – Bizancjum, 1:0 do przerwy”.
        Będąc w porządku względem Pana podaję źródło – Kokowski A. „Goci. Od Skandzy do Campi Gothorum”. Akurat temu badaczowi trudno zarzucić nierzetelność… Książka fajna i przyjemna, bardzo popularyzatorka, polecam choć obawiam się że linia narracji autora nie przypadnie Panu do gustu.

          • Szkoda że nie znalazł Pan na to argumentów. Pozostaje mi tylko przyjąć że mam rację 🙂

        • TAGELMUST – plączesz się w zeznaniach. Jakież to dobra posiadali Goci pod Rzymem? Wały w Rumunii i Mołdawii to sciema Gotów dla Rzymu. Trzeba tam pojechać i zobaczyć te „wały”.
          Hunowie nie zmasakrowali Gotów, to bajeczka bizantyjska.
          Goci wykonali ruch taktyczny, który podobnie wykonują obecnie Musli w Europie Zachodniej – „Noga w drzwi”. Hunowie byli tylko pretekstem dla Gotów.
          „Radiostację w Gliwicach zaatakowali Polacy” – niemiecka sciema.
          Trzeba się trochę też znać na taktyce wojennej, nie tylko trzymać nos w ziemi i z pobitych garnków wróżyć historię świata.
          Za 2 tys. lat, takie TAGELMUSTy będą bełkotać, że na terenie obecnej Polski mieszkali Japończycy, bo znajdą samochód Toyota.

          • Wow Adamie, jestem pod wrażeniem! Niestety twój komentarz jest tak nieskładny, że trudno mi go w pełni zrozumieć, ale możesz to zrzucić na karb togo że jestem Germano-Żydo-Komuno-Jezuito-Masonem wysłannikiem Watykanu i sodomitą 😉 Z twojego komentarza wynika że Goci jednak byli na Bałkanach w tamtym okresie. Co oni tam robili i skąd się wzięli? Gdzie Ci Wielcy-Lechici? Albo sam nie wierzysz w to o czym piszesz, albo jednak nie jesteś najostrzejszą kredką w piórniku… Pan Web chociaż się stara żeby jego bajania miały jakikolwiek sens.

        • Tak Tagelmust, a w 1100roku, w ciągu 30 lat wybudowano 77 kościołów i opactw. No gratuluję, ciekawe czy pracowali rycerze najświetszego państwa zachodniego, czy raczej nadbudowali istniejące obwarowania. Wszak tym się Katolicka Szkoła Historyczna szczyci, Ze zastali Polskę drewnianą a zostawili murowaną. Fajnie się tak podpinać pod czyjeś osiągnięcia.

    • No to właśnie mówię że tak się nie robi.
      Wymyśla pan rzeczy do narracji historycznej. Sam dla siebie jest pan źródeł, i żeby obalić to co jest w artykule to musiałbym rozebrać całego bloga. W innych wpisach również strasznie ubogo ze źródłami.
      Proszę mi udowodnić że nie jestem wielbłądem. Udowadnia się rację, a nie jej brak.
      Ale dobrze, proszę podać mi jakiekolwiek źródło wskazujące na istnienie takiego tworu „Związek Lęhijski”.

      • Związek Lęhijski to Związek Lugijski w terminologii naszego historycznego mainstreamu. Źródeł poświadczających istnienie tego państwa jest sporo – Strabon, Tacyt, Kasjusz Dion czy Zosimos, który – o zgrozo – wymienia rzekę Lech w Bawarii, zapisując ją jako Lygis. Tu właśnie pojawia się problem, którego instytucjonalna nauka nie jest w stanie pojąć (albo udaje).
        Jak po łacinie zapisać Lęh/Lęch/Lęg (w słowiańskich językach h przechodzi w g i odwrotnie, a samo h też występuje w dwóch zniuansowanych formach, nieuchwytnych nawet dla współczesnych Polaków)? Samo h jest dźwiękiem twardszym niż ch, stąd właśnie przechodzącym w g. Kombinowali więc Rzymianie jak mogli. Jedni wymyślili Lyg, inni Lig, a jeszcze inni Lug. Po pierwsze dźwięku i zapisu ę Rzymianie nie znali. Osobliwości polskiego h tym bardziej. Do tego dodawali swoje końcówki. Tak zamiast Lęh (dzisiejsza nazwa niemiecka to Lech – Niemcy też nie mają nosówek) zrobił im się Lyg(is). Starali się, ale np. niemiecki oficer ze znanej polskiej komedii za diabła nie był w stanie wymówić, a co dopiero zapisać, Szczębrzyszczykiewicz :). W językach germańskich i romańskich (może poza współczesnym francuskim, ale wówczas taki nie istniał) wierne przekazanie takich niuansów słowiańskiej mowy było najzwyczajniej niemożliwe. Tu mamy rozwiązanie zagadki od dawna rozwiązanej.
        No i teraz, skoro nie chce się Panu samodzielnie dociekać, bo tak Pana zaprogramowano, to fragment jednego z wcześniejszych moich wpisów: „W starożytnych narzeczach słowiańskich, skiba ziemi zwała się lechą. Narzędzie używane do poruszania (mieszania) roli, dziś jeszcze w narzeczu polskim zowie się lemiesz (le(ch)miesz – dop. RudaWeb). Lechami, zważając na tę niezmienną pierwiastkowych języków własność wyrażania się krótko, nazwani być musieli władcy tych lech czyli ziemi.” Tak pochodzenie imienia naszego Lecha wyjaśnił Aleksander Tyczyński w „Rysie historycznym oświecenia Słowian”. Dalej cytowany XIX-wieczny autor wyjaśnia: „Lachowie w Czechach składali stan oddzielny rycerski; w najdawniejszym zabytku poezji i języka czeskiego w Sądzie Libuszy królowa mówi do zgromadzonych stanów: „Moi kmiecie, lesi, władykowie”. Czeska kronika Dalemila z XIV w.: „W tej ziemie biesze lech, Jemuż imię biesze Czech.” Na terenach Słowiańszczyzny zachodniej owi lechowie mieli realnie władać i miały one przez innych Słowian zostać nazwane Lechiją. Nestor: „(…) od tiech Liachow prozawasza sia Polanie, Liachowe druzii Luticy, inni Mazowszanie, inni Pomorjanie.” Dalej Tyczyński dowodzi, że naczelnym bóstwem tych Lechów był Świętowit, czyli tam gdzie był on najbardziej czczony, tam władali Lechowie.
        Lechy/Lachy więc to władcy ziem uprawnych i jednocześnie ich obrońcy, a więc odwieczny polski typ rycerza-ziemianina. Zaświadczony po raz pierwszy przez Rzymian w opisie federacji słewskiej, gdzie Słewowie dzielą się co roku obowiązkami – jedni pilnują gospodarki, a drudzy wojują i tak na zmianę. Lechom, dopiero jak przybywali na nowe ziemie, do ich godności dodawano (dodawali sobie?) wyróżniające miano, np. Czesi, Pomorzanie itd., a niesłowianie mogli ich zbiorczo nazywać Słewami czy Getami.
        I kolejny fragment z tego samego wpisu: Tyszyński dowodzi: „Liach” (jak określano Polaków w najstarszych ruskich latopisach), które to słowo z dawniejszego „Lęch”, bo słowiańskie „ę” przeszło we wschodniosłowiańskie „ia”„. Bielowski zaś jako „ę” odczytuje greckie „in”: Lęchici-Linchiti. Moim zdaniem ma to związek ze słowem łęg, oznaczającym podmokłe łąki nadrzeczne. Były to tereny najpierw zasiedlane i zagospodarowywane rolniczo przez naszych przodków, np. na nadwiślańskich ziemiach Kujaw. Doskonale też uzupełnia etymologię praindoeuropejskiego Leh – władca, pasterz. Na łęgach najpierw można korzystać z efektów wypasu (czyli być pasterzem), a później dopiero stopniowo osuszać i zagospodarowywać je pod uprawy (stać się rolnikiem). Tak działo się w wielu nadrzecznych dolinach – Dunaju czy Łaby i Wisły.
        Panie kochany, czytać i koniecznie samodzielnie myśleć – to nie boli, a jest fascynujące 🙂

        • Tak trzymać Panie Web. Spokojnie i merytorycznie robić swoje. Uważam, że jest Pan na właściwej drodze do prawdy historycznej (jeśli w ogóle taka prawda istnieje). Ale jednocześnie pozbyć się złudzeń, że uda się przekonać takiego Smyxxa i jego koleżków. Oni wydają się być zaprogramowani niczym jakieś zombie i sprawiają wrażenie jakby mieli problem ze swoją tożsamością… Polską Tożsamością.

          • Nie są zaprogramowani tylko, to są ich wytyczne ze źródła, gdzie siedzą. Te ich blogi, gdzie pana Bieszka smarują, stare strony z german ubermench itd. To jest klika na szczęście nie groźna, głupia i jak widać – na przykładzie jak to ujął piewca tanator ćwiczenia czy badania na żywym organizmie tego blogu – dogorywająca. Następne adepty historii już zastanowią się kilka razy nad tym co napiszą, a takie tanatory, sigillum odejdą w niebyt, bo przestanie się im, to opłacać. Jeszcze rok, dwa i kamienie czasu się odpowiednio ustawią.

  14. przetrwalo w rzymsko katolickim systemie obludy , gwaltu i wszelkich wypaczen moralnych,zjednoczylo sie w rzymkatol i dziesiecina ,odpustami ,stosami inkwizycja,wywiadem spowiedniczym…budowali i buduja swoje sidla.Geny trwaja i te geny powstana od nowa sila WIELKA

    • Drogi smyxxie, dzisiaj historię piszą nie tylko historycy, ale również genetycy i lingwiści – https://youtu.be/7rITx7gSYVk, wytęż trochę umysł, a dowiesz się, że o Lechitach pisali kronikarze z całego znanego nam wtedy świata.. są również stare mapy, np frankońskie, które pokazują nasze granice w tamtym okresie. Po drugie – wspomniałeś o 1000 letniej historii Polski będą totalnie nieświadomym, że pierwszy chrzest przyjęliśmy w 845r. za króla Koszyszko herbu Kroy…

      • // pierwszy chrzest przyjęliśmy w 845r. za króla Koszyszko //………..Brawo . Co raz lepiej.Ta wiadomość to chyba pochodzi z popularnych już w latach 70 -tych, ilustrowanych zeszytów Janusza Christy przy czym pomyliłeś imię i status jednego z bohaterów tych komiksów czyli nie król Koszyszko a wojownik Kokosz , miał zresztą kumpla Kajko , podejrzewam ,że razem przyjęli ten chrzest ale w rycie bizantyjskim

        • no i pod Wrocławiem zbudowali świątynię datowaną zdrowo przed oficjalnym chrztem. W piętkę gonisz i drwiną brak wiedzy i argumentów Waszmość skrywasz

          • To akurat nie budzi zdziwienia, gdyż tereny te z dużym prawdopodobieństwem wchodziły w skład państwa wielkomorawskiego. Stąd i świątynie.

          • Wielkomorwaskiego powiadasz? mhm XD A za tatrami dalej ludzie na drzewach siedzieli czy już pospadali jak gjermańsk jelita poszła se? ???

          • @gnago
            Czy mógłbyś nam tu przybliżyć okoliczności pojawienia się tej chrześcijańskiej świątyni pod Wrocławiem // zdrowo przed oficjalnym chrztem // bo to ,że zachowały się dokumenty na obecność bizantyjskich misjonarzy na Morawach w drugiej połowie IX wieku i nawet to ,że osada dzisiaj znana jako Wrocław wtedy była pod kontrolą morawskiej administracji to trochę za mało by przyjąć ,że chrześcijaństwo w rycie „wschodnim” znalazło na tych terenach na tyle dużą popularność ,że budowano tam jakieś cerkwie , chociaż nawet gdyby tak było , to jakie znaczenie ma kilkuletni „prawosławny epizod” dla tego regionu ?

          • badania archeo z dokładnym datowaniem. Dajesz jankeskiej wyszukiwarce inteligentnie napisane słowa i wyskakuje to o co pytasz

          • „to jakie znaczenie ma kilkuletni „prawosławny epizod” dla tego regionu ?”

            Hm czy żadne? Ale mój otumaniony propagandą interlokutorze , przyjrzyj no się czczonym obrazom w Polsce , czy przypadkiem, w większości, nie są one „pisane”?

            Na pewno olbrzymie porównując z znaczeniem życia waszmości, dalej trwającego. Bo negacja nie buduje, a niszczy zazwyczaj. Zatem buduj , inaczej nawet pies nie zainteresuje się kto leży pod nagrobkiem, mimo oddawania zeń moczu. bo poręczny dla znakowania i tylnej łapy

          • Smyxx nigdy nie słyszał o Rycie Słowiańskim i myli go z Prawosławnym i to publicznie na poważnym portalu! Brawo Allo Allo w natarciu i coś mi się widzi , że to potomek Otto Flicka . Se czytam… Ryt słowiański, głagolicki lub cyrylo-metodiański – słowiańska forma liturgii św. Piotra stworzona przez świętych Cyryla i Metodego. więcej możesz se czytać https://pl.wikipedia.org/wiki/Ryt_s%C5%82owia%C5%84ski

    • Ja nie mogę, twoje słowotwórstwo mnie poraża.
      A w Ameryce mamy Apallachy, w jednym z afrykańskich języków Leh oznacza magazyn, lub śmietnik a w sanskrycie Leh oznacza lizać, lub coś lepkiego. Logicznie nasuwa się myśl że Lechici lizali coś lepkiego w magazynach w górach.

      Tak mniej więcej wygląda Pana lingwistyka którą Pan tu przedstawia.
      Przypuszcza się, że nazwa Lugiowie może mieć pochodzenie celtyckie, od imienia boga Lugha.
      Żeby wiedzieć że Suebowie nie byli Słowianami lecz zachodnimi germanami (nie, to nie to samo, lud o zupełnie innej kulturze, całkiem dobrze udokumentowanej historii.)
      A więc mówili językiem zachodnigermańskim.
      Dialekty na obszarze języków zachodniogermańskich w kontynentalnej Europie Zachodniej (Austria, Szwajcaria, Niemcy, Holandia, Belgia, Luksemburg) wykazują dużą ciągłość, i każdy lingwista ci powie że języki tych państw wcale tak bardzo nie dobiegają od mowy Kwadów i Markomanów.
      Ciekawe jest że powołujesz się na Nestora, który pisze że niektórzy błędnie uważają Słowian za Scytów lub Germanów.
      Kolejna ciekawa kwestia – uważasz że obszary Słowian były tam gdzie kult Światowida – ale na zachód od Polski w zasadzie nie istniał. Zamiast tego, był tam kult Swarożyca, którego w Polsce nie było. I pierwsze poszlaki na ten kult to okolice V w.
      A,i dlaczego z uporem maniaka powołuje się na dokumenty z czasów zaborów lub kilka wieków przed? Przecież historia była wtedy pisana tak politycznie że aż boli. Teraz nauka poszła do przodu, a stare teksty zostało zwerterowane, porównane, i dopasowane za pomocą nauk pomocniczych.

      Dalej jednak, uważa Pan że Germanie, Celtowie i Słowianie to ten sam lud, i że Germanami Rzymianie nazywali Słowian. Błąd, już Tacyt oddziela od Germanów lud żyjący na terenie dzisiejszej Ukrainy, w lasach, więc oddzielnie od Scytów, który uznaje się za opis ludu protosłowiańskiego, lub protobałtyjskieg.
      Później jeszcze, pierwsi Słowianie na Bałkanach też są uznani za zupełnie inny lud. Według Greków mieli być silnym, wysokim, używającym nieznanego języka ludem o ognistych (rudych) włosach.
      A okazję żeby do przyjżenia się im mieli, bo pierwszy kontakt z nimi to złupienie Bałkan.

      • Myślałem, że mnie czymś zaskoczysz, a tu szkolne allo bzdury. Całkowity mętlik w głowie. Proszę poczytać cokolwiek poza wikipedią. Dalsza dyskusja z tobą jest stratą czasu.

      • @????

        „Przypuszcza się, że nazwa Lugiowie może mieć pochodzenie celtyckie, od imienia boga Lugha.”

        No świetnie, /jeleń/ ustrzelony. Można teraz wypchać.
        A nie, najpierw trzeba udźwignąć ten /argument/.
        Skoro Celtowie, to pójdźmy też na wschód od Słowian, czyli do Finów i pokrewnych ludów:
        Estonian: lugema/lugeda
        Finnish: lukea
        Karelian: lugie
        Veps: lugeda
        Võro: lugõma/lukõq
        Votic: lukõa

        Te słowa oznaczają /liczyć; czytać; spisywać; liczyć się/ itp.
        A więc Lugii-Ludzie, bo Liczni-Liczeni-Liczący się.
        Teraz można dopiero *dobrać się do skóry*: archaicznie /lugha/ — /lú/ — znaczy /mniejszy/ w irlandzkim, odmiana staroceltyckiego /*bikkos/. Porównać ze starogermańskim /baugaz/, z którego odtwarza się staro-indo-europejskie słowo /bʰewgʰ-/. W Sanskrycie mamy od tego: „Sanskrit: (possibly) भुजति (bhujáti), भुज (bhuja) (seems to reflect *bʰewg-)”; czyli — mówiąc po polsku — „bujność”.

        No ale który lingwista-„słofotfurca” będzie w stanie to Panu wykazać, skoro sam Pan z dobrodziejstw Internetu korzysta tylko po to, żeby się powymądrzać?

      • @????
        „Kult Światowida na zachód od Polski w zasadzie nie istniał”
        Ciężko zrozumieć, że ktoś utożsamiany z Perunem mógł mieć kult na zachód? Hmm… Może np. Taranis — Bóg władający piorunem, taranujący słonecznym kołowrotem i uderzający jak Swaróg w swojej Niebiańskiej kuźni? Nie, być nie może, bo przecież „był tam kult Swarożyca, którego w Polsce nie było. I pierwsze poszlaki na ten kult to okolice V w.” — czyli
        w okolicy V w. był na ziemiach na zachód od Polski istniał kult Swarożyca „zamiast Światowida” — który z Kołowrotem i Perunem nic nie miał wspólnego?
        Perun-Taranis… Nic zupełnie?
        I żadne słowo też o Swarogu uderzającym w Niebiańskiej kuźni nie powędrowało „z wiatrem”? Zaraz, zaraz: a czy słowo staro-celtyckie /wintos/ nie brzmi podobnie do staro-indo-europejskiego /ḱwen-/ — w pierwszym znaczeniu jest to /wiatr/, a w drugim /święt-/ — ?
        A ten „zwycięski”, „święty”; /wit/” to nie będzie może /wiatr Bogów/, witający i wspierający (staroceltycki) /*wiros/, czyli /człowieka-męża/ — od staroindoeuropejskiego /wiHrós/ (/mąż-wojownik-myśliwy/)? A gdzie tam…

      • No i biorąc pod uwagę ekspansję Słowian w V wieku musimy przyjąć założenie. Bagna z natury nie mogą wyżywić wielu ludzi. Zatem ówczesne słowianki musiały mieć miot do kilku rocznie. Co zakłada ciążę max kilkumiesięczną no I czworaczki każdorazowo. Potomstwo dorosłe po dekadzie zdolne do podboju i rozrodu.
        Inne logiczne wyjaśnienie to teleport Bo wersję z tranzytem olbrzymich mas ludności zakłada logistykę bazy zaopatrzeniowe … kolej…. W 1912 Taki Napoleon nie podołał aprowizacji swej armii raptem około 100000 . A horda Słowian ok. Miliona podołała. Chyba trawę żarli?

  15. stworzyli sobie rzymski katolicyzm i przetrwali sila,gwaltem stosami,inkwizycja,przekupstwem wywiadem spowiedniczym….Zamecili jakims boskim majestatem na krzyzu,wyprawami do”ziemi swietej” gdzie nic nie znaleziono wiec wymyslono dalsze systemy nacisku metalnego poprzez wymysly o swietym gralu,jak nie ukrzyzowanie to gral,tak to gwalt na wolnosci buduje dobrobyt zachodu.

  16. oj Smyku… (ups SMYXXu), dajesz tyle wrażeń, że aż do oczu mych łzy napłynęły… ze śmiechu 🙂 Jestem pod wielki wrażeniem, że choć prześmiewczo, ujmując w cudzysłów, ale jednak! użyłeś słowo „Lechia”! To naprawdę wydarzenie epokowe 🙂 Dużo radości daje mi również Twój kolega Tenorek, który zapewne za chwilkę się tu zjawi, żeby ratować swojego Smyka… ech nie mogę się doczekać, znowu się popłaczę… ze śmiechu 🙂 Pozdrawiam, życząc powodzenia w dalszych wesołych poczynaniach.

      • Gdzie Pan widzi potomków Imperium? Przecież wiadomo, że nie było żadnego Imperium prócz Imperium Romanum… Z nim walczyła RzeczPospolita… Wielka i NajJaśniejsza RzeczPospolita Wszystkich Slewów. Ta Rzeczpospolita rozbiła w pył i proch rzymskie imperium. Proszę nie mylić pojęć Panie Tanator czy Tenorek:))).:)

        • Panie Stachnick nie było Imperium??? ? Czyżby Pan Web się mylił?? ? Przecież w tekście „Przed Krakiem” podsumowując napisał: „I tak zaczęła się historia imperium Lęhów Wędów (Lechitów, Wenedów – Wandali)…”
          Także opisy panowania dynastii lechickiej są w tonie narracji imperialnej (Pan Międzymorza itp.) Ale tak naprawdę kwestia nazewnictwa jest drugorzędna. Istotne jest jak Panowie skorelujecie lechickie uniwersum z przekazami kronikarskimi, rocznikarskimi, dowodami archeologicznymi, lingwistycznymi, powiązanymi z nimi ustaleniami genetyków itp. Na razie te puzzle z wielką, budzącą autentyczny podziw wytrwałością składa Pan Web. Efekt jak to przy pionierskich próbach bywa różny ? (Burebista = Ariowit?? ??), ale jest to praca nie do przecenienia.?

          • • Ależ słowo imperium można rozumieć na dwa różne sposoby. Pierwszy opisuje państwo, a raczej sposób jego zorganizowania oraz charakter (ekspansywne, scentralizowane). Głową cesarstwa był cesarz. Drugi jest natomiast opisem siły i zasięgu wpływów. W pierwszym przypadku imperium będzie zarówno Carstwo Serbskie jak i Cesarstwo Rzymskie, Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, Francja Napoleońska etc., natomiast w drugim przypadku imperium będą takie państwa jak USA, Chiny, Rosja, Polska Jagiellonów, Wielka Brytania, III Rzesza, imperia kolonialne itp.
            • Ariowistus, nie Burebista 🙂
            • O korelacje lechickiego uniwersum z dowodami archeologicznymi, lingwistycznymi nie trudno, a z pewnością nie z przekazami kronikarskimi, rocznikarskimi. Dodatkowo mamy jeszcze genealogię genetyczną. A co do kronik, to raczej sprzyjają one „nurtowi” lechickiemu, chyba, że będziemy czytać ich opracowania z ubiegłego wieku, wtedy może być z tym problem.

            A co do lingwistyki…
            https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/2015/03/18/slowianskie-napisy-sprzed-2500-lat/
            Ciekawe co na ten temat mieliby do powiedzenia wykształceni lingwiści 🙂

          • Panie Tanator, powiem krótko – było imperium, nie było IMPERIUM…Mam nadzieję, że Pan „aluzju poniał”…
            Jeśli zaś chodzi o korelację – jak Pan napisał – lechickiego uniwersum „z przekazami kronikarskimi, rocznikarskimi, dowodami archeologicznymi, lingwistycznymi, powiązanymi z nimi ustaleniami genetyków itp.” to należy Bezwzględnie odrzucić dotychczasową, kościelną narrację w tym względzie. Wtedy odzyskamy ostrość spojrzenia na historię. A puzzle niejako samoistnie będą się składać. I tak się dzieje miedzy innymi dzięki Panu Webowi. Chwała mu za to.
            Ps. Własnym oczom nie wierzę, więc pytam – czyżby zaczynał Pan się przekonywać do genetyki?

          • Panie Stachnick, w kwestii genetyki przekonuje mnie wyważone stanowisko prof. Grzybowskiego „Przez badania genetyczne nie wyjaśniamy zagadek kulturowych. Pula genowa to jedno, a kultura materialna to może być coś odrębnego”. Czyli dowód genetyczny może być pomocniczym, ale nie głównym. No bo jakie znaczenie miałby genotyp (o ile oczywiście dałoby się go ustalić) np. Mieszka I dla oceny jego decyzji politycznych? Moim zdaniem żadne. Dlatego też nie zgadzam się z Panem Gąsiorkiem, że istotna jest genealogia genetyczna, zwłaszcza, że odnośnie interesujących nas władców nie jesteśmy w stanie jej ustalić.
            I jeszcze jedno. Dałby Pan spokój z tą „kościelną narracją”. Gdzie Pan ją widzi? W przekazach rzymskich kronikarzy i u Jordanesa i Strabona odnośnie I w. p.n.e i I w. n.e.? Przecież o ten okres dziejów się spieramy. Bez przesady.

          • Zgoda, dajmy spokój kościelnej narracji. Wiemy, że w rzeczywistości to od Jezuitów się zaczęła nowa narracja historii Polski. Szlachta czyli Wandalici-Lechici dali sobie wmówić jezuitom od czasów panowania Jana III Wazy, że są Sarmatami…
            A skoro o genetyce mowa to polecam ciekawy wywiad z profesorem uniwersytetu na Harvardzie Anatolijem Kłosowem o Ariach(R1a) i Erbinach(R1b).
            Cytuję, moim zdaniem trzy najciekawsze fragmenty tego wywiadu.
            „KR: Czy to znaczy, że Ariowie nigdzie nie poszli i nie zniknęli?
            A.K.: Oczywiście. Ich dziedzictwo żyje we współczesnych ludziach. Oprócz Słowian, do ich potomków odnosi się mnóstwo narodów: Pasztuni, Tadżykowie, Kirgizi, potomkowie Scytów itd. Jedyna różnica jest w starożytnych wspólnych przodkach. Dla Ruskich to starożytni Ariowie żyjący około 4500 lat pne., dla potomków plemion scytyjskich – 1500 lat pne. To samo w ogólnych zarysach odnosi się do erbinów. Przy czym po dojściu do Pirenejów ich kultura pucharów początku kolonizacji Europy zapisała się największym ludobójstwem miejscowej ludności.”

            „KR: Czy jest to dla pana zgodne z wersją rosyjskiej historiografii, że Ukraińcy uformowali się jako etnos i sami zaczęli się tak nazywać nie wcześniej jak w 19 wieku?
            AK. Pod wieloma względami tak. Jeśli wziąć koniec 17 wieku, epokę pochodów azowskich, zobaczymy, że ta grupa w większości kojarzyła siebie z Polakami, nie nazywali wtedy siebie Ukraińcami. Mało tego, mam kopię dowodu osobistego pradziada wydaną w 1913 roku. Tam nie ma ani jednego słowa o jego „ukrainizmie” chociaż pradziad były Kozakiem. Jeżeli w dokumentach nie było takiej kategorii, to o czym my mówimy? Ukraina w istocie pojawiła się w chwili kiedy zwycięscy bolszewicy zaczęli rozczłonkowywać terytorium Rosji na republiki. Dosłownie przeciągali palec po mapie w gabinetach – i dzielili.”
            „Niedawno po raz pierwszy w świecie porwaliśmy się na haplotypy Chazarów i dowiedzieliśmy się, że w swojej większości należą oni do gałęzi R1a.
            To nie przypadek, w grobach Chazarów archeolodzy nie znaleźli żadnych symboli żydowskich. „Kagan” – to naczelnik, stąd również księcia kijowskiego w kronikach nazywano kaganem. Istnieje wersja, że na czele Chazarskiego kaganatu stali żydzi, ale nie jest to udowodnione w praktyce.
            W rzeczywistości, jest to stepowiec z czysto „scytyjską” haplogrupą.”

            https://treborok.wordpress.com/profesor-o-konflikcie-rosji-z-zachodem-ciag-dalszy-bitwy-cywilizacji-ariow-i-erbinow/?preview=true

          • @STACHNIK
            „To nie przypadek, w grobach Chazarów archeolodzy nie znaleźli żadnych symboli żydowskich. „Kagan” – to naczelnik, stąd również księcia kijowskiego w kronikach nazywano kaganem. Istnieje wersja, że na czele Chazarskiego kaganatu stali żydzi, ale nie jest to udowodnione w praktyce.”

            Za to wiadome, że Żydzi stali przecież za Cesarstwem: w Biblii, Jakuba „dusi” i „ściska” /anioł śmierci/ (czarne skrzydła), domagając się, aby jego naród stał się /Izraelem/ — /Azraelem/, czyli/ Ażdahem/; pogonionym od Bogów Kiru Światłogońcem — kiedy dla Imperium Lechii /Raróg/ latał po przestworzach Weli obserwując rozwój państwa „czarnoksiężników”. Później został utożsamiony z /Lucyferem/ i /Welesem/ i /Czernobogiem/, tak jak każde inne skrzydlate-skrzyste oraz gadzie-godzące zwierze, poprzez zakłamaną historyczność; lecz wciąż sprawuje pieczę nad Rodem w Godle.
            Nie pisząc już o upadku niejednego słowiańskiego Rodu i wiele innych, kiedyś i w przyszłości też — niestety — na rzecz tych „władców magii” śmierci (skreślić /”magii”/) z siedzibą w Watykanie.

      • Szanowny Tenorku. Obudziwszy się rano, od razu podreptałem do komputerka, nawet nie zdążyłem zmyć z oczu swych wczorajszy radosnych łez. Od razu zabrałem się do wyjaśnienia, czemu akurat „Tenorek”. Czytając jedną z Twoich pięknych wypowiedzi, w której doszukać się można było dużo wiedzy, innego punktu widzenia, elokwencji… i innych mądrych określeń, doznałem olśnienia! W tym momencie pozwolę sobie zacytować sam początek: „A świstak siedzi i zawija te sreberka…” Przecież ta reklama była w TV wiele lat temu i jeśli Ty ją pamiętasz, to jesteś już w dorosłym wieku!, a wszyscy wiemy, że dorośli, a głownie mężczyźni są już po etapie mutacji głosu. A jeżeli dotyczy to również Ciebie, to wybacz, ale nie mogę mówić do Ciebie „Sopraniku”, lub chociażby „Alciku”. Głos, który ma brzmienie tenoru, co prawda to nie bas, ale zawsze niczego sobie porządny męski dźwięk. Sądzę, że rozwiałem Twoje wszelkie wątpliwości 🙂
        Łzawych wzruszeń ciąg dalszy: oczętom swoim nie mogłem uwierzyć, jak ujrzałem słowo które napisałeś: „Imperium”! Domyślać się tylko mogę, że nie chodziło Ci o Imperium Rzymskie, a jeśli jest tak jak się domyślam, to tym większe moje łzy radosnego śmiechu 🙂 🙂
        Oczywiście również dziękuję za określenie mojej bardzo skromnej osoby, potomkiem tegoż wspomnianego Imperium. Serce rośnie obserwując Twoje cudowne poczynania. Pozdrawiam, życząc dalszych owocnych i radosnych wypowiedzi 🙂

        • Jestem pod wrażeniem. Co za senatorska głowa. ? Zaiste, nie da się ukryć, jestem w dorosłym wieku ? drogi XRIXO. Jeżeli do tej niezwykłej przenikliwości dorzucisz jeszcze równie potężny argument w dyskusji to z pewnością usłyszysz huk mojej szczęki uderzającej o podłogę. Dbaj też o siebie i może jednak unikaj nadmiaru łzawych wzruszeń, bo wiesz, kardiologia i te rzeczy. Pozdrawiam serdecznie.?

    • Fajnie ,że dostarczam powodów do śmiechu ale bardziej byłoby tu wskazane dodać swoje zdanie w poruszonym temacie bo może być tak ,że też napiszesz coś do śmiechu ?

      • Drogi Smyku, już biegnę z odpowiedzią :). Od zawsze mam pełen szacunek do fachowców w danej dziedzinie. Przykładowo, taki człek, który występuje w kabarecie i robi naprawdę dobre przedstawienie, gdzie większość publiczności zanosi się z radości, to nie godnym jest go naśladować, bo z porządnego kabareciarskiego przedstawienia można zrobić tylko wielką farsę lub mało śmieszną szmirę. A wspominając dobrą zabawę, bardzo dużo radości dały mi Twoje ostatnie wypowiedzi, już cytuję: „Według naukowców celem tego wału ….” żeby następnie, w tym samym wątku stwierdzić:” trudno w tej sprawie o fakty , dla mnie ważniejsza jest logika i rozsądek…” naprawdę drogi Smyku, bardzo Ci dziękuję za dostarczone chwile uśmiechu i łez radości 🙂 Serdeczni Cię pozdrawiam i życzę abyś ani troszkę nie opuszczał swojego poziomu 🙂

        • @xrixo
          czyli nadal nic w temacie a nawet gorzej bo ze zrozumieniem prostego przekazu masz wyjątkowe trudności albo w ogóle nie czytasz o czym się tu pisze bo jeśli są różne stanowiska w jakiejś sprawie czyli pojęcie” faktu” umyka , nie ma zastosowania , to chyba pozostaje jedynie spekulacja , która nie zabrania wykorzystania rozumu ale śmiej się dalej , tylko uważaj byś nie pękł z tego śmiechu :)))

          • Drogi Smyku, oprócz rozumu, który niewątpliwie (choć w tak smykowatym młodym wieku) posiadasz, mam nadzieję, że wyobraźni również masz całkiem sporo, a jeśli tak jest, to wyobraź sobie postać o płci męskiej, siedzącego lub wręcz rozpartego na fotelu i basowym (lub porządnym tenorkowym) głosem rechoczącego ze śmiechu, nie można zapomnieć o łezkach w oczętach 🙂 Sądzę, że w tym momencie mogę przypominać togo opisanego osobnika 🙂 Specjalnie oddałem połowę swojego śniadania swemu wiernemu przyjacielowi Azorkowi, żeby moja przepona była bardziej pojemna, co za tym idzie, więcej miejsca na powietrze, które jest niezbędne do ciągłego rubasznego śmiechu… Smyku, jest mi niezmiernie miło, że tak się mocno przejąłeś moim ewentualnym pęknięciem, od razu widać, że martwisz się o mnie… to chyba początek prawdziwej, przepięknej, okraszonej kupą śmiechu znajomości 🙂 znowu się wzruszyłem….
            A co do mojego czytania, już spieszę z wyjaśnieniem. Czytam i czytam… i powiem Ci mój nowy przyjacielu, że raz jest nacisk na ścisłe fakty, a jak tenże fakt, jak to ująłeś „umyka” (ciekawe określenie: umykające fakty 🙂 ) to trzeba wykorzystując rozum spekulować. Cudnie i przepięknie! Obiecuję, że ze wszelkich sił dołożę starań, żeby czytać z jeszcze większym zrozumieniem 🙂
            Ponownie pozdrawiam Cię serdecznie 🙂

  17. //Nie były to jednak wyłącznie wyprawy obronne, ale prewencyjne. Raczej nie dla łupów, ale dla zapewnienia bezpieczeństwa granic. //…………i dlatego Alaryk wykazał typowy dla Słowian humanitarny gest żądając wyjątkowo wysokiego okupu przy okazji oblężenia Rzymu w 408 czyli na łupach mu wcale nie zależało , jakie granice mieliby wtedy Goci zabezpieczać ? Chyba tylko nowo przejętych obszarów czyli nadal regiony wcześniej wchodzące w skład zachodniego imperium bo wschodnie miało się nadal w miarę dobrze , a nie tych które opuścili czyli praktycznie w tym czasie ta cała ” Lechia ” gdyby komuś zależało na jej zajęciu to by ją sobie zajął bo ludzie zawsze chcą się przedostać tam gdzie są lepsze widoki na przyszłość , kiedyś to było generalnie złoto , dzisiaj wystarczą zasiłki

    • Panie smyxx, Alaryk to już tylko dobijał bestię 🙂 Nie musiał zabezpieczać żadnych granic, bo wraz z kolegami urządzał sobie rajdy po resztkach imperium.

      • Gdyby w 408 „dobił bestię ” , to Genzeryk w 455 nie miał by co zabierać , to Pan tu wprowadził wątki o zabezpieczeniu granic i , to chyba tej „Lechii” , co wg mnie nie miało miejsca bo nie było żadnych granic poza tymi , w ramach których funkcjonowała jeszcze t zw zachodnia część rzymskiego imperium , wszystkie tereny poza tym obszarem nie potrzebowały żadnych granic bo nie było nic do zabezpieczania , poza oczywiście życiem ludzi , pomijam tu wschodnią część imperium

        • Nie było zabezpieczenia granic Lęchii przed m.in. Rzymem?
          A przeciw komu Słewowie utrzymywali cyklicznymi wyprawami zbrojnymi 100-kilometrowy pas pustkowi na linii Lasu Hercyńskiego? Przeciw Hotentotom i Atlantom?
          Przed kim Geci i Drzewianie przez stulecia wznosili Wały Żmijowe skierowane na południe? Przeciw Maorysom i Buszmenom?
          Przecież wszędzie za tymi pustkami i fortyfikacjami rozciągało się od I w. p.n.e. do VI w. n.e. imperium cezarów Zachodu i Wschodu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *