O chmielu pieśń polska starsza od Polski

Śpiewana też poza jej obecnymi granicami. Nawiązująca wprost do słowiańskich źródeł. Wypełniona głęboką wiedzą o związku człowieka z przyrodą. Pełna życiowego smutku, ale i nadziei odnowienia. Pozornie tylko biesiadna, choć i taką być może. Muzyczna opowieść o prastarym pnączu, bez którego nie obejdzie się najbardziej słowiański napój – piwo, które jednocześnie raduje i uspokaja.

Nie „Gaude Mater Polonia”, nawet nie „Bogurodzica”, lecz pieśń taka stara, że pamięta czasy zanim lud lęhicki usłyszał o obcych bogach, a zasiedlał ziemie daleko poza czworokątem ściśniętym między Odrą i Bugiem oraz Karpatami i Bałtykiem. Według etnografów i muzykologów tylko inna ludowa opowieść śpiewana może z nią się równać – „Oj lelum, łado”, której tytuł powinniśmy chyba pisać „Oj Lelum, Łado”.

Jednak „Oj, chmielu, chmielu” uchodzi za najstarszą z zachowanych pieśni weselnych, śpiewanych przy oczepinach panny młodej. W wierze Słowian, opiewany w pieśni chmiel pełnił ważną rolę. Jeszcze do początku XX w. matka oblubienicy, wprowadzając nowożeńców do domu obsypywała ich chmielem. W rodzimej wierze Lęhitów dusze przodków mogły być przenoszone przez ptaki. Zatem ziarno rzucane na młodych mogło pełnić rolę pokarmu dla duchów przodków. Oczywiście podczas tych obrzędów raczono się piwem. „Oj chmielu, chmielu” śpiewano jeszcze na weselach pod koniec XIX w. w dworach szlacheckich i domach chłopskich. Później zwyczaj utrzymał się tylko wśród chłopów. Wykonywały ją wyłącznie mężatki i swachny. Znany muzykolog, Wacław Panek twierdzi na podstawie budowy pieśni i przekazów historycznych, że wywodzi się ona z czasów przedchrześcijańskich. W pieśni o chmielu, która zachowała najstarszą budowę melodii, powtarza się jeden motyw: g1-d1-e1. Generalnie muzykolodzy analizujący ten utwór podkreślają, że jego tonalność, nawiązująca do pentatoniki (pięciostopniowej) skali modalnej, wskazuje na wcześniejsze pochodzenie samej melodii niż X w. n.e.. Skala siedmiostopniowa na naszych ziemiach pojawiła się z chrześcijaństwem. Natomiast wcześniejsza pięciostopniowa, czyli właśnie pentatonika, zachowała się do dziś np. w muzyce tradycyjnej Wschodu (Chiny, Japonia).

Z kolei część „polskich” historyków utrzymuje, że pieśń może pochodzić najwyżej z XVI w., bo „korelacja tekstowo-muzyczna wariantów „Chmiela” jest nadzwyczaj (jak na folklor) ścisła, a sam tekst posiada niewiele (jak na folklor) odmian”. Po prostu nie dopuszczają myśli, że nasi przodkowie potrafili pieczołowicie zachować właściwą formę ważnej pieśni obrzędowej na całym obszarze lęhickim.


Zapis nutowy pieśni „Oj chmielu, chmielu” z „Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej” Zygmunta Glogera.

Chmiel dobrodziejem kobiety

Wybranie tej pieśni na tak ważny moment życia każdej kobiety mogło być podyktowane znajomością zbawiennych właściwości chmielu. Roślina należy do pnących z rodziny konopiowatych. Chmiel zwyczajny najbardziej znany jest jako środek na uspokojenie. Ma jednak inne właściwości lecznicze szczególnie cenne dla pań. To sprawdzony sposób na dolegliwości okresu menopauzy. Chmielowe szyszki zawierają flawonoid 8-prenylnaryngeninę, związek o charakterze estrogenu, a więc hormonu żeńskiego. Jest niezbędny dla prawidłowego rozwoju kobiety – wykształcenia narządu rodnego, gruczołów piersiowych, kobiecego typu owłosienia oraz prawidłowego przebiegu cyklu miesiączkowego i ciąży. Estrogeny działają też korzystnie na mózg, układ sercowo-naczyniowy, kości, skórę oraz inne narządy. Chmiel to ziele wręcz niezbędne dla zdrowia i szczęścia kobiety. Jego największymi producentami (oprócz USA) są Niemcy, Polska, Czechy, Słowacja i Słowenia, a więc kraje najdawniejszego obszaru lęhickiego.

FOT: Len Rizzi/wikimedia.org

Znane są trzy podstawowe wersje pieśni „Oj chmielu, chmielu”:

Wariant pierwszy:
Żebyś ty chmielu na tyczki nie lazł,
nie robiłbyś ty z panienek niewiast,
oj chmielu, oj niebożę,
to na dół, to ku górze,
chmielu niebożę.
Ale ty chmielu po tyczkach łazisz,
nie jedną pannę z wianeczka zrazisz.
Oj chmielu…
Oj chmielu, chmielu, ty bujne ziele,
nie będzie przez cię żadne wesele.
Oj chmielu…
Oj chmielu, chmielu, ty rozbójniku,
rozbiłeś dziewczynę na pasterniku.
Oj chmielu…

Wariant drugi:
Żebyś ty, chmilu, na tyki nie loz,
nie robiułbyś ty z paninek niewiast.
Ale ty, chmilu, na tyki lezies,
niejedny pannie wionek odbierzes.
Oj, chmilu, chmilu, serokie liście,
naso Marysie zacepiliście.

Wariant trzeci (najnowszy):
Oj, chmielu, chmielu, ty bujne ziele,
bez cie nie będzie żadne wesele.
Oj, chmielu, oj, niebożę,
niech ci Pan Bóg dopomoże,
chmielu niebożę.
Żebyś ty, chmielu, na tyczki nie lazł,
nie robiłbyś ty z panienek niewiast,
oj, chmielu, oj niebożę…
Ale ty, chmielu, na tyczki włazisz,
niejedną panienkę wianeczka zbawisz,
oj, chmielu, oj niebożę…
Oj, chmielu, chmielu, drobnego ziarnka,
nie będzie bez cię piwo, gorzałka.
oj, chmielu, oj niebożę…
Oj, chmielu, chmielu, szerokie liście,
już Marysieńkę oczepiliście.
Oj, chmielu, oj niebożę…

Teraz, kiedy już znamy tekst, możemy zaśpiewać tę lęhicką pieśń przy kufelku chmielowego napitku.

Wersja „kurpiowska” w wykonaniu zespołu „Chudoba”:

Wersja „symfoniczna” w wykonaniu: Kapela OldNova, Capella Bydgostiensis,
Chór Zespołu Pieśni i Tańca PŁOMIENIE, śpiew solowy Helena Bregar.

FOTO GŁÓWNE: Ludek/wikimedia.org

 

Jeśli masz ochotę – zapisz się na ukazujący się raz w tygodniu newsletter informujący o nowych wpisach na naszym blogu. Wystarczy przysłać e-mail z hasłem NEWSLETTER w tytule na adres: rudaweb.pl@gmail.com

RudaWeb

Komentarze: 2

  1. Bo życie to nie je bajka. Najważniejsze jednak w tej pieśni, że żyje od co najmniej tysiąca lat i wyprzedza kościółkowe hymny, oddając prawdziwe dylematy życia, a nie wydumane fantasmagorie.

  2. interpretacja muzyczna bardzo dramatyczna,tak smutne jak wesele wesole byc powinno,strach siada na panny aby na chlopakow nie spogladaly a tu juz wesola nuta wjezdza orszakiem weselnym

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *